11 kwietnia 2022

W zasadzie nie lubie dzieci

 No naprawde, nie lubie dzieci i nigdy np. nie moglabym pracowac jako nauczycielka czy przedszkolanka albo inny pediatra. Nie mam podejscia, nie umiem uspokoic, kiedy sie rozkreci. Caly czas zadaje sobie pytanie, jak w ogole dalam rade wychowac te moja trojke i co mnie podkusilo miec tyle dzieci. Bez nich bylabym mniej nerwowa i z pewnoscia bogatsza, bo kosztuja majatek i wcale nie przestaja kosztowac nawet wtedy, kiedy pojda na swoje. 
Moim dzieciom z gory zapowiedzialam, zeby nie oczekiwaly ode mnie pilnowania swoich pociech, no dobra, w jakichs ekstremalnych sytuacjach moge ewentualnie pomoc, ale nie jestem babcia, ktora ma zajoba na punkcie wnukow. Kocham je, ale na odleglosc.
Moje dzieci, a szczegolnie najmlodsza, maja jednak wybiorcza pamiec i zostalam
poproszona o opieke nad juniorem, bo corka chciala sie upiekszyc fryzjersko, a to trwa, no i z dzieckiem u boku jest raczej niewykonalne. No powiem szczerze, ze nie skakalam do gory z radosci, bo niczego bardziej nie potrzebuje jak swietego spokoju, ale w koncu rzadko juniora widuje, wiec postanowilam sie poswiecic roli dobrej babci. Nie widzialam go od swiat, a w tym wieku (w kwietniu skonczy 7 miesiecy) to cala wiecznosc. Pierwszy szok to ledwie go moglam utrzymac w tej jego samochodowej skorupce, urosl i zmeznial przez te ponad trzy miesiace. 
A potem bylo juz tylko lepiej. Balam sie, ze bedzie marudny, a ja nie bede umiala zgadnac, o co mu chodzi, ale nie - facecik jest wyluzowany i pogodny, z jednym tylko wyjatkiem, kiedy jest glodny, wtedy nie ma zartow, a echa jego glosnych protestow byly slyszane u Teresy w Australii. Wystarczy jednak zatkac paszcze butelka i... 
zapada bloga kojaca cisza. Potem juz tylko slychac zadowolone gaworzenie, a junior zajmuje sie sam soba, wlasnymi stópkami albo swoim ulubionym szmatkowym potworkiem. 
Podczas poprzedniego u mnie pobytu, junior spedzal wiekszosc czasu na spaniu, teraz wydoroslal i nawet blisko dwugodzinny spacer go nie uspil. Toyka grzecznie dreptala na smyczy przy wozku, bo nie moglam jej puscic luzem, junior gadal przez caly czas. Padl dopiero tuz przed powrotem swojej mamy od fryzjera.
Ja padlam przed 22.00, tak mnie sponiewieral.
W kazdym razie zgrzeszylabym, gdybym narzekala. To wyjatkowo grzeczne dziecko, bardzo pogodne, stale usmiechniete, opowiadajace ze swada o swoich sprawach, a ze bapcia nie do konca rozumiala, to juz nie dziecka wina, co nie?

26 komentarzy:

  1. Och jak pieknie opisalas czas spedzony z juniorem. I jestes cudownie fajna babcia, kto wie czy nie najfajniejsza na swiecie, ja powiem ze tak. Dobrze tez ze Toya pomogla troche. A junior urosl i zmeznial niesamowicie, silny chlopak a jak glosno wola jak jest glodny to slyszalam na wlasne uszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarty koncza sie przy korytku, jesli jest puste. Corka nie zostawila mi dokladnych wytycznych, ile czego wziac, zeby skompletowac korytko, wiec musialam do niej zadzwonic po instrukcje, a przez ten czas junior tak sie darl, ze glowa mala. To wtedy go slyszalas :)))))

      Usuń
    2. Sprawdzam czy moge komentowac, bo mi sie nagle pokazalo /ujawnilo safari, az sie boje.

      Usuń
  2. Nie liczy się częstość kontaktów, tylko jakość. 👏
    Młody jest normalnym facetem - przez żołądek, do serca 🤩😍🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, za jedzenie sprzedalby matke i ojca :))) Dawno nie spotkalam tak pogodnego dzieciaka.

      Usuń
  3. hehe no jakby rozumiem cie... dzieci tak od 15 lat uważam za kumate i godne uwagi. żadne przedszkole, żłobek i inne. ale bycie pedagogiem ma zaletę taką, że masz je dwa razy w tygodniu po 6 godzin ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim troche starszym dzieckiem to juz mozna pogadac, cos mu roztlumaczyc, do czegos przekonac. Ja nie bardzo nadazam za logika niemowlat czy dzieci przedszkolnych.
      Ja na szczescie mam do czynienia z moimi wnukami i innymi malymi dziecmi wyjatkowo rzadko :)))

      Usuń
  4. Dzieci lubiłam prawie od urodzenia, wyniańczyłam najmłodszego brata swego i kilkoro dzieci sąsiedzkich ;)
    Zawód budowlańca świadomie zamieniłam na pracę z małymi dziećmi, potrafiłam się dogadać z najbardziej urwisowatym dzieckiem.
    Jednakoż nigdy nie chciałam mieć dzieci własnych, albowiem przerażała mnie świadomość, że od macierzyństwa urlopu wziąć się nie da. Matką jesteś od chwili poczęcia do kresu i 24 godziny na dobę, przerastała mnie to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to prawdziwy dopust i kara za niepopelnione grzechy taka opieka nad dziecmi. Jeszcze nad jednym to od biedy idzie, ale ten dwupak od sredniej to dramat! Dziewczynka jest strasznie psotna i uparta, a chlopczyk ino patrzy na siostre, bo jak jest sam, to calkiem do rzeczy malec.

      Usuń
  5. No dosłownie jakbym sama to napisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostro! A mnie sie wydawalo, ze to ja jestem zlym czlowiekiem, bo powinnam cwierkac i ciumkac nad dzieckami oraz kochac wnuki swoje.

      Usuń
  6. Hmmm... Ostatnio moje dziecie sie dluzej nie odzywalo wiec, na wszelki wypadek, zapytalam, czy przypadkiem nie jestem juz babcia, na co dostalam blyskawiaczna odpowiedz "zwariowalas?". Ufff....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz! Przeciez babciowanie jest taaakie slodkie. Nie tesknisz za piastowaniem? :)))

      Usuń
    2. Ani na moment. Zapowiadam sie na doskonala babcie... przez skypa 🤣.

      Usuń
    3. To bardzo praktyczne takie babciowanie przez skypa, raz w tygodniu kilka minut powyglupiasz sie do kamerki i dzieciak nie ma deficytow, za to Ty masz swiety spokoj. :)))

      Usuń
  7. No fakt - rzeczywiście nie lubiłaś dzieci - a te trzy córki to Ci pewnie podrzucono w szpitalu. Ja to naprawdę długo się zastanawiałam nad tym, czy chcę mieć dziecko- zdecydowałam się w 12 lat po ślubie. Fajny ten Twój Maluszek!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci to ja mialam z rozsadku, a nie z namietnosci do mania dzieci. Nie chcialam pierwszego dziecka unieszczesliwiac jedynactwem, bo wiedzialam z wlasnego doswiadczenia, czym to pachnie i mialo byc dwoje. Trzecie trafilo sie przypadkiem juz tutaj, bo nie wiem, czy w Polsce bym sobie na trzecie pozwolila.

      Usuń
  8. Ja tam do wnuków się nie palę, tzn. do posiadania wnuków, bo na razie ich nie mam. Daję sobie radę z dziećmi, ale nie przepadam. Nie wyobrażam sobie na przykład, żeby pracować jako opiekunka. A w ogóle to zauważyłam, że zmorą kobiet w moim i podobnym wieku jest pytanie: a kiedy wnuki? Nożesz kurka wodna! Ostatnio mam ochotę brzydko odpowiadać na takie dictum. Z siostrą już sprawę załatwiłam i to zarówno z pytaniami o śluby, jak i o wnuki. Mówię jej: najpierw twoja córka, jest starsza, hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cwanie! Brawo Ty! Tu na szczescie nikt specjalnie nie dopytuje, ani o dzieci, ani o to, czy moje corki wreszcie wyjda za maz. Ja tam jestem za wolnymi zwiazkami, zwlaszcza ze rozwody sa bardzo kosztowne, sluby zreszta tez. ;)

      Usuń
  9. Natura to jednak mądrze urządziła w sensie, że dzieci mają ludzie młodzi - pełni sił i entuzjazmu. Lubię dzieci, ale nigdy nie pozbawilabym młodych wielkiej,nieporownywalnej z niczym innym radosci,jaka daje wychowywanie własnego dziecka.Moi od początku korzystali z pomocy opiekunki - pani, ktora niejako zawodowo zajmuje się opieka nad dziećmi. Teraz czasem też jeszcze korzystają z jej usług. Moja wnuczka ma już 7 lat, przebywanie z nią, rozmowy,zabawy to prawdziwa przyjemność,ale przyjemności też trzeba sobie dawkować😊
    Śliczności ten Twój wnuczek❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo niby od wychowywania sa rodzice, ale od rozpieszczania dziadkowie, ale u nas tak nie ma, my nie rozpieszczamy, bo i slubny nie jest fanem malolatow, my cenimy sobie swoj swiety spokoj, a dzieci sa halasliwe.
      Ja wychowywalam dzieci sama, moi rodzice bylo za daleko, drudzy dziadkowie juz nie zyli. Jestem zdania, ze moje corki tez powinny same wychowywac, ja jestem na to zbyt zmeczona, jeszcze pracuje, wiec chce odpoczywac w wolnych chwilach, a nie bawic sie w nianke.

      Usuń
  10. Bardzo lubię pracę z dziećmi, uwielbiam być mamą, chociaż zdarzały się też chwile, gdy było mi bardzo ciężko. Teraz czekam na wnuki, ale wiem, że to jeszcze potrwa. I myślę, że będę babcią - wariatką ;-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz sam Twoj zawod udowadnia, ze lubisz dzieci, ja zawsze mialam w pamieci przeklenstwo "obys cudze dzieci uczyl" :))) Naprawde podziwiam nauczycieli, wychowawcow, pediatrow i innych majacych do czynienia z tymi malymi kosmitami.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Nie tacy swieci

  Chodzi legenda, ze Niemcy to narod bardzo zdyscyplinowany, przestrzegajacy przepisow, porzadny, czysty-oczywisty i w ogole same superlatyw...