11 sierpnia 2022

Niemiecka sluzba zdrowia

 No nie krzyczcie na mnie, ze wydziwiam, bo wiem, ze polska sluzba jest gorsza, ale to, co sie ostatnio w Niemczech odjaniepawla, wola o pomste do nieba. Nigdy jeszcze nie bylo tak zle, zeby na wizyte u specjalisty czekac od 3 miesiecy do pol roku, jak jakis bardziej wziety specjalista. Niektorzy w ogole nie przyjmuja nowych pacjentow, corka ma ogromne problemy z pediatra w nowym miejscu zamieszkania i przyjezdza z juniorem na okresowe badania do Getyngi (nawiasem molwiac do gabinetu, do ktorego sama chodzila jako dziecko, tyle ze teraz prowadzi go syn jej pediatry. Kolejne pokolenia lekarzy i pacjentow), a w razie choroby ida do rodzinnego dla doroslych, co oczywiscie nie jest wyjsciem optymalnym.
Jak wiecie, borykam sie z jakimis atakami od ubieglego roku, moja rodzinna odkryla mi kamienie w woreczku zolciowym, wiec stanelo na tym, ze sa to ataki woreczka. Tyle ze ja uwazam, ze te moje ataki sa absolutnie dla woreczka nietypowe. Moim jednak laickim zdaniem, nalezaloby najpierw wyciac ten woreczek i gdyby ataki nie ustaly, zainteresowac sie dolegliwosciami doglebniej. Tymczasem chirurg, do ktorego termin zalatwila mi pracownica rodzinnej (gdybym to ja probowala, do dzisiaj czekalabym na przyjecie, a jak robi to lekarz, dostaje sie szybciej), po wysluchaniu i zbadaniu usg, tez sklonil sie do teorii, ze ataki sa nietypowe, ale zamiast wycinac ten pelny woreczek, wyslal mnie najpierw do pracowni, gdzie robia badania endoskopowe z dwoch stron, z tym, ze u mnie miala to byc jedynie gastroskopia. Tam zrobilam sobie termin nawet dosc nieodlegly, ale moj pech polegal na tym, ze zachorowalam i musialam go odwolac, nastepny zas mam dopiero na wrzesien. To sa/byly terminy na rozmowe wstepna, nie na sama gastroskopie, na nia termin zostanie wyznaczony po tej rozmowie.
W miedzyczasie rodzinna pobrala mi rutynowo krew, kiedy zglosilam sie do niej podczas choroby i wyniki watrobowe byly "dramatyczne", jak to ujela. Tydzien pozniej byly jeszcze gorsze, wiec na cito zrobili mi termin do internisty, ten zrobil usg, potwierdzil jednak, ze moje ataki sa nietypowe dla woreczka i pobral krew na jakies bardzo specjalistyczne badania (jeszcze czekam na wyniki). Ja jestem genetycznie naznaczona, bo jeden dziadek zmarl na raka watroby, drugi na marskosc (abstynent), mama ledwie sie przed marskoscia wykrecila, poddajac w pore operacji. Qrde, gdybym chociaz pila, to wiedzialabym, za co cierpie, a tak...
Przy okazji rutynowych badan wyszlo cos bardzo nie tak z tarczyca, wiec tez zrobili mi termin na tomografie, juz na przyszly tydzien, bo normalnie czeka sie cos ok. trzech miesiecy na termin u nich. 
Na sory nie mam co sie zglaszac, bo niedawno znajoma zostala stamtad odeslana so domu, po typowym ataku woreczka. Dali jej cos przeciwbolowego, kazali spadac i zglosic sie do rodzinnego.  Jeszcze do niedawna zoperowaliby na miejscu, bo i tak predzej czy pozniej trzeba byloby to zrobic. Teraz nie maja mocy przerobowych czy cus, lekarze i personel tez choruja na covidy, nie ma kto pracowac. 
I tak wisze kiedzy niebem a ziemia, jeden odsyla mnie do drugiego, wszystko przedluza sie w nieskonczonosc, a ja nie wiem, na co tak naprawde jestem chora i skad sa te ataki. 
No ale skoro kasy chorych dostaly do przerobu co najmniej 3 miliony uchodzcow sprzed kilku lat i kilkaset tysiecy Ukraincow ostatnio, a wszyscy oni nie wplacili do kasy ani centa, za to zbyt zdrowi nie sa, wiec ci, ktorzy placa skladki musza czekac w nieskonczonosc na badania i leczenie. Jak zdechna, to tym lepiej, mniej roboty dla sluzby zdrowia.

28 komentarzy:

  1. U mnie wyglada podobnie sytuacja ze specjalistami. Wszelkie operacje, leczenia szpitalne sa opoznione. No chyba glownie przez te kilka lat panowania covidu. Kiedy zaczal sie covid wstrzymali roznie operacje, no chyba ze byla sytuacja krytyczna. Niby ostatnio nadganiaja, ale ciagle jest zle, zreszta szpitale sa pewne covidowych pacjentow (ciagle). Moje rozne lekarskie wizyty czesto sa na video. Tylko z rodzinna nie mam problemow widziec sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wideowizyty lekarskie nie sa takie glupie, ale zdalnie nie da sie pacjenta zoperowac, a ja juz naprawde mam dosc tych atakow, boli jak cholera. Te wedrowki od Annasza do Kajfasza juz zaczynaja mnie wqrwiac, a stad tylko krok, zebym pieprznela wszystkich lekarzy w kat i czekala na zejscie.

      Usuń
  2. to nie pociecha, ale covid, wojna, uciekinierzy z Ukrainy i nie tylko spowodowały duże problemy a w tym lecznictwo ledwo dycha..wiem to bo moja córka opowiada o swojej pracy w Portugalii a oni tam mają dużo lepszą służbę zdrowia niż np. w Polsce;
    No nic, pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość i nie tracić bojowości w walce o swoje. Też mam skierowanie na kolonoskopię i nabieram sił by zacząć szukanie ośrodka i jakiegoś terminu znośnego dla mnie, na samą myśl dostaję drgawek.
    trzymam kciuki za Ciebie, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poscie napisalam tylko o sobie, a nie zapominaj, ze mam jeszcze mame, ktora czeka na operacje zacmy i slubnego, ktory ledwie chodzi, bo terminy do chirurga tez byly odlegle. To wszystko naklada sie i powoduje jeszcze wiekszy stres.
      Niedlugo bedzie rok od mojego pierwszego ataku, a ja nie doczekalam sie decyzji w sprawie operacji. Czekaja az woreczek sam peknie albo skutecznie zatka kanaly zolciowe?

      Usuń
    2. no to rzeczywiście...niewesoło..trzymaj sie....

      Usuń
    3. No trzymam sie na razie, ale jak sie puszcze, to po bandzie i bez trzymanki.

      Usuń
    4. Hmmm, nie wiem, jak w PL, ale w 2021 1,1 miliona grajdolkowych tubylców nawet rodzinnego lekarza nie mialo, a w niektórych wypadkach listy oczekujacych doprawdy imponujace (ostatni rekord - 27 m-cy chirurgia szczekowa)

      Usuń
    5. No to macie chyba jeszcze bardziej przechlapane niz w Polsce. Pousmiechaj sie do Grazyny, Jej corka jest u Was lekarzem, moze po znajomosciach przyjmie Cie wczesniej. ;)

      Usuń
    6. Lol, nigdy nie wiadomo... Na szczescie jeszcze nie zaczelam sie sypac (tfu, tfu przez lewe ramie...)

      Usuń
    7. Ja do niedawna tez nie, a potem poszla lawina.

      Usuń
    8. nie wiem jak jest tam gdzie Leciwa mieszka, ale w miasteczku pod Porto gdzie moja córka jest lekarzem rodzinnym i z tego co moja córka opowiada ta opieka lekarska mnie zadziwia...moja córka ma obowiązek pilnować swoich pacjentów tych problematycznych, szczególnie z chorobami typu serce, cukrzyca , wysokie ciśnienie..., co pewien czas przypomina im o badaniach, gani jeżeli zapomnieli o wizytach, chodzi na wizyty domowe, jeżeli nie mogą przyjść sami...ma pogadanki z młodzieżą na temat dojrzewania..etc...

      Usuń
    9. Bo pewnie jest lekarzem z powołania.

      Usuń
    10. Grazyna, Baixo Alentejo - Serpa. W tutejszej przychodni nie jest zle, ale jesli masz w perspektywie np szpital, czy bardziej skomplikowane badania to juz zaczyna byc ostra jazda.

      Usuń
    11. Ale tak jest na kazdej prowincji, wszedzie, bo lekarze wola pracowac w miastach. U nas tez jest podobnie, z kazdym byle czym trza wybierac sie do miasta.

      Usuń
    12. Hmmm, nasz "wojewódzki" szpital to raczej hardkor, a "do miasta" (czytaj stolicy) to jednak ponad 200 km w jedna strone :(.

      Usuń
    13. Nie no, "do miasta" to u nas do najblizszego wiekszego. Akurat nasze miasto sysponuje jedna z najlepszych klinik uniwersyteckich, wiec mimo ze nie najwieksze to miasto, zjezdzaja sie tu chorzy z calych Niemiec, choc glownie oczywiscie z powiatu.

      Usuń
  3. Mogę tylko napisać, że przykro mi, bo ataki pęcherzyka są paskudne, a Ty w podobnym stylu już miałaś kilka i to już za długo trwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja NIE WIEM, czy to sa ataki pecherzyka, lekarze tez nie wiedza, bo nie mam typowych objawow. Ale zeby wykluczyc jedna mozliwa przyczyne, powinno sie najpierw usunac ten nieszczesny woreczek i potem czekac, czy ataki sie nie powtorza.

      Usuń
  4. Przytulam mocno i trzymam kciuki za zakończenie. Mnie też boli tu i ówdzie, ale na samą myśl o leczeniu wymiękam. Jakieś 10 lat temu miałam skierowanie do reumatologa (dziedziczne obciążenie tu mam), na godzinę, a jakże, a gdy zobaczyłam kolejkę pod gabinetem i usłyszałam, jak to działa, poszłam w siną dal i do dziś mówię sobie, że jak boli to żyję... A boli nielicho, ale co tam, raz się żyje, potem się straszy. I nie, nie łykam nic przeciwbólowego, bo wątrobę też mam coś zrąbaną. Nie wytrzymuję tylko bólu zębów, reszta to pikuś :) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopoki mnie nie boli, omijam konowalow szerokim lukiem, nie bywam nawet na badaniach profilaktycznych, mam ich w dupie z ich profilaktyka, bo i tak, gdyb y cos znalezli, nie rusza z leczeniem przez kolejnych kilka miesiecy, bo wazniejsi sa nieproszeni goscie z ich traumami i chorobami, ja moge poczekac. Czekam wiec i wole czekac w nieswiadomosci niz np. z diagnoza raka. Czy to zreszta nie wszystko jedno czekac na termin z watroba o poczatkach marskosci czy zrujnowana lekami przeciwbolowymi?

      Usuń
  5. Zdanie ostatnie w poscie dalo mi do myslenia. Wyobraz sobie miesiac temu starszy mezczyzna ( moze 70 lat) zostal potracony przez pociag, przezyl ale w stanie krytycznym zostal zabrany do szpitala, nie dawali mu za bardzo szans na przezycie, a jednak przezyl. Lezy w szpitalu juz miesiac, trudno sie z nim dogadac, ale wyglada ze ma sie calkiem dobrze. Niestety nie wiadomo kim jest, nikt nie szuka go, wczoraj bylo jego zdjecie w TV dzienniku, rysopis. Dla mnie wyglada na Polaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dopiero! Moze powinno sie udostepnic jego zdjecie miedzynarodowo, a nie tylko lokalnie w Au. Zawsze tak jest, ze wiecej praw i lepsza obsluge maja ci, ktorzy ani centa nie wplacili, ani do budzetu, ani do kasy chorych. Zas frajerzy, ktorzy to finansuja, moga czekac. To sie nazywa poprawnosc polityczna.

      Usuń
  6. Bardzo współczuję. I szybkiej diagnozy życzę+ skutecznego leczenia. U nas jest jeszcze ciekawiej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, bo mialam troche do czynienia z Wasza sluzba zdrowia, kiedy bylam u mamy po jej zlamaniu nogi. Do lekarza rodzinnego nie sposob sie dostac, bo covid, ale zeby zamowic transport medyczny, musialam osobiscie pojsc do szpitala, jakby nie wystarczylo telefonicznie.

      Usuń
  7. Auc, pozozstaje tylko zyczyc, aby ta droga przez meke przynajmniej rozwiazala Twoje problemy.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz powoli trace nadzieje, ze ktorys z lancucha lekarzy odwazy sie sam zadecydowac o zoperowaniu mnie i nie wysle do jakiegos swojego kolegi po fachu na kolejne niepotrzebne badania.

      Usuń
  8. Miałam farta z pęcherzykiem żółciowym-przeżyłam tylko jeden atak (r.2011-Warszawa) i okazało się, że pęcherzyk już nie działa bo tak jest wypełniony gruzem.Operacja była na cito w pełnej narkozie chociaż laparoskopowa, we wtorek mnie cięli, w piątek rano wyszłam. Po 7 dniach od operacji wróciłam na wyjęcie szwów i kontrolę. A ataki masz nietypowe pewnie dlatego, że są kamyki w przewodach żółciowych. Jak zauważyłam tu są nastawieni głównie na kojenie bólu a znacznie mniej na leczenie.Widzę jak jest w lecznicy ortopedycznej - głównie dostaję przeciwbólowce, wspomagania typu pas ortopedyczny, kule, a może chce pani rollator?, skierowanie na rehabilitację, która więcej przypomina głaskanie niż masaż. Dobrze, że sama wiem jak i co muszę ćwiczyć żeby chodzić. Ale na wizytę jak dotąd nie czekałam dłużej niż dwa tygodnie, a bywałam u ortopedy, flebologa,endokrynologa i w czasie epidemii miałam robione oczy- w odstępie 2 tygodniowym- jedno oko pod miejscowym, drugie(zagrożone jaskrą) pod krótką narkozką. Dziwne to u Ciebie, wszak Getynga to uniwersyteckie miasto i wydawałoby się, że nie powinno być kłopotów z lekarzami. Przykro mi bardzo, że cierpisz i masz kłopoty z lekarzami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu sie wszystko tylko "wydaje", a nic nie funkcjonuje. Gdyby nie rodzinna, te terminy bylyby jeszcze bardziej odlegle. Przypuszczam, ze wszystko skonczy sie nagla operacja, bo ktorys atak nie minie i pojade na cito do szpitala. Nie mam juz sily, niczego nie moge zaplanowac, bo wlasciwie w kazdej chwili moze mnie tak zlapac i zatkac przewody zolciowe, ze woreczek peknie i dostane zapalenie otrzewnej. Ta spychologia dodatkowo bardzo obciaza mnie psychicznie.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wymagac tylko od innych

  Niedawno rzucil mi sie w oczy artykul o wyjatkowo tlustej influencerce, niejakiej Jaelynn Chaney, ktora nie tylko wyglada okropnie, nie ty...