26 grudnia 2022

Wigilia pelna wrazen i zawirowan

 Jak wspomnialam w komentarzach na innych blogach, u mnie wigilia miala byc bez napinki i na luzie, ale nie moze byc za spokojnie w zyciu, wiec dzieci zadbaly o to, zeby bapci cisnienie skakalo.
Jako ze nie bylo w planach stania przy garach, a deszcz akurat przestal padac, wiec rzucilam propozycje, ze przejde sie z mlodym na spacer i wrocimy akurat na drugie sniadanie (jego drugie) i przedpoludniowa drzemke. Tymczasem Junior zasnal mi w wozku i to jedynie na pol godziny.

Po poludniu zaczal byc marudny i zmeczony, a my akurat zaczelysmy kuchcic. Corka probowala malego uspic, ale polegla, bo choc padal na buzke, uparl sie nie zasnac za zadne skarby. Ziec zatem wsadzil delikwenta w samochod i jezdzil z nim po okolicy, az uspil uparciucha.
 
Przez to kolacja sie znacznie opoznila i jedlismy wystygle potrawy, czesc dalo sie podgrzac w mikrofalowce, a czesc nie. Ale i tak bylo fajnie, prezentow byla cala masa, ziec mnie rozpieszczal porzadnymi perfumami i kolczykami, a dzieci kupily mi smartwatcha, wiec wieczor spedzilam na skoligacaniu go z telefonem i odkrywaniem, co taki zegarek w sobie zawiera. Z tego da sie nawet dzwonic. Dzieciaki mialy swiateczne outfity, Junior zaprawiony w bojach, to juz jego drugie swieta, Zoski pierwsze, a juz sie wystroila, znaczy matka ja ubrala.


I tak sobie te swieta spedzalismy w przyjemnej atmosferze, laczac sie z druga czescia rodziny przez videlo, a w tle ganialy sie i rozrabialy dzieci mojej sredniej corki, Hexa i Gapcio. Mnie oczywiscie stanal przed oczami zalany krwia Gapcio, kiedy ich ktoregos wieczoru pilnowalam i pomyslalam sobie, ze z tych szalenstw nie moze wyniknac nic dobrego. I nie wyniklo. Prababcia z moim slubnym juz poszli do domu, nie bylo wiec auta pod reka, kiedy Hexa przywalila nasada nosa w cos, co stanelo jej na drodze, kiedy ganiala sie z bratem i oczywiscie zaraz zalala sie krwia. Corka nie panikuje na darmo, umyla rane, zalozyla opatrunek i po problemie. Ale Hexa nagle zaczela byc senna, chciala natychmiast sie polozyc, przewracala oczami, wiec najstarsza szybko zadzwonila po pogotowie. Gapcia wzial do domu P., ktory byl na wigilii ze swoja corka, bo najstarsza idzie jutro switem do pracy, a nie wiadomo bylo, czy Hexy nie zatrzymaja na noc na obserwacji. 
 
Wybadali ja w te i nazad, wykluczyli wstrzas mozgu i zlamanie nosa, po czym zadecydowali szycie rany, ale tylko jednym szwem i wypuscili do domu. Za dzielna postawe dostala od szpitala misia.

Jej matka, jak pamietacie, byla stalym klientem oddzialu wypadkowego tejze kliniki uniwersyteckiej, wiec corka dzielnie podaza jej sladem. Srednia do dzisiaj nosi na srodku czola blizne, ktora jej tam szyli, kiedy ganiala sie z siostrami i przygrzmocila glowa w kant mebla. Qrde, co za rodzina!
Sami wiec widzicie, ze nie dalo sie tak calkiem na luzie, bez napinki i bez stresu, dziatwa zadbala, zebysmy czasem sie nie nudzili.

18 komentarzy:

  1. Kochane masz wnuki. Zoska christmas-owo wystrojona jak z katalogu dla bogatych.
    A dobrze przewidzialas ze z szalonaj gonitwy dzieci nic dobrego nie wyniknie, ze nie powiem wykrakalas, bidulka Hexa a i tak wyglada uroczo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolalabym moc podspiewywac "bo we mnie jest sex goracy jak samum..." zamiast "bo we mnie siedzi Kassandra z Pytia razem wziete": Ja zawsze musze cos wykrakac, czasem az sie boje pomyslec.

      Usuń
    2. Mam podobnie, a najlepiej mi wychodzi wykrakac sobie samej, no i wystarczy tylko pomyslec i gotowe.

      Usuń
    3. Zeby tak mozna bylo wylaczyc myslenie... albo co najmniej te zle proroctwa.

      Usuń
  2. to samo pomyślałam, że jak są dzieci nie ma nudyyy )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt im nie odmawia prawa do bycia dziecmi, do zywiolowej zabawy, ale powoli zaczynam sie bac, ze tych dwoje zrobi sobie jakas powazna krzywde.

      Usuń
  3. Już dawno powinnaś sobie wyrobić kartę stałego klienta na oddział ratunkowy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, juz drugie pokolenie korzysta z lokalnej izby przyjec na urazowce kliniki uniwersyteckiej :)))))

      Usuń
  4. Dzielna Hexa <3 no tak, nic nie jest w stanie tak zmienić planów, jak dzieci ;) dobrze, że nic wielkiego się nie stało, mam nadzieję, że nie będzie śladu po szyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka Hexy a moja corka, do dzisiaj nosi blizne na czole, od kiedy przywalila w kant mebla i byla szyta w tym samym szpitalu co Hexa, wiec nie wiadomo, jak u malej bedzie. W kazdym razie przez sen troche sie rozdrapala, bo jej opatrunek przeszkadzal.

      Usuń
  5. sliczna sukienusia i rasjtopki czyli Zosia skradła moje serce tym bardz9ej, ze ja też mam Sofifofi. wszystkie Zosie są nadzwyczajne, a Hexunia ma oczyska nie z tej ziemi i dobrze, że tylko na tym się skończyło i będzie dobrze... ja mając trzy latka spadłam z kładki nad Wisła do tejże rzeki na kamienie i mam na głowie śliczną szramę zaszycie na okrętkę niezbyt starannie jak to było w tamtych czasacj ale we włosach, nie mogę wyłysieć...hrehrehre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, ze Zoska to ona ma na drugie, z tym, ze mnie sie to imie bardziej podoba i dla mnie zostanie juz Zoska.
      Kazdy z nas nosi jakies blizny wojenne z dziecinstwa, zgodnie z powiedzeniem "jak sie nie psewrócis, to sie nie naucys". Nad nami zreszta nikt sie az tak nie trzasl, jak dzisiejsze matki nad swoimi dziecmi, ja sama chodzilam do szkoly, od pierwszego dnia, moja najstarsza popylala autobusami miejskimi juz w pierwszej klasie, bo sie przeprowadzilismy, a ja nie chcialam jej zmieniac szkoly. Pozostale jezdzily szkolnymi autobusami. Bylismy bardziej samodzielni, a teraz dziecku nie wolno przebywac samemu na ulicy przed 12 rokiem zycia.

      Usuń
    2. moja Sofi tez ma na drugie, bo pierwsze jest Ana..czyli jest Ana Sofia, ale dla wszystkich jest Zosia.

      Usuń
    3. Zoska jest Dalia Zofia (tak wlasnie zazyczyla sobie Julka, zeby pisownia byla polska, choc Niemcy beda czytac Cofija, ale moja mama jest Zofia, wiec mialo byc 1:1)

      Usuń
  6. Mój najstarszy wnuk był wyjątkowo "urazowy" a wyrósł na fajnego faceta, tak że... będzie dobrze! Rzadko kiedy dzieci dorośleją bez fizycznych obrażeń- to już chyba jest wpisane w dzieciństwo... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matke Hexy witali na urazowce juz po imieniu, tyle razy byla tam szyta, gipsowana i obslugiwana. Teraz sama dostaje z powrotem to, co ja przezywalam z nia. :)))

      Usuń
  7. Hrehre, słodkie dzieciaczki... Hexa jest śliczna. Te oczyska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slodkie, ale dzikie w zabawach. Od czasu do czasu konczy sie krwawo.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wiekszosc ludzi...

  Wiekszosc ludzi nie zawraca sobie glowy samodzielnym mysleniem - bo nie moze albo nie chce - i w rezultacie latwo pada ofiara zbiorowych s...