21 kwietnia 2022

Czas naglil

 Pamietacie zapewne, a jak nie pamietacie, to sobie przypomnijcie TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ o moich nieprzyjemnych przygodach z kurierem-idiota, ktory chcial sobie oszczedzic czasu i chodzenia, wiec zdewastowal mi kocia siatke. Mialam zamiar pociagnac sprawe dalej, wlacznie z oddaniem jej w rece adwokata, bo nie o koszty tu chodzilo, a o totalne zlanie mojej skargi przez firme DHL, o zupelny brak reakcji, choc mnie wystarczyloby przepraszam na pismie i jakis symboliczny talonik. Siatka to naprawde niewielki wydatek, choc roboty przy tym co niemiara.
Ale, jak pamietacie, wyskoczyl mi wyjazd do Polski, tam siedzialam dwa miesiace, po powrocie nie mialam czasu kichnac, a kiedy wszystko sie nieco uspokoilo, doszlam do wniosku, ze sprawa jest juz wlasciwie przedawniona, wiec machnelam reka.
Gdzies tam z tylu glowy, jak niemy wyrzut sumienia, tluklo mi sie, ze robi sie coraz cieplej, ze koty beda coraz czesciej przesiadywaly na balkonie, a stara siatka jest ino prowizorycznie polatana zylka wedkarska, wiec o wypadek nietrudno. Wprawdzie nic by sie kotu nie stalo gdyby spadl, bo mieszkam na parterze, ale moglby w szoku pojsc w dluga i nie wrocic. I tylko Miecka by sie cieszyla, ze pozbyla sie smroda z domu, my mniej. 
U mnie tak jest, ze jak juz sie do czegos zabiore, to robie szybko i dokladnie, ale ZANIM sie zabiore, czasem mija duzo czasu, bo czekam na natchnienie. Trzeba bylo zmierzyc balkon, bo nie pamietalam jego rozmiarow z czasow, kiedy zakladalam stara siatke, ale jakos nie bylo mi tam po drodze. W koncu sie zmobilizowalam, zmierzylam, rzucilam na lapka zamawiac w Zooplusie..., a tu ZONK! Siatka w tym rozmiarze "wyszla", ale co najmniej byla opcja zapisania sie na liste oczekujacych, ktorzy zostana mailowo powiadomieni, kiedy siatka nazad przyjdzie. I rzeczywiscie, kilka dni przed wielkanoca dostalam maila, zamowilam, ale nie mialam wielkiej nadziei, ze zdazy dojsc jeszcze przed swietami. Tymczasem nieslawny DHL zamailowal, ze siateczke dostarczy w sobote, w wielka sobote.
Zeby uniknac krecacych sie pod nogami kotow, zamknelam je na klucz w sypailni, nie zapomniawszy o kuwecie i miskach z jedzeniem. Najgorsza w tym wszystkim byla koniecznosc calkowitego demontazu anteny wraz z masztem. Jak juz mialam wszedzie dostep, to przy okazji wyszorowalam wszystkie te elementy, rurki, prety i scianki dzialowe na balkonie, pozniej przez godzine rozplatywalam stara siatke, bo musialam ponownie uzyc linek, na ktorych byla rozpieta. Wyslalam wczesniej slubnego po nowe linki (to sa takie na pranie, w srodku drut, na zewnatrz plastik), to podobno nie bylo, a ja nie mialam juz czasu sprawdzac, zeby mu udowodnic, ze sa wszedzie. Trzeba bylo wiec uzyc linek starych, co wiazalo sie z rozwiazywaniem wszystkich supelkow. No robota glupiego.
Dlugo i mozolnie szlo nam to rozpinanie nowej siatki, w sumie kilka godzin robilam za makaka na tej drabinie albo latalam wokol balkonu na dole. Ale efekty sa zadowalajace, ba w moich oczach zgola zachwycajace.




Tamta gowniana nylonowa siatka wytrzymala jakies siedem lat i pomijajac juz szkody, jakich dokonal DHL, to zaczela sie przecierac i pekac w miejscach styku z rusztowaniem balkonu, wiec tak czy inaczej musialabym ja wymienic, szczegolnie po serii orkanow, jakie natura zafundowala nam w ostatnim czasie. Teraz zdecydowalam sie na siatke mocniejsza, choc nieco bardziej widoczna.
Jestem z siebie bardzo dumna.

23 komentarze:

  1. Jeszcze mialas po drodze rozsuplywanie starych supelkow, a to przeciez 7-letnie supelki i dalas rade. Podziwiam i gratuluje, siatka piekna i wyglada solidnie. Bulka moze najwyzej lapke wlozyc w oczko siatki ale nie lepek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bylo az tak zle z tym rozsuplywaniem, choc oczywiscie to robota glupiego, bo sporo tych supelkow nawiazalam. Tym razem zrobilam to troche inaczej i gdyby przyszlo mi w zyciu jeszcze raz wymieniac siatke, tym razem pojdzie o niebo latwiej.

      Usuń
    2. Zdolniacha jestes szybko sie uczysz. I nie boisz sie drabiny. Mialas niezla gimnastyke, niezle sprawdzilas swoja fizyczna kondycje i wyglada ze nie masz leku wysokosci.

      Usuń
    3. Mam, zwlaszcza ze niektore czynnosci musialam wykonywac nie tylko z drabiny, ale stojac jedna noga na poreczy balkonu. Bardzo mnie to stresowalo, ale jest lepiej, kiedy mam sie czego zlapac w razie naglego zawrotu glowy. Jednak nie jest to robota marzen z moim rozklekotanym blednikiem.

      Usuń
  2. no pani ,normalnie szacun )) oraz ryzykowanie życiem serio serio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, nawet spadajac z parteru mozna sie zabic na smierc ;)

      Usuń
  3. Jak sobie zafunduję futro do domu, to zaproszę Cię na zakładanie siatki... 👍👍👍😍 Szacunek dla Twojej pracy👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zes sie z Suskim na łby pozamieniała! Na trzecim pietrze? Juz moj parter był dla mnie prawie za wysoki.

      Usuń
  4. Zwierzaczki tez dumne... z zakladajacej siatke. Przyznaje, ze masz jednak dobra kondycje. Ja spadam z trzeciego stopnia drabiny gdy tylko rece wyciagne do gory. Z krzesla tez umiem fiknac koziolka i zmienic sobie ubarwienie nogi na dluzszy czas.
    Ale u Was juz piekna wiosna za siatka. Pewno juz sadzenie kwiatkow na balkonie planujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ubieglym roku o tej porze, jak przypomnial mi fejsbuczek, mialam juz pelargonie na balkonie, a w tym roku mamy jeszcze przymrozki w nocy, wiec nie ryzykuje. Poczekam az zrobi sie troche cieplej.

      Usuń
  5. W moich oczach efekty są również zadowalające, ba nawet zachwycające. Wyrażam podziw dla cierpliwości, co jest równoznaczne z miłością do sierściuchów. Czapki z głów:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coz, nie bede skromna i tez jestem zachwycona efektem, zwlaszcza ze jest znacznie lepszy od pierwszej edycji. Cwiczenia czynia miszcza, trzeci raz to juz w ogole bedzie idealny, co nie? Ciekawe tylko, kto za mnie wejdzie wtedy na drabine :)))

      Usuń
  6. Zdolna dziewczynka jestes :D.
    Na szczescie nie mam prawdziwego balkonu, wiec takie atrakcje mnie omijaja. Bezogonie posluguje sie oknem w kuchni, a Zolzie przeszla w koncu ochota czmychania z domu przez drzwi wejsciowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma tam ruchu samochodowego? Jesu, ja bym umarla ze strachu majac wychodzace koty, chociaz sasiedzi wypuszczaja swoje i niewiele sie przejmuja, ze kot moglby zginac.

      Usuń
    2. Od strony kuchni bardzo rzadko, a ona, zanim sie u mnie zachodowala, na ulicy wychowana, ale tez mi skóra cierpnie, kiedy sie dluzej nie pokazuje. Niestety za cholere sie do kuwetowania nie chce przyuczyc :(.

      Usuń
    3. Masz przynajmniej mniejsze wydatki, u mnie dwie kuwety i pachnace zwirki, wiec idzie na to sporo kasy, a i tak wszystko zas***ja. :)))

      Usuń
  7. Gratuluję! Wspaniała robota! Napracowałaś się, ale warto było- efekt jest powalający!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrażeniem 😀ja poszłam na łatwiznę i firmę zamówiłam do założenia siatki …..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ze tez chcialam zamowic firme, bo w moim wieku juz nie bardzo wypada robic za malpe, a poza tym leniwa jestem, ale... najblizsza firma jest w Dortmundzie, jakies 200 km od nas. Czy Ty sobie wyobrazasz koszt dojazdu? A ze nie cierpie na nadmiar gotowki, to nie pozostalo mi nic innego, jak przywlec drabine z piwnicy i samej (no dobra, z pomoca slubnego) te siatke zalozyc.

      Usuń
  9. Rozumiem, ja miałam na szczęście na miejscu kilka firm i miałam z czego wybierać….a rozpiętość cenowa była olbrzymia… udało się niedrogo ale fachowo, siatka służy nam już kilka lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, bo interesowałem się światłami w Polsce, chcialam założyć u mamy. Wprawdzie nie ma kotów, za to gołębie upodobaly sobie jej balkon na budowę gniazd i obsrywanie.

      Usuń
    2. Qrde, ten telefon wie lepiej ode mnie, co chcę napisac. Siatkami nie światłami.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jestem ostatnio...

  ... w bardzo zlym nastroju, czesciowe powody wyjasnilam w poprzednim poscie, ale tych powodow jest znacznie wiecej. Siada mi zdrowie, ale ...