W pierwszych slowach spiesze doniesc, ze w koncu i mnie dopadlo! Najpierw Anabell nie mogla komentowac, ani u siebie na jednym z blogow (na drugim mogla), ani u innych. Za jakis czas Teresa zameldowala mi mailowo, ze nie moze, choc czasem moznosc komentowania wracala, ale nie zawsze i nie u kazdego. Dziewczyny z Kurnika tez sygnalizowaly zaklocenia, raz mogly komentowac jedynie jako anonimy, innym razem wcale. Czasem wystarczylo zmienic przegladarke, pozniej i to zawiodlo. Do niedawna u mnie wszystko dzialalo bez zarzutu, od przedwczoraj zdechlo, chociaz dalej moge komentowac, to tylko ze smartfona i jest to dla mnie nadzwyczaj niewygodne. Z lapka nie przyjmuje i pokazuje mi sie komunikat, ze nie mozna zbudowac polaczenia do CAPTCHA i mam odnowic strone, po czym oczywiscie dalej nic sie nie dzieje, bo wprawdzie komentarz moge napisac, ale go nie wysyla. Dzieje sie tak na cudzych blogach i na moim wlasnym, kiedy chce odpowiedziec na czyjs komentarz u mnie. Nie wiem, kogo za to winic, ale po staremu wszystko funkcjonowalo bez zarzutu, to komus zachcialo sie poprawiac i zamiast sobie pogrzebac w rozporku i zrobic samemu dobrze, zaczal grzebac i "ulepszac" bloggera. Niech go szlag oraz permanentny swiad syfilityczny trafi. Problem dotyczy wielu osob, zarowno prowadzacych blogi, jak i tylko czytajacych i komentujacych. Zamiast coraz lepiej, jest gorzej, coraz wiecej osob narzeka na zaklocenia.
Ale post mial byc nie o tym. Zalatwianie formalnosci zwiazanych z zamieszkaniem mamy w Niemczech nie ustaje. Nie o wszystkim wiem, a wiedze czerpie od znajomych, ktorzy juz przez to przeszli. Ostatnio zlozylam wniosek o przyznanie mamie stopnia niepelnosprawnosci. W normalnych warunkach tzw. sluzby medyczne przychodza do domu pacjenta i tam orientuja sie na miejscu, po przeprowadzeniu wnikliwego wywiadu z chorym, jak bardzo jest niesprawny. Ale teraz normalnie nie jest, dalej obowiazuja ograniczenia covidowe i urzednicy po domach nie chodza, a dzwonia. Dostalam od nich pismo, ze zadzwonia w srode miedzy 11.00 a 13.00, wiec zrobilam wszystko, zeby na te 11.00 byc w domu. Wprawdzie rozmowa byla na komorke, ale mogly pasc pytania, na ktore nie znalabym odpowiedzi, wiec mama musiala byc obok. Jade autem do domu, zeby zdazyc punktualnie, a tu dzwoni telefon, dlugo i nachalnie, choc przeciez nie odbiore podczas jazdy, a jest godzina 10.30, numer mi nieznany.
Ciag dalszy jutro...
Znowu budujesz suspens!!!! hrehrehre...i teraz muszę czekać pewnie dwa dni!
OdpowiedzUsuńFakt, blogger się "poprawił" do kitu. Czy oni tam tego nie wiedzą?
Na samym dole posta kursywa napisano, ze dalszy ciag juz jutro, wiec nie dwa dni musisz czekac, a tylko jeden :)))
Usuńfajnie, juz czekam ale suspens jest tylko jednodniowy
UsuńNo nie chcialam narazac Was na zbyt duze stresy. :)))
UsuńZdaje się, że urzędniczka stwierdziła, że pół godziny w tą lub w tą nie zrobi różnicy... Wrr Ja ostatnio babie tłumaczyłam, że jestem w miejscu publicznym i rozmawiać nie mogę. Też chodzi o moje papiery, bo wszelkie komisje mają pandemię, a reszta, czyli nie służba zdrowia, to już na żywioł...
OdpowiedzUsuńNooo, ale gdybym to ja zapragnela dowolnie zmienic sobie umowiona godzine, to by sie pewnie dzialo! Pozniej jej powiedzialam, ze dla mnie 11.00 to nie 10.30.
Usuńzupełnie jak HBO )))) głupie ćwoki z zakłóceniami w małych łepkach. Zaraz u mnie będzie problem...albo nie )
OdpowiedzUsuńMozna jakos omijac te pulapki. Juz nie pamietam, czy u Ciebie, czy Jaskolki Teresa moze komentowac jako podpisujacy sie anonim, u mnie nie ma szans, bo ja mam anonimy zablokowane. Mozna zmieniac przegladarke, mozna (jak ja) z telefonu, kiedy lapek nie wpuszcza. Teraz jednak sam sie naprawil i moge normalnie komentowac. Ten Twoj komentarz wyjelam ze smietnika, gdzie szukalam zaginionego komentarza Erraty, a przeciez wciaz u mnie komentujesz, wiec nie wiem, dlaczego wciepnal Cie do spamu.
UsuńBo to cham i prostak jest, mnie do spamu ??!!
UsuńMowilam, ze blogger calkiem zeswirowal, a po tym ekscesie z wrzuceniem Cie do spamu, to na Twoim miejscu bym mu, temu bloggeru, nawrzucala.
UsuńŻeby skomentować na tablecie musze twoja stronę otworzyc w Chrome i juz mnie wpuszcza.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to wkurza, bo to dodatkowa robota, ale nie nerwuje się, bo to w końcu tylko rozrywka.
Gorzej, że mam tak z programem bankowym. Tez ktoś zamiast w rozporku pogrzebać, pogrzebał w kodzie programu, i teraz nigdy nie wiem, ile mam pieniędzy na koncie, nie widzę zapłaconej faktury, a żeby się wylogować, musze bezsensowne ruchy robić.
Wrrrrrr...
A mamie załatwiałaś stopień niepełnosprawności, czy Pflegegrad?
No wiesz, Basia, Ty niewiele sie udzielasz na bloggerze, rzadko piszesz u siebie, rzadko komentujesz u innych. Ja jestem bardziej aktywna i chcialabym bez przeszkod moc odpowiadac na komentarze zamieszczone na moim blogu i komentowac u innych. Jesli wiec za kazdym razem musze brac telefon i slipic w ten niewielki ekranik, uzywac mikrotastaturki i jeszcze pilnowac T9 - to juz mi sie wszystkiego odechciewa. :)))
UsuńTeraz komentuję i u siebie i u innych poprzez przeglądarkę microsoftową. Nie powiem by było to najwygodniejsze pod słońcem ale funkcjonuje. To nie wynikło z ulepszeń bloggera, ale z walki o klientów. Ostatnio miałam jakiś dzień telefonów na komórkę - było ich aż 5, nie odebrałam ani jednego, bo nie odbieram telefonów, których nie mam w "smartfonowej" książce telefonicznej. Poza tym i tak bym nie pojęła co do mnie szwargoczą w nadal mi obcym języku.
OdpowiedzUsuńSerdeczności,;)
Mnie ostatnio przez kilka dni bombardowali telefonami niby z juropol (europol), po angielsku, wiec grzecznie radzilam im, zeby sie odp***li ode mnie, rowniez po angielsku, bo to akurat umiem perfekcyjnie, po czym blokowalam ich numer. Ale oni uparci, wciaz dzwonili z jakiegos innego, a ja cierpliwie blokowalam kolejne. W koncu chyba im zabraklo numerow, bo przestali.
UsuńMoj komentarz również jakby wyparował. Dwa posty temu.
OdpowiedzUsuńSprawdzilam w smietniku, ale nie znalazlam, poszedl w kosmos. :(
UsuńOooo, to niemieckie urzedasy tez mysla, ze ich zadne zasady nie obowiazuja?
OdpowiedzUsuńWprawdzie ostatnio malo komentuje, ale jak dotad nigdzie mnie nie dopadly te "ulepszenia", jezeli tylko nie mam Browec'a wlaczonego. Moze Opera jakos sobie z tym lepiej radzi?
Ode mnie tez dlugo trzymaly sie z daleka, bo juz wczesniej dziewczyny skarzyly sie na problemy z komentowaniem albo/i z odpowiadaniem na komentarze, a mnie to nie dotyczylo. Do wczoraj. Ale na szczescie trwalo nie tak dlugo.
UsuńMam Operę i (jak dotąd) wszystko ok.
OdpowiedzUsuńMam zainstalowane Firefoxa i Chrom, a korzystam glownie z tego pierwszego, bo jakos na nim sie uczylam i przyzwyczailam, ale w kazdej chwili moge przeskoczyc na ten drugi.
UsuńJa od jakiegoś czasu mogę tylko pisać z telefonu, w sumie się przyzwyczailam, choć ciągle sobie obiecuje, że spróbuje "coś z tym zrobić".
OdpowiedzUsuńDla mnie to katorga pisanie z telefonu, mam go wlasciwie tylko do przegladania, a i to musze robic w okularach. Pisanie wlasciwie nie wchodzi w gre, a tu mus, bo z lapka sie nie da. Chyba to jest od nas niezalezne, wiec nic z tym zrobic nie mozemy.
Usuń