21 maja 2022

Czarowanie rzeczywistosci

 Duzo pisalam o tzw. starzeniu sie z godnoscia, majac na mysli noszenie z duma swoich zmarszczek i siwych wlosow, przyznawanie sie do wieku i takie tam drobiazgi. Tymczasem kazdy z nas, chocby nie wiem jak "godny", robi rzeczy lekkomyslne. 
Gdzies kiedys wyczytalam, ze starosc zaczyna sie, kiedy nie mozna juz umyc nog w umywalce, tak, trzeba zadrzec konczyne i stojac balansujac jak jaki czubek na drugiej, myc stope przeciwpolozna. Kiedy wracam latem ze spaceru z Toyka, nie chce mi sie od razu wlazic pod prysznic, a stopy niestety za brudne, zeby je wetknac do kapci, wiec na szybko je myje. Jeszcze do niedawna byl to dla mnie maly pikus, teraz jest trudniej, ale zaklinam rzeczywistosc i zadzieram konczyne dolna, zeby udowodnic sobie (i swiatu), ze jeszcze w te starosc nie weszlam.
Podobnie mam z zakladaniem spodni. Zamiast usiasc na dupie i spokojnie wzuwac jedna nogawke po drugiej, ja robie to na stojaco, a zeby bylo trudniej, nie zdejmuje kapci i nierzadko stopa utkwi mi w nogawce. Ze ja sie jeszcze nie zabilam, to graniczy z cudem. Ale znam co najmniej kilka osob, ktore maja podobnie, prawda Anabell? 
Jedna z moich tutejszych znajomych tak nieszczesliwie upadla, ze pekla jej kosc tuz przy pachwinie, na tyle niewidocznie, ze nawet rentgen tego nie wykryl. Dlugo borykala sie z bolem, a od lekarza miala nakaz poruszania sie o kulach. Ale bedac przez cale zycie osoba bardzo aktywna, szybka i energiczna, nielatwo bylo jej sie przyzwyczaic do ograniczen. W efekcie jeszcze dwa razy upadla, raz na trzech schodkach w domu, drugim razem wysiadajac z samochodu nie poczekala az maz przejdzie na jej strone i pomoze. Z tymi schodkami tez komedia, specjalnie zalozyli w domu porecz, bo przedtem nie bylo, zeby mogla bezpieczniej po tych schodkach sie poruszac. Ale ona przez cale zycie zadnej poreczy nie uzywala i dalej usilowala latac po tych nieszczesnych stopniach jak dawniej.
Moj slubny tez nie akceptuje pewnych zjawisk zwiazanych ze starzeniem sie, znacznie gorzej slyszy, ale na propozycje udania sie do laryngologa na test sluchu i ewentualne uzywanie aparatu, wybucha swietym oburzeniem. Bo przeciez to nie on gorzej slyszy, tylko ja mowie tak niewyraznie, memlam, faflunie i belkoce, ze trudno zrozumiec, o co mi chodzi. Moja matka jest jeszcze lepsza, nie slyszy, ale odpowiada, czasem calkiem bez sensu, ale co najmniej probuje udowodnic swiatu, ze slyszy dobrze i wie, o co biega.
Malo jest kierowcow, ktorzy zauwazaja u siebie spadek koncentracji i refleksu, a to moze juz przelozyc sie na bezpieczenstwo nie tylko samego kierowcy, ale rowniez innych uzytkownikow ruchu drogowego. Kazdemu sie wydaje, ze jego wieloletnie doswiadczenie pokona niewielkie mankamenty, ktorych zreszta on sam nie dostrzega. Strach z takim wsiadac do auta. Moj juz od lat powinien jezdzic w okularach, ma to nawet zaznaczone w prawie jazdy, ale mowic to jak rzucac grochem o sciane. Przypuszczam, ze predzej wybilabym tym grochem w scianie dziure niz przemowila temu proznemu facetowi do rozumu. Potem dopiero czyta sie w mediach, ze jakis 82-latek pomylil pedal gazu z hamulcem i wjechal komus do ogrodka albo sypialni. I dobrze, jesli tylko na tym sie konczy, bo nierzadko ta proznosc i brak akceptacji dla procesu starzenia pociagaja za soba ofiary.
Tak wiec, o ile wiekszosc z nas jakos akceptuje u siebie zmarszczki, siwe wlosy, koniecznosc noszenia okularow lub zakladania ich do czytania, tak w innych dziedzinach nie przyjmuje obecnosci procesu starzenia sie do wiadomosci. Chce zyc jak dawniej i niby zauwaza, ze trudniej jakos wstawac rano z lozka, a wlasne stopy dziwnie sie oddalily przy wciaganiu skarpetek, ale w wielu aspektach codziennego zycia chce i zyje jak kiedys, choc nie powinien.


32 komentarze:

  1. Wszystko to pikuś i można przeskoczyć..okulary, skarpetki czy spodnie. a nawet mycie nóżek w misce zamiast zlewie, (ja myję w bidecie, nigdy mi się nie chciało zadzierać nogi nawet gdy robiłam szpagaty ))))To kwesta, jak powiedziałaś zdrowego podejścia i jednak akceptowania siebie i zmian, że to se ne wrati. To też kwestia nie bycia idiotą, kretynką. Krzywdę robisz sobie no i ewentualnie rodzinie kłopot, gdy złamiesz biodro...Ale z kierowaniem autem to poważna sprawa. BARDZO. Jak ja widzę te dziadki i babcie za kierownicą z prawem jazdy na wieczne czasy, bo to za komuny wyrabiane przecież, to mi się SŁABO robi. serio. Ja noszę okulary więc prawko z ograniczeniami i aktualne na 5 lat. Poza tym co kilka lat zdaję poważne testy dla kierowców zawodowych, bo prowadzę służbowo auto...liczę się z tym, że kiedyś ich nie zdam...i każdy w pewnym wieku powinien takie testy zdawać. obowąizkowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam niestety bidetu, choc to bardzo przydatne urzadzenie, nie tylko do mycia nog, brak mi w lazience miejsca, ale jak bede duza i bogata, to na pewno zainstaluje.
      Prawo jazdy dostalam bezterminowe, robiac je w Polsce w wieku 16 lat (kiedys bylo mozna), pozniej Niemcy przepisali mi je na niemieckie (tez bylo mozna, dopoki nie obcieli sie, ze polscy sasiedzi robili przekrety, kupowali sobie prawko w Polsce i nie umieli jezdzic), rowniez bezterminowe. Az nadszedl czas wymiany i dostalam nowe z terminem do mojego wlasnego 90-lecia, czyli praktycznie dozywotnio. Moj slubny nie musi wymieniac i ma swoje calkiem bezterminowe i to mnie wkurza do bialosci. Nie dlatego, ze mu zazdroszcze, ale widze, ze jezdzi znacznie gorzej i nikt tego nie skontroluje, a sam prawka nigdy nie odda dobrowolnie.

      Usuń
  2. W lux od 60 robią badania kierowcom. Nie ma bezterminowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz w Niemczech tez nie ma, ale starzy kierowcy sa inaczej traktowani, co ja osobiscie uwazam za niewlasciwe, bo szczegolnie oni powinni byc czesciej sprawdzani.

      Usuń
    2. W grajdolku tez nie ma bezterminowych. Pierwszy raz odnawia sie przy 50-tce (jeszcze bez zaswiadczenia lekarskiego), a pózniej przy 60 i 65 juz musisz miec papier od lekarza. A po 70-tce co 2 lata 🙄.

      Usuń
    3. Co prawda zblizam sie powoli do tej 70-tki i mam wrazenie, ze wszystko ze mna w porzadku, ale jestem ZA kontrolami kierowcow co kilka lat.

      Usuń
  3. Spodnie tez zakładam na stojąco i uważam to za test mojej młodości, jeszcze mogę, podobno Krystyna Janda ma test związany z zakładaniem rajstop na stojąco, już podobno od dawna się poddała. Z parteru gdzie mieszkam na drugie piętro gdzie mieszka mój brat pokonuję schody biegiem.. Moja mama tez uważala do końca, że ja mówię niewyraźnie. Nihil novi sub sole...hrehrehre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, ja do niedawna mowilam wyraznie, teraz na starosc zaczelam belkotac zdaniem mojego slubnego. Rajstop wlasciwie nie mam, nie nosze, bo nie mam sukienek ani spodnic, wiec pozostaja majtki i spodnie do zakladania. A jak tam u Ciebie mycie nog w umywalce? :)))
      Ze schodami to u mnie tak latwo nie jest, do Boguski ledwie wlazlam na to jej trzecie pietro, pólwiecze palenia daje o sobie znac.

      Usuń
    2. Nogi w umywalce? spoko, bez problemów. czasem je tam myje...

      Usuń
  4. Jak się spieszę, to wkładam spodnie na stojąco, jak nie - to sobie siadam. Wkładanie ich na stojąco nie sprawia mi żadnej trudności, więc nie zwracałam na to uwagi. Nóg w umywalce nie myję, bo w mojej łazience nie ma umywalki, będzie dopiero po remoncie, kiedy wymienię wannę na kabinę prysznicową, ale kiedyś, kiedy o tym rozmawiałyśmy, zrobiłam test u córki, daję radę bez problemu. Ale kupiłam sobie, i to już dawno, drabinkę, zamiast latać po stołkach. Włażę jeszcze na wannę (z drżeniem serca), kiedy blokują mi się sznurki w suszarce, ale i to się niedługo skończy, bo suszarki podsufitowej już nie będzie.
    Trochę mnie oburza wrzucanie wszystkich starszych kierowców do jednego wora, bo siwizna, moim zdaniem, jeszcze o niczym nie świadczy, ale jestem zdecydowanie za testami. Sama nie korzystam z mojego prawka; najpierw nie było możliwości, potem sama nie chciałam, a teraz niedowidzę na jedno oko i uważam, że nie jeździłabym bezpiecznie, choć Jacek przed śmiercią trochę mnie usiłował podszkolić, bo bał się, że niedługo nie będzie mógł sam jeździć. Wiem też, że gorzej słyszę, ale nie aż tak źle, żeby nosić aparat. Staram się obserwować samą siebie i reagować na zmiany. Nie wiem jak z tym będzie, powiedzmy, za dziesięć lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniej byc obiektywnym w stosunku do siebie, mnie tez schuch sie popsul i tez mysle, ze to jeszcze nie czas na aparat jak u mojego slubnego, a kryterium dla mnie jest to, ze on znacznie czesciej dopytuje "slucham?" :)))
      Kiedy razem jedziemy autem, teraz ja prowadze, choc nie lubie, ale wole to od denerwowania sie jego stylem jazdy, bo ja widze, o ile niepewniej jezdzi. A kiedys ufalam mu bezgranicznie, wsiadalam do auta i zasypialam, teraz jestem spieta i nogi trzymam na niewidzialnych pedalach, a rece na pasie bezpieczenstwa.
      Wanne tez chetnie zamienilabym na prysznic, bo miewam zawroty glowy kiedy stoje, a w wannie na siedzaco nie lubie, zreszta dla mamy jest ona zupelnie nieosiagalna, nie zadrze tak nogi, zeby wejsc. Bede sie starala o przebudowe na prysznic.

      Usuń
  5. Ja robiąc siedem lat temu dostałam prawko na 15 lat, a robiłam je po pięćdziesiątce. Nie wiem, czy będę przedłużała, ale to wtedy będzie decyzja lekarza i moja.
    Wannę planuję zamienić na kabinę prysznicową, a nóg nigdy nie zadzierałam do umywalki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nogi zadzieralas tylko przy tanczeniu kankana? :)))
      Kazde panstwo powinno swoim seniorom, powiedzmy od 70-tki, fundowac przebudowe lazienki z wanny na prysznic, taki prezent na starosc. :)

      Usuń
  6. W 2003 r w tydzień po mojej drugiej radioterapii, próbując podbiec do autobusu odkryłam, że...nie mogę biegać. Zaczęłam mieć także problem z wchodzeniem po schodach i miałam opuchnięte stopy w okolicach palców. Mówiłam o tych moich dolegliwościach lekarzom, ale jakoś żaden nie rozumiał o czym mówię.
    Jednak nosiło mnie, mieliśmy psa, byłam więc aktywna i jakoś dawałam radę z tymi dolegliwościami. Życie jednak tak się układało, że miałam coraz mniej czasu na aktywność, dolegliwości więc się nasilały i dopiero gdzieś jakieś 10 lat po radioterapiach, moja lekarka rodzinna się na tyle podszkoliła, że potrafiła zdiagnozować, że to osłabienie mięśni nóg po nowotworach i po terapiach i na dodatek neuropatia stóp.
    No więc z moją sprawnością bywa różnie, nieraz lepiej ale generalnie o myciu nóg w umywalce nie ma w ogóle mowy. Żeby wejść po schodach muszę podciągać się na poręczy, no ale jeszcze wchodzę na moje 3 piętro ;)
    Aby stan się nie pogarszał tuptam na mojej kobyle, no i drepczę po tych schodach tak że...ten tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz innego wyjscia, jak dreptac po tych schodach, bo jak inaczej dostaniesz sie do chalupy? :))) Mogliby Wam windy pozakladac. U nas na niedalekim osiedlu prowadza wlasnie remonty generalne, ocieplanie, nowe okna, sanitariaty, a przy okazji dobudowuja jedno pietro, czwarte. No i wlasnie kazda klatka schodowa dostaje nowa winde, zewnetrzna, bo na wewnetrzne nie ma miejsca. Tak ze tego... walcz o winde, Marija ;)
      Przeprowadzajac sie, balam sie parteru, ale teraz blogoslawie ten krok, bo naprawde coraz trudniej po tych schodach, no a przy okazji i mama teraz profituje, choc wtedy nawet nie myslelismy, ze kiedys sie do nas wprowadzi. Juz 1 pietro byloby wielkim wyzwaniem, a tak mamy tylko 5 schodow do pokonania.

      Usuń
  7. Masz rację, że najtrudniej być obiektywnym i szczerym wobec siebie. Jestem doskonałym tego przykładem - po kilku latach nie jeżdżenia na rowerze zima, tej zimy spróbowałam.. wszyscy wiemy jak to się skończyło. Do roweru wróciłam niedawno, acz z pewna nieśmiałoscia😊 Narazie nie myślę o rezygnacji z prowadzenia auta, to jeszcze nie ten wiek .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po sobie tez jeszcze nie widze zmian, ale juz po moim slubnym tak, choc on nie przyjmuje tego do wiadomosci, malo tego, reaguje agresja na moje uwagi, bo podswiadomie doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze mam racje. Ja nigdy nie lubilam prowadzic auta, wiec nie bede miala wielkiej krzywdy, kiedy przestane nim jezdzic.

      Usuń
  8. No właśnie - ale już doceniłam ten cud, że nie musieli mi sprawiać nowego stawu biodrowego i kość sama się zrosła i spodnie zakładam już tylko w pozycji siedzącej. Nóg w umywalce nigdy nie myłam, niemal od zawsze robiłam to w brodziku, na brzegu którego mogłam swobodnie posiedzieć.Co do włosów- po prostu już mi się od dawna nie chce samej w domu farbować, w Polsce jednak usługi fryzjerskie były znacznie tańsze. Poza tym, jak mi brutalnie powiedziało moje własne dziecko - "i tak cię kolor nie odmłodzi, zmarszczek nie wygładzisz". Fakt. No więc się starzeję oficjalnie, nie ukrywając wieku. Przestałam prowadzić dopiero w Berlinie - po prostu tu samochód nie zdaje egzaminu - nie ma gdzie tej bryczki parkować. Jeśli mam po wyjściu z domu lecieć per pedes 2 km na parking to nagle się okazuje, że mi samochód nie jest potrzebny. Do metra za to mam góra 200 metrów , mogę dojechać niemal wszędzie, bo kolejka naziemna jest w tym samym miejscu, tylko piętro wyżej, ale wszak jest winda. Systemem "esban", "uban", kolej regionalna i autobus mogę w dość szybkim tempie dojechać nawet do Słubic lub Szczecina i to nie stercząc w korkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jednak samochodem do Slubic szybciej i nie jest sie zaleznym od godzin odjazdow, ale oczywiscie zazdroszcze Ci, ze jestes tak blisko Polski, choc oczywiscie ceny na granicy sa znacznie wyzsze niz w glebi, a juz niedlugo beda takie jak u nas, wiec moze nie ma czego zazdroscic? ;) U nas miejska komunikacja jest tak droga, ze bardziej oplaca sie jezdzic autem.
      Marze o prysznicu i moze uda sie zalatwic dla mamy niepelnosprawnosc i ewentualna przebudowe lazienki z ich funduszu, bo i dla mnie powoli wanna staje sie niebezpieczna z racji moich zawrotow glowy.

      Usuń
  9. Czasem wydaje mi się, że depresja jest błogosławieństwem. Zapewne dzięki niej mam tak serdecznie wywalone na duperele w stylu jak wyglądam i jak mi idzie zadzieranie nóg, że zdumieniem napawają ludzie, którzy się przejmują. I tak wszyscy pozdychamy, i tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, ze jedni zachowaja jako taka samodzielnosc i forme do samej smierci w wieku 100 lat, zas inni beda zdani na pomoc osob trzecich juz od 50-tki. Jestes jeszcze dosc mloda, ale kiedys wspomnisz moje slowa, ze jednak jest czym sie przejmowac, kiedy starosc zaczyna przyginac Cie do ziemi. O ile wtedy jeszcze bedziesz mogla myslec i nie zapomnisz wszystkiego, co kiedykolwiek w zyciu przeczytalas, a nawet tego, kiedy ostatni raz robilas siusiu. :)))

      Usuń
    2. I myslisz, że będzie mi z tym gorzej (lub lepiej)? Albo że jest mi gorzej (lub lepiej) z tym, że przespałam dziś całą noc i calusieńki dzień? Ty chyba już jesteś wyleczona...

      Usuń
  10. Ja już przez moje kolano raczej nie będę mył nóg w umywalce. Za to spodnie cały czas zakładam na stojąco. Czasem nawet kicam na jednej nodze, gdy druga gdzieś się zagubi w czeluściach spodni. :D

    No kumam, jeśli mnie omija tyle muzycznych ,,nowości" to do Ciebie dociera z tego jeszcze mniej. Czasem jednak lepiej żyć w nieświadomości, niż mniej lub bardziej świadomie uszkadzać uszy ,,nowościami".

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, Piotrek, ja w Twoim wieku wskakiwalam do obu nogawek jednoczesnie :)))))
      Dla mnie muzyka juz dawno umarla, a to, co smie sie muzyka nazywac, rani uszy i jest brzydkie.

      Usuń
    2. :) To musiało być coś, takie sportowe wręcz działania.

      Czyli tak jak z muzyką rockową, że jest martwa? W sumie coś w tym jest, większość rzeczy już była. Teraz to tylko kolejne wariacje na temat.

      Hmmm... może Muniek po wylewie się zmienił. W sumie wszystkie opcje są możliwe.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Nie po wylewie zmienił się Muniek, ale nie tylko on. Choroba, na którą cierpią, to koniunkturalizm.

      Usuń
  11. Słyszę o rodzicach moich znajomych, którzy w podeszłym wieku prowadzą samochody. Przeraża mnie to. Uważam, że co kilka lat powinno się mieć robione psychotesty, żeby sprawdzić, czy za kółkiem nie jest się niebezpiecznym.
    Moje siwe włosy noszę z dumą, co jakiś czas słyszę pytanie, jak uzyskałam taki kolor. Bardzo mnie to bawi, bo też uważam, że jest piękny, oryginalny i wygodny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraz sobie, ze mnie tez pytaja, bo na moim blondzie osiwialam w platynowe pasemka i, qrde, zaden fryzjer takiej sztuki nie potrafi. :)))
      Ja nie odmawiam generalnie wszystkim starszym ludziom prowadzenia auta, sa tacy, ktorzy do i po setce sa tak bardzo fit, ze niech jezdza na zdrowie, ale wlasnie testy! To jest klucz do bezpieczenstwa na drodze. I tak starsi ludzie popelniaja statystycznie mniej wykroczen drogowych i powoduja mniej wypadkow od 30-40-latkow, ale uplywu czasu sie nie oszuka, wszystko zwalnia.

      Usuń
  12. Po fatalnym "ślizgu", przy ubieraniu spodni, w wykonaniu Anabell, przestałam się wygłupiać i zakładam wszystko na siedząco. Tak mi ten jej wypadek utkwił w głowie, ze automatycznie siadam przy ubieraniu spodni i skarpetek. Przestałam też myć nogi w umywalce, bo to też tak się może skończyć. Nie muszę sobie udo9wadniać, że jestem jeszcze dosyć sprawna. Wystarczy, że łażę po drabinie i drzewach, o ile pozwala mi na to lęk wysokości w danym momencie. W ogóle staram się uważać, jak chodzę, po czym chodzę. Wizja złamania nogi lub, co gorsze, stawu biodrowego, jest tak przerażająca, że nie ma mowy o większym brykaniu.
    Natomiast sprawa seniorów za kierownicą jest dla mnie problematyczna. Z jednej strony faktycznie strach, z drugiej, co ma zrobić samotny stary człowiek, kiedy trzeba jechać coś kupić lub załatwić w odległe strony, a pomóc nie ma kto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym lekiem wysokosci to u mnie coraz gorzej, z wiekiem coraz bardziej sie boje i mam na "gorze" coraz silniejsze zawroty glowy, czy to na drabince, czy na stolku. Ja nawet nie wyjde na balkon, jesli jest od 2 pietra wzwyz.
      A seniorzy za kierownica jak najbardziej, z tym, ze czesciej testowani przez lekarzy. I tyle.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...