03 kwietnia 2022

Gdybym mogla...

 Ostatnio przybraly na sile wiadomosci o dobrowolnym odchodzeniu, niekoniecznie od razu w zaswiaty, ale tez. 
Alain Delon, aktor, za ktorym nie przepadalam, choc urody nie mozna mu bylo odmowic, ale mial niedobry charakter, zle traktowal swoje kobiety, a to w moich oczach od razu go degradowalo. Pozniej zlagodnial, zmienily sie jego wartosci, a u mnie zyskal i to bardzo, bo poswiecil sie pomocy zwierzetom. Czas jednak nie oszczedza nikogo, nawet amantow. Wraz ze staroscia pojawiaja sie choroby, u niego byl to udar, a komfort zycia bardzo sie pogorszyl, choc z jego majatkiem na pewno mial lepsza opieke od kazdego innego przecietnego czlowieka po udarze. Nagle zaczal glosno mowic o odchodzeniu na wlasne zyczenie, poprosil tez syna, by towarzyszyl mu przy smierci. Ja nie obarczalabym swoich dzieci prosbami o towarzystwo podczas dobrowolnego umierania, ale chcialabym moc odejsc wtedy, kiedy uznam, ze dalsze zycie jest dla mnie tortura. 
Podobnie bylo z Robinem Williamsem, nie chcial czekac na odczlowieczenie, ktore z pewnoscia dopadloby go przy chorobie, ktora zostala u niego zdiagnozowana. Zdecydowal odebrac sobie zycie, kiedy jeszcze w miare realnie myslal. Tak samo postapil Gunter Sachs, niemiecki playboy, ktoremu udalo sie uwiesc Brigitte Bardot, strzelil sobie w glowe po otrzymaniu od lekarzy diagnozy alzheimera, nie chcial zyc bez wrodzonej sobie godnosci.
Ostatni koncert dal Phil Collins. Pozegnal sie z gronem swoich fanow siedzac na krzesle podczas spiewania, bo stan zdrowia nie pozwolil mu juz stac na scenie. Bardzo lubilam jego tworczosc i bylo mi napradwe smutno patrzec, jak bardzo choroba go zmienila.
Kilka dni temu rodzina mojego ulubionego aktora Bruce Willisa oglosila jego odejscie na emeryture, spowodowane choroba. Trudno uwierzyc, ze ktos zawsze uosabiajacy czlowieka bez mala niesmiertelnego, silnego, odwaznego, sam zachorowal i to tak skutecznie, ze nie moze wiecej wystepowac, ba, nie moze osobiscie pozegnac sie z fanami.
Strasznie to wszystko dolujace. I tak, wiem, ze trwa wojna, gina ludzie, a ja sie wysmetniam nad artystami, ale co poradze, ze mnie rowniez ich los bardzo smuci. 

28 komentarzy:

  1. Piszesz o artystach bo o nich akurat wiemy. O ludziach zwyczajnych odchodzacych na zyczenie na mowi sie tak czesto. U nas zawsze mowia jak ktos slawny umrze, szczegolnie z USA.
    To umrzec na zyczenie kilkanascie lat temu bylo dla mnie bardzo wazne, przy mojej chorobie mialam zyc 2, no moze 3 a najlepszym razie 5 lat. Mialam temat obgadany z lekarzami, mialam plan lotu do Europy chyba Szwajcarji na eutanazje, no ale na razie zyje tak ze lekarz jeszcze by zgody nie wyrazil. Duzo od tamtego czasu sie zmienilo, odpadl lot po smierc, bo jest juz u mnie mozliwa eutanazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Niemcy, choc to taki nowoczesny i zlaicyzowany kraj, jeszcze nie wprowadzily smierci na zyczenie, nawet nie wiem dlaczego, ale nie mamy takiej mozliwosci. Niby Szwajcaria niedaleko, ale trzeba dojechac, a i tam nie pomagaja w odchodzeniu ludziom, ktorzy nie moga za to zaplacic. A nie wiem, czy wystarczyloby mi sily i odwagi, zeby sobie pomoc w inny, tanszy sposob.

      Usuń
    2. Tez bym raczej nie umiala sama. Ja nawet wtedy na poczatku zamowilam i sprowadzilam sobie nielegalna ksiazke jak sie usmiecic samej napisana zreszta przez lekarza, przeczytalam ale raczej rozczarowalam sie, bo te sposoby humanitarne byly dosc skomplikowane, poczulam tylko wstyd ze moje wyzsze techniczne wyksztalcenie moze okazac sie ‘ do doopy’ w budowie machiny smierci. No byl jeden sposob prosty ale wygladalabym strasznie dla tych co by mnie znalezli.

      Usuń
    3. Trzeba sobie zbierac tabletki nasenne, to chyba najbardziej estetyczny rodzaj odchodzenia, ale trzeba wybrac czas, kiedy wspolmieszkancow nie ma w domu przez kilka dni, bo dosc latwo denata wyratowac plukaniem zoladka. Inne metody moga byc malo estetyczne albo jest po nich duzo sprzatania.

      Usuń
    4. Nie wiadomo ile tych tabletek a jak za duzo to zwymiotujesz. Nie, nie, musi byc eutanazja pod kontrola lekarza. Tak jak pisze Julita, odejsc trzeba godnie i spokojnie, wypije kieliszeczek leku i zasne.

      Usuń
    5. Musi? Powinna! Ale jak wiesz, nie wszystkie panstwa ja dopuszczaja i dopoki to nie nastapi, albo radzisz sobie sama, albo zyjesz dalej w bolu i bez godnosci. Ale odebranie sobie zycia w kazdy inny sposob to ryzyko i wymaga naprawde olbrzymiej odwagi.

      Usuń
    6. Napisalam ‘musi’ bo mialam na mysli siebie, bo u mnie jest juz mozliwa eutanazja, a widzialam na filmie jak to sie odbywa, pan siedzial na kanapie obok niego zona, dostal kieliszek z lekarstwem i dosc szybko zrobil sie spiacy, tak to wygladalo ze zasnal.
      Ludzie dlugo walczyli o to zeby moc z godnoscia umrzec i na zyczenie i nie leciec po to na drugi koniec swiata, wiec mamy w koncu ta mozliwosc na miejscu.

      Usuń
    7. Nie musisz brac wlasnej smierci pod uwage, jednak sama swiadomosc, ze MOZESZ, ze masz ten komfort, kiedy juz nie bedziesz chciala dalej ciagnac, jest warta wszystkiego. Bo przeciez nikt nikogo do niczego nie przymusza, podobnie jak ma to miejsce ze skrobankami. Jestes katolikiem, nie rob takich rzeczy, ale nie wolno zniewalac inaczej myslacych.

      Usuń
    8. Tak, wlasnie o to chodzi zeby byla ta mozliwosc, dla tych chorych nieuleczalnie, cierpiacych nieustannie, dniami i nocami, dlaczego nie pozwolic im odejsc jak chca?

      Usuń
    9. Bo ludzie swiatli, a sa to w przewadze ateisci maja w sobie empatie i tolerancje dla woli innych, a ludzie religijni, szczegolnie katole, chca sobie podporzadkowac caly swiat pod pozorem ochrony zycia. Tyle tylko, ze kiedy sami cierpia/zachodza w niepozadana ciaze, robia dla siebie wyjatki. Ta qrew z Kalkuty kazala podopiecznym cierpiec jak Jezus na krzyzu, ale kiedy zachorowala, leczyla sie w najlepszych klinikach w Szwajcarii. I dlatego zostala swieta. Godek tez zostanie.

      Usuń
  2. Chcę o sobie decydować. Moje życie, moja śmierć. I chciałabym móc odejść godnie i spokojnie. Dostać leki, które sama popiję. Albo zastrzyk. I baj,baj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce mozesz zapomniec, tam nikt nie dopusci, zeby smierc na zyczenie weszla do kodeksu, tam trzeba sie wykazywac wlasna kreatywnoscia. Albo zyc dalej.
      Ja mam nadzieje, ze Niemcy w koncu zmadrzeja i zezwola.

      Usuń
  3. Smutne to o artystach, Ich odchodzenie to kończenie jakiegoś etapu w kulturze.
    Ja to miałam w domu. Patrząc na matkę czasem zamierałam z bezsilności. Mój ojciec umarł w szpitalu w śpiączce, jakoś łatwiej było. Zanim tam trafił był sprawnym staruszkiem, ale matka "odchodziła" latami i widziałam te zmiany z energicznej kobiety, mądrej i aktywnej w bezradną osobę, gubiącą się na każdym kroku i potrzebującą opieki w każdym wymiarze. Z fizycznymi zmianami łatwiej było mi się godzić, ale z psychicznymi było bardzo trudno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietam, pisalas o tym. Pamietam dylematy zwiazane z oddaniem mamy pod fachowa opieke, bo w Polsce nie tylko nadal funkcjonuje mit wrednego dziecka, ktore nie chce sie zajmowac chorym rodzicem, ale dodatkowo malo kogo stac na dom opieki. Zas same domy opieki tez pozostawiaja wiele do zyczenia.
      Tu jest inaczej, jesli rodzic jeszcze kuma, idzie dobrowolnie do domu opieki, zeby dziecko moglo jeszcze normalnie zyc i pracowac.

      Usuń
  4. Nie wiem, jak bym postąpiła, ale teraz walczę ze swoją słabością, choć były chwile w szpitalu, że miałam dość wszystkiego.
    Przykro dowiadywać się, że odchodzi zmieniając się ktoś sławny, ale również, ktoś z naszego kręgu rodziny, znajomych.. M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce bronbuk umniejszac Twoich dolegliwosci, ale nie porownuj slabosci pocovidowej z chorobami, ktore nie tylko bola nie do wytrzymania, ale odbieraja czlowiekowi jego godnosc i sprawiaja, ze przestaje byc czlowiekiem. Williams i Sachs wiedzieli, ze nie potrwa dlugo ich proces odczlowieczania, wiec zareagowali w pore, kiedy jeszcze mogli myslec samodzielnie.

      Usuń
    2. Mój brat odebrał sobie życie. Młodo. Miałam to szczęście, że nie widziałam go potem i nie musiałam identyfikować zwłok. Sama nie chciałabym zamieniać się w roślinę, ale też wiem, że dla bliskich nigdy nie będzie łatwe pogodzenie się z faktem, że ktoś odchodzi na własne życzenie, nieważne kiedy i z jakiego powodu. I dlatego uważam, że modlitwa: od nagłej a niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie - jest niewłaściwa. W odpowiednim momencie nagła śmierć może być błogosławieństwem. To wegetacja i długie konanie jest nieludzkie. Ale cóż, taki jest ten świat, nie wybiera się swego losu. I pieniądze dają szczęście, jeżeli umożliwiają podejmowanie takich decyzji - umrzeć godnie. Nie każdy nadaje się na męczennika. Ja nie.

      Usuń
    3. Ale niestety nie kazdemu wystarcza odwagi, zeby w razie potrzeby samemu odebrac sobie zycie. Ja nieraz myslalam, JAK to zrobic i kazdy sposob wydaje mi sie nie do konca dobry/bezbolesny/szybki/estetyczny. Dlatego obca pomoc gwarantuje wzsystkie te warunki. Ja mam jeszcze w Niemczech nadzieje, bo od lat trwaja debaty, ale Wy z godkami i innym scierwem nie macie szans na godne umarniecie.

      Usuń
  5. Wszystko w temacie Pantero - i tu odchodzenie i tu odchodzenie...choć na własne życzenie i mniej dramatyczne. Znajoma była właśnie na ostatnim koncercie w Londynie ... choroby, starzenie sie i odchodzenie Artystów nas smuci i szokuje, bo ONI żyją z nami dziesiątki lat. Trudno sie nie przejmować, ludźmi, którzy stali nam się bliscy lub wpływali latami na nasze życie... choć snu mi to z powiek nie spędza. Ale żal. No i podziw, gdy do końca zachowują godność. Pytanie czy zwykli ludzie mogą sobie na to pozwolić? w kraju tutejszym, to absolutnie niemożliwe, jak napisałaś, nie ma eutanazji i jest presja, że się trzeba opiekować rodzicielami do końca...czy się chce czy nie i czy się ma możliwości. taka kościelna kultura w sumie nieludzka ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego bardziej odpowiada mi zachodnie podejscie do tematu, tu nikt nikogo nie ukamieniuje z racji oddania rodzica do domu opieki. Ale tez te domy opieki sa bardziej kontrolowane przez panstwo, choc czasem rowniez pozostawiaja wiele do zyczenia, nie tak jednak jak w Poilsce, szczegolnie te przykoscielne sa poza wszelka kontrola.

      Usuń
  6. Nie umiem się pogodzić z tym, że zwierzętom pozwala się odejść spokojnie, ludziom nie!
    Wiem, że u nas wprowadzenie eutanazji jest nierealne i bardzo nad tym ubolewam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie, zwierzetom umozliwia sie godne i bezbolesne odejscie, czlowiek niejednokrotnie musi umierac dlugo, bolesnie i w upodleniu. To niesprawiedliwe!

      Usuń
  7. Też uważam, że człowiek powinien mieć prawo do decydowania o sobie. Myślę, że byłoby idealnie móc napisać oświadczenie, że w określonej sytuacji prosi się o umożliwienie zaplanowanej śmierci. Nikt nie chce być ciężarem dla rodziny, odartym z godności.

    Patrzę na moich znajomych, którzy poddają swoich umierających rodziców męczącym procedurom, walczą o ich operowanie, które daje tylko kolejne cierpienie. Wiem, że to trudne, ale trzeba umieć dostrzec granicę nie tylko w przypadku siebie, ale też swoich bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tez warto odejsc, kiedy jeszcze umysl pracuje, jak Williams i Sachs, bo kiedy sie bedzie zwlekac, w pewnej chwili moze stac sie za pozno. Mozemy ulzyc swojemu zwierzeciu, ale juz sobie czy rodzicowi nie.

      Usuń
  8. Trudny temat, zwłaszcza u nas. Mój tata kochał życie i czerpał z niego pełnymi garsciami, na tyle, na ile to było możliwe w jego wieku, sytuacji, ograniczeniach, które jak u każdego, z wiekiem się pojawiały. Z ostatnich lat naszych rozmów ciągle pamiętam" polecenie" taty: nie ratujcie mnie na siłę i za wszelka cenę. Tu nastepowalo uswiadamianie nas wzgledem garniturow wiszacych w szafie w pokrowcach😊, który,na jaka okazję i dlaczego. Bardzo elegancki zestaw przygotował na 90,ktorej nie doczekał. Tata zwinął się tak jak chciał, szybko, nieuciążliwie dla nikogo, Zdaje sobie sprawe ze to się rzadko zdarza. Z mamą było o wiele ciężej. Tak, to życie zdecydowanie powinno mieć inny finał, w sensie oszczędzania cierpień sobie i rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nielatwo jednak dzieciom podejmowac decyzje, zeby "nie ratowac za wszelka cene", bo to wbrew naturze (no chyba, ze rodzic jest milionerem, a dziecko ma akurat pilne wydatki) ;) Dlatego ja zostawilam dyspozycje u lekarki rodzinnej, nie karmic sztucznie i nie oddychac sztucznie. Ale to w przypadku, gdybym byla nieprzytomna. A tu rzecz jest o dlugim i bolesnym swiadomym umieraniu lub wegetowaniu w przypadku ciezkiej choroby. Jednak sa ludzie, ktorzy tak bardzo chca zyc, bez wzgledu na bol.

      Usuń
  9. Znowu trudny temat u Ciebie..uciekam od takich myśli a pewnie powinnam sie jednak nad tym zastanowić. Póki co udaję, że mnie to nie dotyczy. Cztery lata temu byłam w Londynie z bratem kanadyjskim na koncercie Phila Collinsa, zafundowali nam ten koncert brata dzieci. Wielkie to było przeżycie, już siedział cały czas na krzesełku, jego syn mu pomagał poruszać się. Pięknie śpiewał, wzruszył wielotysięczną widownię..eh życie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nawet nie wiedzialam, ze juz tak dawno Collins mial problemy zdrowotne, myslalam, ze to cos z ostatnich tygodni.
      Trzeba myslec o wszystkim teraz, kiedy ma sie jeszcze wszystkie zmysly, kiedy mozna nie tylko wydac dzieciom ustne dyspozycje, ale dla pewnosci warto by spisac wlasne zyczenia u notariusza. Czlowiek nie zna dnia ani godziny...

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Nie tacy swieci

  Chodzi legenda, ze Niemcy to narod bardzo zdyscyplinowany, przestrzegajacy przepisow, porzadny, czysty-oczywisty i w ogole same superlatyw...