Bywa, ze budze sie wczesnie, za wczesnie. No bo co robic o 4 czy 5 rano? Czesto chodze dosc wczesnie spac, bo padam po aktywnym dniu, to i organizm za wczesnie mi melduje, ze dosyc spania. Leze wiec sobie i rozmyslam, a okolicznosci sprzyjaja, jest cicho i ciemnawo. Toya spi wtulona we mnie, zwinieta w klebuszek w zalamaniu mojego brzucha i ud. Jest bezpieczna, otoczona miloscia, syta i rozpuszczona (oczywiscie w granicach), wiec i sen ma gleboki i spokojny.
Nie wiem, jak to sie dzieje, ale z chwila, kiedy ja sie budze, natychmiast wie o tym Miecka. Nie to, zebym zaczela krecic sie w lozku, zeby slyszala, po prostu otwieram oczy, a chwile pozniej ona juz jest w sypialni i wspina sie na mnie, kladzie i zaczyna mruczec. Czasem ten kot mnie przeraza, bo skad wie, ze nie spie?
Budowa biurowca naszej spoldzielni powoli dobiega konca, gotowy jest juz parking, a nawet zwieziono zielenine do posadzenia. Juz nie moge sie doczekac, kiedy znikna mi sprzed okna te ich baraki i materialy budowlane.
Moze nie bedzie tak slicznie jak bylo przedtem, ale badzmy dobrej mysli, bo oddziela mnie od biurowca nowe zywoploty, a widzialam tez drzewka do posadzenia, wiec jestem nieco uspokojona. Mysle, ze przeprowadzka ze starego biura bedzie w maju.
Na pierwszym zdjeciu widac wyraznie ze Miecka to nie taki zwyczajny kot, Miecka to pantera - kot, zobacz jest wieksza od Toyki. Miecka czarna pantera tak bardzo kocha blond pantere, ze wie kiedy budzisz sie.
OdpowiedzUsuńMiecka to czarownica, musi byc jakos telepatycznie ze mna polaczona, bez mojej zgody i akceptacji wgrala sie w moje jestestwo. ;)
UsuńA czy jest dobra czarownica? Czy czarownica moze kochac? Bo jezeli nie to trzeba zmienic, moze z czarownicy na czarodziejke.
UsuńNo nie da sie Miecki zmienic w czarodziejke, to klasyczny okaz zolzowatej czarownicy, u ktorej gdzies tam w srodku tli sie iskierka dobroci i milosci.
UsuńMoze Miecka zaczarowala moje maile bo wszystko mi zniklo. Jutro wzywam pomoc.
UsuńPogadam z nia, moze obejdzie sie bez wzywania guru :)))
UsuńJa cały czas widzę te drzewa i bloki przed Twoimi oknami i wydaje mi się dziwny ten płotek, ale może będzie dobrze, jak zasadzą jeszcze drzewka.
OdpowiedzUsuńProszę nie wyzywać Miećki od czarownic, ona jest po prostu zakochana w Tobie i łączy Was telepatyczna więź.
Ale sama przyznaj, to zaczyna byc niepokojace, ze ledwie otworze oczy w sypialni, ona w drugim pokoju wie, ze nie spie. Az mnie dreszcze na sama mysl przechodza.
UsuńNasłuchuje jak oddychasz i budząc się zmieniasz sposób oddychania 🤩 ale jest, to cudowne, że jej się chce Cię tak pilnować 🤗
UsuńNo ale, qrde, z drugiego pokoju by slyszala? No ja wiem, ze koty dobrze slysza, ale az tak???
UsuńSlyszy - koty maja doskonaly sluch, co pokazuja, tylko jesli cos je interesuje. Zolza tez tak robi :)
UsuńAle kiedy nie chca slyszec, mozesz im krzyczec do ucha, wtedy sa gluche jak pien. Kiedy chca, to slysza dzwiek otwieranych powiek z drugiego pokoju.
UsuńMoże Miećka w jednym ze swoich poprzednich wcieleń była kotem jakiejś czarownicy ;-)
OdpowiedzUsuńTo jest niewykluczone! Kolorem pasowalaby do kota czarownicy.
UsuńJakieś wibracje wyczuwa Miecka ..budzisz się i Twoje pole elektromagnetyczne się zmienia a ona od razu to odbiera. Ale jestem mądra..hrehrehre, ale tak pewnie jest
OdpowiedzUsuńBArdzo miły post napisałaś, wyobrażam sobie poranną atmosfere wokól Ciebie i fajna jest!
A nawet ten biurowiec jest do zniesienia. Nie jest wysoki, będa roślinnki go zakrywały i bedzie ok. Kwirtnące drzewko się ostało
A jezeli chodzi o koty to każdy ma inny charakter, moja córka ma trzy uliczne koty, które przygarnęła...Mia, Lia i Kia.. sa rodzaju żeńskiego. Mia to straszny obżarciuch, ciagle szuka jedzenia, potrafi podniesc miskę by sprawdzić czy tam coś jest, Lia to księżniczka , delikatna, pieszczoch, wybrała sobie zięcia i wskakuje mu na ramiona i tak z nim chodzi, je mało i wolno, więc Mia jej to jedzonko podkrada, Kia to lobuz straszny, rozrabiaka, ulicznica, delikatna sierść koloru grafitu, żólte oczy, lubi przesiadywac na balkonie i lowic zyjatka, ale nie można jej tam zostawić i zamknąc drzwi bo sie strasznie awanturuje, a zimno jest w tej Portugalii wiec przez nią marzniemy ciagle. A ja cały czas na tabletkach bo reaguję na koty alergia i astma. Tabletki pomagaja więc zyje jakoś.
Oj, wiesz co? Ty powinnas poswiecic kotom corki caly dlugi post u siebie na blogu, tak pieknie je opisujesz. Biednas Ty z kocia alergia i szkoda, ze z tego powodu nie mozesz miec swoich futer. Partner mojej corki tez wciaz kicha, kiedy do nas przychodzi, ale dzielnie znosi, zeby sie tesciowej nie narazic :)))))
UsuńHa! Wlasnie posadzili mi nowe drzewko naprzeciwko kuchennego okna, choc moim zdaniem jest za blisko i kiedy urosnie, jego korona zasloni mi caly swiat.
Koci temat , wdzięczny temat, a zdjeć tych rozkoszniaków mam mnostrwo, ale mam tyle tematów portugalskich, ze nie nie wiem jak dam radę to wszystko uporządkowąc i wykorzystac w postach, a szkoda mi ich nie opublilkowac, bo wydają mi się bardzo ladne i ciekawe..no wiem.... nie jestem skromna... Ale może o tych alergenach coś naskrobię. Wdzięczny temat a jaki fotogeniczny!
UsuńJakie to drzewko Ci posadzili? ciekawa jestem
Oj no! To przysiadz faldow i opublikuj jeden post wiecej niz planowalas. Oczywiscie portugalskie musza byc pokazane, bo jakze inaczej, ale koci tez by sie przydal.
UsuńNie wiem, jakie to drzewko, zajrzyj na moj profil na fb, tam wkleilam zdjecie, moze rozpoznasz w tej chudzince jakis konkretny gatunek. Nawet nie ma toto porzadnych listkow, tylko jakas zielona mgielke wokol rachitycznych galazek.
koty wszystko wiedzą i widzą ) już to pisałam ale nasz Maniek wie, że jedziemy do weta na dłuuugo przed wyciągnięciem transporterów...
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a tu Miecki czujnosc sie konczy. Lapie ja oczywiscie podstepem, ale gdyby wiedziala, to nigdy nie pozwolilaby sie zlapac. Juz raz tak mialam, ona zadecydowala, ze tego dnia do weta nie pojdzie i dopiela swego, pojechalysmy tydzien pozniej, kiedy zdazyla juz zapomniec.
UsuńMoja kotka Balbinka ma podobnie, tylko się przebudzę….nawet oczu nie otworze a ona już jest przy mnie, podejrzewam że słyszy zmianę oddechu…..a może ona i Miećka to jednak czarownice 😻
OdpowiedzUsuńMiecka to na pewno jakas wiedzma albo co najmniej reinkarnacja kota wiedzmy sredniowiecznej. Ona mnie czesto przeraza, choc wiem, ze tez bardzo kocha. Bulka to kokietka, lubi sie miziac, ale mam wrazenie, ze lubilaby z kazdym, a Miecka do nikogo innego nie pojdzie, tylko do mnie.
UsuńE tam, nie jest źle w kwestii biurowca. Sądząc po schodach awaryjnych to jego tył i nie będzie tam raczej wielkiego ruchu. Lepsze to, niż blok mieszkalny. Po robocie ludzie pójdą do domu i spokój. A koty? Cóż, one wiedzą wszystko.
OdpowiedzUsuńNo nie jest najgorzej, a bedzie jeszcze lepiej, kiedy zrealizuja cala zielen i zabiora te pakamere dla zalogi. Oraz oddadza trawnik. Najbardziej mnie wkurza ten parking pod oknami.
UsuńBąbel śpi poza sypialnią i drzwi są zamknięte a przecież wystarczy, że się obudzę i już miauczy pod drzwiami . Widać taka kocia intuicja..
OdpowiedzUsuńQrcze, rzeczywiscie te koty sa czasami przerazajace.
UsuńKot to dla mnie zupełnie niesamowite zwierzę. I nie kumam zupełnie skąd pewne rzeczy wiedzą. Nie mniej masz przynajmniej kotkę, która wygląda jak kot. Pomyśl, że niektórzy mają w domu kota rasy Sfinks, przecież jak człowiek otwiera oczy, a nad sobą widzi takiego łysego kosmitę to zawał murowany. :D
OdpowiedzUsuńZa rok chyba nie bawimy się w żadne święta. Nikt nie chce przychodzić, a dla dwóch osób lepiej chyba znaleźć jakieś miejsca na wyjazd czy coś w tym czasie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Mnie zachwyca rasa peterbald (sfinks petersburski), to jak sfinks, ale z sierscia. One sa naprawde jak z innej planety, przy czym nie tak odrazajace jak te calkiem lyse sfinksy. Cornish rex tez ma fajne nietoperzaste uszy i nie linieje. A moim wielkim marzeniem byl zawsze kot syjamski, niebieskooki arystokrata.
UsuńAle mam kocie kundle i tez bardzo kocham :)
Mozart też przychodzi zawsze rano, jak tylko jakimś ruchem lub otwarciem oczu dam sygnał, że się obudziłam. One wyczuwają :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładny ten biurowiec przed Waszym domem, nie szpeci na pewno okolicy, a i zieleń jest.
pozdrowienia!
Moze i ladny, moze i bedzie znow zielono, ale ja jednak wolalam tamte dwa bloki i fajnych sasiadow, no i nieco wiecej przestrzeni i nieba. A>le jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma. :)
Usuń