25 sierpnia 2022

Payback

 W roznych krajach ten system ma rozne nazwy, u mnie payback, a polega na tym, ze placowki handlowe, ktore chca wspolpracowac, naliczaja punkty, najczesciej 1 punkt za 2 euro wydane na zakupy. Te punkty sie zbiera i mozna za nie wziac sobie jakas premie, w zaleznosci od liczby nazbieranych punktow, te premie bywaja dosc wypasione. Mozna tez zaplacic punktami w kasie, 1000 punktow to 10 euro. 
Co jakis czas payback organizuje wyrzut kuponow, dla niesmartfonowych - papierowych, a dla takich jak ja - online. No w tym przypadku jestem bardzo nowoczesna i wszystko mam w telefonie. Wtedy mozna za zakup wskazanego artykulu skasowac wielokrotnosc naleznych punktow. Przypuszczam, ze im mniej pozadany towar, tym premie punktowe wieksze na zachete, a te wielokrotnosci zawieraja sie od 3x po nawet kilkadziesiat (ostatnio Tena, takie podpaski lub cale majtasy na inkontynencje byly 60x, ale nie potrzebuje, wiec po co mi to). W kazdym razie zbieranie punktow sprawia frajde, ale jeszcze nie popadlam w obsesje. Kiedy zamawiam cos online, tez moge zbierac punkty, wiec i przy zmywarce, i przy lodowce nazbieralam ich sporo. To sie u mnie odbywa tak:
Towar ogladam sobie na ekranie lapka, lepiej widze zdjecia, opis tez wyrazniejszy i jesli juz sie na cos zdecyduje, klikam serduszko i artykul trafia na liste rzeczy, ktore chce zamowic, niezobowiazujaco, zawsze moge sie wycofac. Jak juz mam te liste przygotowana, to przechodze na telefon, klikam apke Payback, w niej klikam zamowienia i szukam apki sklepu (w tym przypadku OTTO), z ktorego chce zamawiac, wtedy punkty nalicza sie automatycznie. A ze liste mam juz gotowa, nie musze slepic w telefonie. Zamowione rzeczy dostarcza kurier, a na moje paybackowe konto wplywaja punkty. Ostatnio dlugo nimi nie placilam, wiec nazbieralo sie tego naprawde duzo i pomyslalam sobie, ze zaczne juz powoli gromadzic prezenty gwiazdkowe dla dzieci. Zanabylam zatem, dwa talony o wartosci 50 € do sklepu zabawkowego myToys i zwrocilam sie do corki, zeby wybrala po prezencie na twarz, w tej cenie, bo ona wie najlepiej, co dzieciakom jeszcze do szczescia brakuje. Wybrala wiec, a mnie pozostalo to zamowic. No i tu zaczal sie hardkor, bo nie tylko musialam uwazac (w telefonie!!! a wiec przy slabej widocznosci), zeby nie wpakowac sie w platnosc, a w odpowiednim miejscu umiescic kod tego talonu, to jeszcze zamawialam przez apke Payback, bo tego dnia myToys dawal 8-krotne punkty. No sami powiedzcie, nie dosc, ze mam juz dwa nie najtansze prezenty gwiazdkowe dla szkodnikow za darmoche, to jeszcze rodza mi sie z tego nowe punkty paybackowe. 
Te karte, ktora musze pokazac przy placeniu przy kasie, dostalam juz dosc dawno, nawet slubny dostal tzw. karte partnerska, z ktorej punkty leca na moje konto, jednak dopiero gdzies od roku zaczelam sie bawic w takie powazniejsze zbieranie, wczesniej a to zapominalam wyjac karte przy kasie, a to zamowilam cos z internetu nie przez ich apke. Teraz jednak przywyczailam sie. 
Jeszcze do niedawna wszystkie zakupy codzienne robilismy w realu, ktory byl w programie payback, ale przejal go Kaufland, ktory paybacku nie prowadzi, teraz wiec juz tak szybko mi te punkty nie naplywaja, ale odkrylam, ze jeden z dyskontow to ma, wiec nadkladam drogi i wiekszosc zakupow robie tam. 
Bo zbieranie punktow to naprawde wielka frajda.
Wiem, ze u mamy w Uc w Carfurze tez sie zbieralo punkty, ale tam jakos strasznie dlugo trwalo, malo placili, a premie byly do niczego.

22 komentarze:

  1. No mozna zbierac punktu, kiedys to robilam, dawno temu odechcialo mi sie, te dodatkowe karty trzeba miec w porfelu, a ja nie lubie miec duzo kart, potem pamietaj zeby karte uzyc. Dalam sobie spokoj z tym. Mam tylko taka karte w aptece, bo tam szybko dostaje od nich kupon na $15 i przy nastepnych zakupach uzywam ten kupon i place mniej. Jeszcze jest tak ze niektore sklepy zapisuja cie na klienta i masz zawsze taniej, na produktach sa dwie ceny, ale tez nie chcialam sie zrobic klientem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem nowoczesny i dodatkowe karty mam w telefonie, tam je aktywuje i juz nie musze pamietac, kiedy robie zakupy, bo wszystko dzieje sie automatycznie.
      U nas tez mozna zostac tzw. stalym klientem i placi sie mniej, tak mam w naszej aptece i niby powinnam za kazdym razem pokazywac te karte przy placeniu, ale mnie tam znaja, wiec sami robia rabat. Kazdy sprzedajaca orze jak moze, zeby pozyskac i zatrzymac klienta u siebie, a juz zwlaszcza, ze wielka konkurencja jest handel online i sklepikarze cienko przeda.

      Usuń
  2. Ja takie punkty mam w kilku sklepach, ale kartę to tylko do owada, bo jak płacę kartą, to przy niej mam zawsze kartę płatniczą. Carrefoura tak samo i Rossmana mam w aplikacji telefonicznej, ale tam teraz rzadko robię zakupy, bo nie po drodze mam sklepy. Payback jest u nas w Kauflandzie i na stacjach benzynowych, ale j ich nie zbieram, bo benzynę tankuję raz na pół roku, a przy gazie mam odcrazu zniżkę, jak płacę gotówką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nasz payback jest ponad podzialami, karta dziala w sklepach, ktore przystapily do programu, online zamawiam tez zbierajac punkty. Oprocz tego sklepy daja swoje karty i swoje punkty, ale to jest rozdrabnianie sie. Idealnie byloby, gdyby wszystkie sklepy wspolpracowaly z payback.
      No patrz, u Was w Kauflandzie jest payback, a tu nie ma, tutejszy Kaufland ma te swoje kauflandowe punkty i premie, ktore ja olewam. Payback byl w realu, DM, na stacji benzynowej Aral (tylko) i teraz odkrylam w Penny, dlatego tam nadkladam drogi i kupuje.

      Usuń
  3. W Biedronce zbieram punkty, jakieś tam zniżki mam, ale d... nie urywa. Gdzie indziej robię zakupy tak rzadko, że mnie żadne punkty nie interesują. Ale wiem, że to wciąga. Kiedyś zbierałam w Yves Rocher, ale kończyło się to na tym, że zamiast wyjść z perfumem, po który przyszłam, wychodziłam z masą niepotrzebnych mi do niczego maseczek i kremów, bo to dociągnie punkt, a to da gratis. No i z lżejszym o wiele portfelem. Teraz wchodzę, kupuję i na wszystko inne odpowiadam: nie, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez kiedys bawilam sie w Yvesa Rocher, ale dalam sobie spokoj, bo mnie zarzucali telefonami, w koncu zabronilam dzwonic i przestalam u nich zamawiac.
      Oplacalne jest wlasnie to, o czym pisze, bo zbierasz punkty na jedna karte w wielu placowkach. Takie rozdrabnianie sie, ze w kazdym sklepie masz inna karte to mnie tez nie interesuje.

      Usuń
  4. i tu cie zaskoczę otóż nie mam głowy do takich rzeczy... nawet punktów za tankowanie nie umiałam i nadal nie zbieram, bo zawsze a to karty zapomniałam albo kartę wpierdzieliło. Natomiast Naczelnik owszem. Zdyscyplinowany, wiedzący, uważny i Poza tym to On robi zakupy do domu. Także kobieto jesteś dla mnie wzorem ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest odwrotnie, to jam jest ta opoka, pedantycznie zorganizowana, aleee... udalo mi sie nieco zreformowac slubnego i kiedy to on idzie po zakupy, nie zapomina przy kasie przejechac karta paybacku po czytniku.
      A przyciagac musza sie przeciwnosci, inaczej nudno byloby w stadle.

      Usuń
  5. Nie korzystam. Chyba trochę brak mi samozaparcia i chęci, bo u nas wielkich oszczędności z tych kart, punktów, naklejek itp. chyba nie ma. Piszę "chyba", bo nie zauważyłam także u innych klientów wielkiego zainteresowania tą formą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama nakazala mi pokazywac karte lojalnosciowa przy zakupach w Carfurze, ale za krotko bylam, zeby moc doglebnie poznac system i jego oplacalnosc. Ja mam to szczescie, ze payback dziala w roznych sieciach, a takze online, wiec mozna rzezcywiscie szybciej cos uzbierac.

      Usuń
  6. W grajdolku to kompletnie rozdrobnione i do kazdego musisz miec osobna karte, a "korzysci" slabiutkie, wiec w wiekszosci olewam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bym olewala, dlatego tym bardziej sie ciesze, ze mam tu ten payback.

      Usuń
  7. Moj sasiad wlasnie zalozyl swiatelka swiateczne! (bozonarodzeniowe!!!) Chyba mial nadmiar tych punktow. Halo, dopiero koncowka sierpnia jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boszszsz... odbilo mu raczej. Chociaz u Was koncowka sierpnia to juz noc polarna i moglo sie facetowi pomylic. :)))))

      Usuń
  8. W ogóle mnie to nie interesuje. I wkurza mnie notoryczne przy kasie: "Karta na punkty jest?", Nie mam i często czuje się jak złoczyńca, bo przede mną i po mnie w kolejce MAJA! Poza tym profity są niewspółmierne do tego zbieractwa , pilnowania która karta do którego sklepu....Zbierasz te nieszczęne punkty rok, a potem okazuje się, że lichy bonus jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasjerki sa zobligowane pytac kazdego klienta, bo wsrod nich jest wielu zapominalskich, a karte trzeba przeciagnac przez czytnik zanim szuflada z pieniedzmi wyskoczy, czy jakos tak, wiec one tym pytaniem ulatwiaja sobie, nie klientowi :)))
      Ja tam jestem zadowolona ze zbieractwa, bo bez szczegolnego wysilku finansowego moge dzieciakom kupic prezenty za stowe.

      Usuń
  9. U nas Payback jest w Kauflandzie. Czasem tam robię zakupów, ale szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a u nas Kaufland nie prowadzi paybacku. Nasz Kaufland ma wlasny system lojalnosciowy, z ktorego ja nie korzystam.

      Usuń
    2. Kaufland jakby odziedziczył payback po Realu albo odkupił, nie wiem dokładnie.

      Usuń
    3. Nie wiem jak w Polsce, u nas Kaufland przejął reala, ale niestety nie przejął wraz z nim systemu payback, bo ma swoj własny system lojalnościowy.

      Usuń
    4. Szkoda mi Reala, lubilam tam kupować.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wymagac tylko od innych

  Niedawno rzucil mi sie w oczy artykul o wyjatkowo tlustej influencerce, niejakiej Jaelynn Chaney, ktora nie tylko wyglada okropnie, nie ty...