03 maja 2022

Jak Barnum namieszal

 Zacznijmy od tego, kim byl ów Barnum, o nieco oryginalnych imionach Phineas Taylor. Zyl w Ameryce w latach 1810-1891 i pracowal w cyrku, trudniac sie m.in. wrozbiarstwem. Byl przy okazji uwaznym obserwatorem ludzi i ich zachowan, co pozwolilo mu jeszcze skuteczniej "przepowiadac im przyszlosc". Uzywal do tego prostego triku, zaobserwowal bowiem, ze ludzie uznaja za trafne opisy niby wlasnej osobowosci, ktore nie sa niczym innym jak ogolnikowymi sloganami odnoszacymi sie do wiekszej grupy, jesli nie do wszystkich. Efekt nazwany jego imieniem wyjasnia wiare w pseudonaukowe teorie jak astrologia, numerologia czy horoskopy. 
 
 
Pod koniec lat 40-tych XX wieku inny naukowiec, niejaki Bertram Forer dal swoim studentom do wypelnienia test osobowosci, pozniej udal, ze go analizuje, po czym kazdemu z uczestnikow testu wystawil jedna i te sama opinie. Oto jej tresc:
 
"Masz potrzebę, by ludzie cię lubili i podziwiali, jednak jesteś osobą krytyczną wobec siebie. Masz pewne wady osobowości, ale potrafisz je kompensować tym, co jest w tobie dobre. Masz duże możliwości, które wciąż pozostają niewykorzystane. O ile na zewnątrz możesz wyglądać na osobę zdyscyplinowaną i opanowaną, wewnątrz często trapi cię niepewność i martwisz się o wiele spraw. Niekiedy masz poważne wątpliwości, czy twoja decyzja była dobra albo czy twoje czyny były właściwe. Lubisz pewną ilość zmian i różnorodności, a kiedy osaczają cię ograniczenia, odczuwasz niezadowolenie. Cenisz sobie własną niezależność myślenia i nie przyjmujesz cudzych twierdzeń bez przekonujących dowodów. Życie nauczyło cię, aby nie przesadzać ze szczerością, kiedy się przed kimś otwierasz. Czasem bywasz osobą otwartą na ludzi, przystępną i towarzyską, ale innym razem zamkniętą, ostrożną i zdystansowaną. Niektóre z twoich marzeń wydają się być nierealistyczne." 
 
Teraz wczytajcie sie w powyzsza opinie, jakby nie bylo poprzedzajacego jej wstepu. Czy kazdy z Was nie moglby sie pod nia podpisac? Wszystko jest tak ogolnikowe, ze pasuje praktycznie do wszystkich z nas, do kazdego czlowieka na swiecie. 
Ten efekt wykorzystywany jest we wrozbiarstwie, ukladaniu horoskopow, w kabalach, opiniach numerologicznych. Caly wic polega na tym, ze osoba otrzymujaca wrozbe czy czytajaca "wynik testu, ktory potrafi rozwiazac tylko 3% populacji", jest gleboko przekonana, ze zostal on przygotowany indywidualnie specjalnie dla niej. No zastanowcie sie, jest nas na tym swiecie 7,5 miliarda! 
 
 
Ale kazdy badany jest przekonany, ze test poprawnie opisuje wlasnie jego psychike. Ciekawostka jest, ze uczestnicy sklonni byli brac za prawde pozytywne opinie, przy negatywnych uznawali rezultat za bledny. Dosc bezkrytycznie zatem przyjmujemy ogolnikowe cechy w horoskopach, pod warunkiem, ze musza byc pozytywne. 
Ale uwaga! Nie wszystkie pozytywy sluza motywacji i nie wszystkimi rzadza dobre intencje. Czesto pracodawca chwali, by wymusic zwiekszenie obowiazkow, co rzadko idzie w parze z podwyzszeniem zarobkow. 
Warto wiec zachowac czujnosc i sceptycyzm.





12 komentarzy:

  1. Cudna notka. Dziękuję! ;))) A właśnie wczoraj przeczytałam horoskop dendrologiczny i dowiedziałam się, że jestem jesionem. Nie ukrywam, że przeczytałam z przyjemnością, ale rozgrzeszam się tym, że horoskopy zawsze traktowałam rozrywkowo- nigdy serio. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesionie, nie czytalam tego horoskopu, ale chce byc brzoza, slodka i wiotka eteryczna i frenetyczna :))) Ale chyba jednak jestem baobabem ;)

      Usuń
  2. Kiedyś, dawno temu lubiłam je czytywać, traktowałam z przymrużeniem oka. Za, to, nigdy, przenigdy nie pozwoliłam sobie wróżyć Cygankom, których jak pamiętasz, zawsze dużo stało na Górniaku. Zawsze z uśmiechem dziękowałam im za chęć wróżenia i dawały mi spokój. Choć miałam znajomą, która kiedyś bardzo wierzyła jednej wróżbitce i straciła na Nią sporo kasy...
    Jako ludzie chcemy zawsze wierzyć tylko w dobre rzeczy, które mają się nam spełnić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od poczatku zycia wiedzialam, ze Cyganki nastawione sa na oszustwa i kradzieze, wiec tez nigdy nie pozwolilam zadnej zblizyc sie do siebie. Za mlodych lat za to wierzylam w horoskopy i przepowiednie, tych tam Nostradamusow czy krolowych Saby, ale z wielkiem mi przeszlo. :)))

      Usuń
  3. Miałam na studiach koleżankę, która dorabiała sobie pisaniem horoskopów. Siadała sobie cichutko na nudnym wykładzie, pytała jakie kto z nas ma życzenia i robiła "prawdziwe" horoskopy do gazety. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gazeta to drukowala, a gromady bezmozgowcow ukladaly sobie zycie wedlug przepisu na dany tydzien? :)))

      Usuń
    2. Tak bylo i trwa do dzisiaj, tylko bezmozgowcow jakby wiecej.

      Usuń
  4. W życiu nie iwerzyłam ani nie uwierzę w te pierdoły! Horoskopy horoskopami, ale astrologia, czakry, srakry, wahadełka, świeczuszki intencyjne, senniki, bzdety, pierdolety są teraz bardzo modne. Nie rozumiem tej potrzeby wiary w cokolwiek, jakby rzeczywistość była niewystarczająca. Ludzie, którzy odchodzą od kościoła, zaczynają wierzyć w inne gusła. To już chyba trzeba mieć takie predyspozycje... po przodkach-analfabetach lub z uposledzeniem umysłowym w stopniu wysokim..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam pogarde, jaka darza "zwyklych" katolikow badacze pisma (qrna!) swietego. Maja sie za cos znacznie lepszego, za kogos z ostatecznym stopniem wtajemniczenia, a w gruncie rzeczy reprezentuja dokladnie ten sam poziom, co wyznawcy jasnowidza Jackowskiego czy tam innej baby Wangi.

      Usuń
  5. HA ha ha..no właśnie, tak właśnie jest a ludzie wydają pieniądze na jakes wróżby, rewelacje, przepowiednie, wskazówki..swietny post!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam coraz czesciej wrazenie, ze wszystko, co nas otacza, jest mniej lub bardziej gra pozorow, mirazem, by wprost nie powiedziec - oszustwem majacym na celu nasze dobro, ale nie to ogolnie pojete, ale dobro doczesne, materialne.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...