22 marca 2023

Dzien za dniem

 Dziwnie ta wiosna nadchodzi, cisnienie powietrza skacze jak opetane, temperatury i ich dzienne amplitudy tez skacza i nawet mnie, ktora normalnie nie jestem meteopata, to wszystko daje dobrze popalic. Byl nawet dzien, kiedy musialam zazyc proszek od bolu glowy, co zdarza mi sie naprawde sporadycznie, bo juz obudzilam sie z trzeszczaca czaszka. Snieg z deszczem na zmiane, nocne przymrozki, poranne skrobanie szyb w samochodzie, a za chwile slonce, ktore juz dosc mocno przygrzewa, dwucyfrowe temperatury w dzien i w nocy, zakrecanie kaloryferow, bo za goraco - no takiego cyrku dawno nie przezylam. 
 Niby juz zaczynaja latac przerozne owady, ale ja nadal wystawiam ptaszkom pokarm na przybalkonowym swierku. I nie szkodzi, ze za kazdym razem musze tachac z piwnicy dosc ciezka drabine, zeby pozawieszac te kulki czy do karmniczka dosypac ziaren slonecznika, na takiej wysokosci, zebym mogla sobie obserwowac z okna te wszystkie przylatujace do stolowki grubelki i sikorki. No i szczegolnie dla kotow jest to interesujacy program telewizyjny, siedza sobie Miecka z Bulka na przemian na parapecie i gruchaja na widok ptaszkow. Jak wiec moglabym je pozbawiac tego zajecia? 
 Wczoraj odtrabiono wiosne w kalendarzu, niedlugo jakies tam swieta, a ja tkwie w marazmie i nic mi sie nie chce, zreszta i tak zadnych swiat nie robie, bo i po co? Jajka moge sobie jesc na codzien, nie musze odwalac cyrkow wielkanocnych. A okna sobie pomyje, kiedy najdzie mnie natchnienie. A jak nie najdzie, to tez nic sie nie stanie. 
 Pis-Polska nie przestaje mnie zaskakiwac. Facet mial kunia i temu kuniu zrobily sie jakies wrzody, wiec facet zwrocil sie o porade do weterynarza, ktory kuniu przepisal specyfik majacy uwolnic zwierze od bolesnej przypadlosci. Tymczasem sprzedawczyni w aptece, bo trudno to cos nazwac farmaceutka, wyczaila, ze tym specyfikiem mozna spedzac ciaze, po czym zadzwonila po kulsonow (zamiast do weta, ktory recepte wystawil), a ci zaraz faceta zakuli w kajdany i zatrzymali. Po konsultacji z wetem wypuscili. Tak wiec uwazajcie na srodek przeciwwrzodowy dla kuni (a moze tez dla innych czworonogow), bo moga Was aresztowac. Nie radzilabym rowniez przy okazji zakupu jakiejs sztuki odziezy, zabierac ze soba ze sklepu wieszaka, bo wiecie, tym metalowym hakiem mozna tez spedzac plod. Zeby nie bylo, ze to fejk czycus: KLIK
 Pewne malzenstwo z wielkopolskiej wsi stalo sie niechcacy posiadaczami (ulubione slowo grafomanow internetowych) zabytkowego krzyza w kapliczce stojacej na ich gruncie, o czym nie wiedzieli. Ale dowiedzieli sie, kiedy konserwator zabytkow obciazyl ich kara 20.000 zlotych za brak nalezytej opieki nad zabytkiem, ktorego byli wlascicielami. Tutaj KLIKAJTA. Jesli wiec macie na swoim terenie jakies durne kapliczki, to je zdemontujcie pod oslona nocy, bo dalsze ich posiadanie moze poskutkowac niemala grzywna. 

27 komentarzy:

  1. No pogodowo to sie bardzo roznimy, u mnie piekna jesien, ale wcale nie zlota tylko zielona, moze za miesiac gdzie nie gdzie liscie sie posypia, slonce codziennie i cieplo bo 24. A polska wiosne pamietam z przeszlosci, moze nie 100 lat temu, ale bylo roznie, pamietam jak nagle spadl snieg w kwietniu, moze byl to rok 81 albo 82.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a ja myslalam, ze u Ciebie wiecznie zielono i liscie na drzewach zostaja, no bo sniegu to chyba nie macie nawet w najsrozsza zime? Tego jednego to Wam zazdroszcze, bo poza tym - wiesz sama, z tymi potworami nie moglabym zyc w symbiozie i nie mam tu na mysli Aborygenow :)))))

      Usuń
    2. No i masz racje z potworami czasami trzeba zyc w sybiozie. Kilka dni temu pokazywali co zostala mama kiedy weszla w nocy do coreczki pokoju. W rogu sufit byl usiany czarnymi pajaczkami, moze setka ich byla I co? mamusia tylko sprawdzila czy dziewczynka spi i wyszla po cichu zeby nikomu nie przeszkadzac.
      A dzisiaj jakas paniusia znalazla ogromnego weza w poscieli, no ta to wezwala pomoc.

      Usuń
    3. Nie no, zeszlabym jak nic na widok stu pajakow w pokoju dziecka, ewakuowalabym sie i jego, a dom podpalila. Juz mniej dzialaja na mnie weze, choc boje sie jadowitych.

      Usuń
    4. Zostalo naukowo wytlumaczene ze te pajaki nie mialy zamiaru schodzic nizej i na pewno do dziecka by nie poszly, malo sa pozyteczne bo zjadaja karaluchy.

      Usuń
    5. Dla mnie pajaki sa straszne, zaraz zapominam, jak sa pozyteczne i najchetniej potraktowalabym je miotaczem ognia albo innym napalmem. U mnie w domu nie maja nic do szukania, niech sobie zyja na zewnatrz, ale kiedy zbladza pod moj dach, to dla nich wyrok smierci, najczesciej gina wciagniete przez odkurzacz, bo moge podejsc do nich nie za blisko, na dlugosc rury.

      Usuń
    6. Mam tak samo z pajakami, boje sie panicznie. Codziennie przed spaniem sprawdzam caly dom. Ja morduje za pomoca chemi w sprayu, tak dlugo pryskam az pajak ducha wyzionie, jezeli jest to w sypialni to musze isc spac do innego pokoju na kanape.

      Usuń
    7. Wspolczuje takich atrakcji, bo poza tym to calkiem fajne miejsce do zycia, ale te potwory i wiekszosc z nich jadowita i niebezpieczna.

      Usuń
    8. No wiec jeszcze wczoraj dowiedzialam sie o pojawieniu sie gigantycznego pajaka ‘trapdoor spider’ plci kobiecej a rozmiar jej jak nozki rozlozy 16 cm i zycie 20 lat.

      Usuń
    9. Ojesu!!! Az polecialam do gugla go obejrzec. Ide dac na msze, ze ten potwor nie zyje w naszych szerokosciach geograficznych. Na sam jego widok zeszlabym z tego swiata, jest naprawde straszny.

      Usuń
  2. Musze jeszcze o tej Twojej drabinie. Malo ze tachasz drabine z piwnicy to jeszcze wchodzisz na nia, niebezpieczne jak nie wiem, oczywiscie slubny nie trzyma drabiny. Spadniesz a ptaszki nawet Ci nie zaspiewaja na pozegnanie, koty tez nie docenia Twojego poswiecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drabine mamy bardzo stabilna, a ja podczas zawieszania karmnikow opieram sie o balkon z zewnatrz, wiec raczej nie spadne, hcociaz nigdy nie wiadomo, co komu pisane.

      Usuń
  3. nie dociekałam zazbytnio o co kamman ale się domyślałam, że kolejny absurd w kraju tutejszym oparty na zidioceniu i strachu i donosicielstwie, którego mamy długą tradycję...w tutejszym burdelu nikt nie dojdzie. Poza tym na miejscu tych niechcących właścicieli kapliczki bym konserwatorowi ją kazała natychmiast zdemontować i niech ze zabiera. albo wypierniczyła pod kościół a nikt by mnie nie zmusił do płacenia kary spotkalibyśmy się w sądzie. .serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni chcieli wczesniej dac ja ksiedzu, zeby postawil sobie przed kosciolem albo w zadek wetknal, ale cwaniak sie nie zgodzil, bo sam musialby ponosic koszty konserwacyjne.

      Usuń
  4. Wiosna niby jest, ale zbytnio nie cieszy - w grajdolku nadal susza, choc na pólnocy maja podobno juz zupelnie dosc mokrosci 🙄. Przynajmniej nikt tu nikogo nie sciga za lekarstwa dla konia, a jesli przypadkiem potrzebuje antybiotyku, to zamiast wystawac w kolejkach do lekarza, recepte wypisuje mi moja wetka 😀.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo praktycznoie, w koncu kazde zwierze tez czlowiek i lekarstwa mozna przyjmowac z nimi zamiennie. Juz nie pamietam, niedawno widzialam porownanie dwoch jednakowych lekow, tylko na jednym byl dopisek Vet. Oba maja jednakowy sklad, ale nie jednakowa cene, za dopisek trzeba bylo tlusto doplacic.

      Usuń
  5. Mój szwagier, nawiasem mówiąc lekarz, kiedyś u swojej matki zajadał witaminy dla psa. Na moją uwagę, że to dla psa, powiedział, że nie widzi różnicy :) Tak, absurdów w naszym codziennym życiu jest co niemiara. Pochwalę się, że też dziś poskakałam po drabinie, a mam i lęk wysokości, i zawroty głowy, ale za to jak pięknie teraz wszędzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wczoraj poskakalam myjac przymusowo okna, choc wcale nie mialam na to ochoty, ale ja bardzo nie lubie miec zapapranych szyb. Teraz przynajmniej juz mam z glowy wiosenne porzadki :)))

      Usuń
  6. Ale wynajdujesz ciekawostki a te szczególnie źle dokumentują umysły wladzy i nie tylko...
    też podkarmiam jeszcze ptaszki ale jest ich coraz mniej, wiec zwinę jadłodajnię bo już pewnie znajdują pożywienie w naturze i zajęte są obowiązkami rozrodczymi, a tak lubię je podglądać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wstaje dosc wczesnie, jeszcze jest ciemno, ale kosy koncertuja jak nawiedzone, jest jeszcze stosunkowo cicho, niewielki ruch, wiec sie niesie. Kiedys, gdy jeszcze palilam na balkonie, z upodobaniem wsluchiwalam sie w ich porannne i wieczorne spiewy. Jesli chodzi o ptasia stolowke, to cieszy sie ona jeszcze duzym wzieciem, niech tam maja na zdrowie.

      Usuń
  7. Robi się coraz przyjemniej na zewnątrz. Nie mniej to jeszcze nie to co lubię (okolice 20 stopni C).

    Ciekawostek nie skomentuję, bo coś tam słyszałem i nie chcę sobie drugi raz ciśnienia podnosić.

    Ale jakby w takim shorcie była jakaś ważna wiadomość to jednak oszczędność czasu pewna na czytaniu. Nie mniej większość tego typu materiałów to z przeproszeniem guano, nic nie warte, nawet tych 30 czy 60 sekund. Nie wiem nadal jak działa mechanizm doboru dla mnie tych filmików, jednak mógłby działać nieco lepiej.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos nie moge przekonac sie do tych filmikow, wole jednak czytac. Albo sluchac podcastow, kiedy np. spaceruje z Toyka albo sprzatam chalupe.

      Usuń
    2. No ok. Mnie też zaczynają denerwować na tyle, że chyba porzucę je. Kanały, które obserwuje na YT mają tyle filmików, nawet tych starych, że wystarczy na lata. :D

      Usuń
  8. Największy dowcip, tak myślałam, usłyszałam, że farmaceuci mają prawo do tzw klauzuli sumienia. Ale widocznie to nie żart, tylko prawda. Szlag mnie trafia, że kk ma władzę w tym kraju coraz większą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy ma prawo do klauzuli sumienia, ale jesli taki pobozny, niech wybiera zawod zblizony, np. niech wstapi do zakonu i plawi sie w tej klauzuli do wypeku. Jesli ma zawod medyczny, a do takiego nalezy farmaceuta, to ma sie kierowac nauka, a nie mitologia.

      Usuń
  9. Piszę dalej z fona, bo jeszcze nie oswoiłam kompa

    OdpowiedzUsuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Po skandynawsku

  Ha, nawet nie myslalam, jaka ja jestem nowoczesna. No tak bardzo, ze moglyby sie uczyc ode mnie topowe influencerki, tiktokerki, jutuberki...