08 marca 2023

Zapamietac

 Jesli wiec dopadla nas jedynie SKS*), a nie choroba typu demencja czy Alzheimer, to mozemy miec jeszcze nadzieje. Doskonale cwiczy pamiec uczenie sie, nomen omen, na pamiec. Najlatwiej idzie z wierszami, bo jest rym i rytm. Czy wyobrazacie sobie, ze do dzisiaj pamietam wiersze, ktorych uczylam sie w szkole? I wcale nie dlatego, ze mam taka fenomenalna pamiec, nie, ja po prostu je sobie przy roznych okazjach powtarzam, wiec wbite mam w pamiec jak gwozdz w deske. Dotyczy to nie tylko polskich wierszy, po rusku tez pamietam, po angielsku, a nawet po francusku piosenki ze sluchu, ktore spiewala mi moja cioteczna babcia. Tyle lat i siedzi w glowie, to fascynujace, do czego zdolna jest pamiec, choc trzeba jej nieco w tym pomagac. Znakomitym cwiczeniem jest wiec uczenie sie calkiem nowych wierszy. Albo jezykow na uniwersytecie trzeciego wieku czy przez internet. Czegokolwiek.
Inna metoda na ulatwianie sobie zapamietywania to MNEMOTECHNIKA, ktorej wielka zwolenniczka jest moja mama. Ona zaszczepila we mnie upodobanie do tego sposobu uczenia sie na pamiec. Nie uwierzycie, ale do dzisiaj umiem wymienic wszystkie republiki radzieckie (tak, tak, za moich czasow trzeba bylo posiasc taka wiedze), a to za sprawa "bulki z mleczkiem". Mama wymyslila taki akronim, ktory mial cos znaczyc (no prawie) i tak powstala BUULAA,  MLETTKKG. Trzeba bylo tylko zapamietac, ze w tym akronimie brakuje tej najwazniejszej, rosyjskiej, a potem: bialoruska, ukrainska, uzbecka, lotewska, azerbejdzanska, armenska, moldawska, litewska, estonska, tadzycka, turkmenska, kazachska, kirgiska, gruzinska - razem 15. Przy czym, tych republik uczylam sie w podstawowce, czyli bedzie ponad pol wieku temu, a do dzisiaj mi zostalo. 
Tej metody uzywalam pozniej czesciej, wymyslalam sobie akronimy lub historyjki i jakos zawsze dzialalo. Nie, no nie zawsze. W Niemczech bowiem nie mozna obejsc znajomosci nazwiska osoby, z ktora ma sie okolicznosc. W Polsce wystarczy "prosze pani/pana" i gra, tutaj trzeba znac nazwisko, bo w dobrym tonie jest zwracac sie do kogos Frau/Herr XXX i nie da sie tego zadnym innym zwrotem zastapic. A ja nie mam pamieci do nazwisk, wiec usiluje te nazwiska z czyms sobie skojarzyc. Poznalam Frau Schumann i sie ucieszylam, ze nosi nazwisko niemieckiego kompozytora na SZ. Przy nastepnym spotkaniu odezwalam sie do niej per Frau Schubert, no qrde, tez niemiecki kompozytor na SZ. Ale wytlumaczylam sie i bylo sporo smiechu, jednak nie z kazdym nazwiskiem jest tak latwo, niektore sa trudniejsze i nie kojarza sie zupelnie z niczym.
Podobnie mial facio, ktory kiedys w telewizji wydeklamowal z pamieci cala liczbe PI (no nie wiem, czy cala, czy ona sie w ogole konczy?) i wyjasnial zdumionej publice, ze on nie widzi cyfr, a symbole, juz nie pomne, ale np. jedynka to bocian, dwojka labedz, trojka cos tam innego i tak dalej i ukladal z nich opowiastke, ze bocian dziobnal labedzia, a kotek wlazl na plotek i tylko to zapamietywal, nie cyfry. 
Bardzo dobra metoda na wzmocnienie pamieci jest rozwiazywanie lamiglowek, krzyzowek, zadan logicznych, sudoku, gra w szachy czy nawet w karty (no nie w piotrusia!). W kazdym razie nie powinno sie pozwalac mozgowi odpoczywac, bo sie rozleniwi. Jak mowi chinskie przyslowie, narzad nieuzywany zanika.

*) starosc, qrwa, starosc

34 komentarze:

  1. Fajna ta metoda mnemotechnika, moze sprobuje, chce poprawic sie w panstwach i stolicach, kiedys bylam taka dobra w tym, caly swiat przelatywalam, niestety duzo zapomnialam.
    Czy chce czy nie chce to troche moj mozg musi pracowac, bo lubie krzyzowki, lamiglowki i do tego po angielsku, duzo tez z liczbami, rozne rodzaje sudoku, no wlasnie powinnam pamietac ich nazwy a zapominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze duzo pamietam, ale pozniej panstwa sie zmienialy, dochodzily nowe, ktorych za moich czasow szkolnych nie bylo, powstawaly nowe nazwy, np. Cejlon zmienil sie w SriLanke, Siam w Tajlandie, Abisynia w Etiopie, a Polska graniczyla z trzema panstwami - duzo bylo zmian na mapach. Najwazniejsze jednak pamietam do dzisiaj.

      Usuń
    2. A z Turcja to sie pogubilam, najpierw byla Ankara, teraz jest Istanbul a kiedy byl Konstantynopol?

      Usuń
    3. Ankara, zawsze chyba byla, w kazdym razie ja uczylam sie, ze Ankara. Moze kiedys w zamierzchlych czasach bylo inaczej. Spytalam gugla, Ankara jest stolica od 1923 roku, wiec dla mnie od zawsze :)))

      Usuń
  2. PI się chyba nie kończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz racje, ale facet recytowal do pierdyliona liczb po przecinku, juz nie pomne, ale duzo i dlugo mu zajelo.

      Usuń
    2. Tak nie konczy sie. Tez pamietam takiego madrego co nauczyl sie bez konca, mowil i mowil.

      Usuń
    3. Dla mnie i tak bohater, bo ja zapominam czterocyfrowych pinow, mam je zawsze zadolowane jako numery telefonow i tylko musze pamietac, do kogo ten telefon :)))

      Usuń
    4. Kiedy udało mi się zapamiętać swój nr Nip, to stwierdziłam, że nie ma rzeczy niemożliwych. :-))) Teraz się czaję na swój nr rachunku oraz na nr dowodu ( kiedy poprzedni zapamiętałam, to mi się cham jeden skończył.) A ta bułka z mleczkiem rzeczywiście pomysłowa.
      A znowu stolice kraje i rzeki też sobie odświeżę za przykładem Teresy.

      Usuń
    5. Wszystkie tekniki zapamietywania sa dozwolone, tak twierdzila pewna nauczycielka. Na geografii, wywolani do mapy bez zajaknienia wiec pokazywalismy wg rymu: w prawej lapie, wschod na mapie! Ale jak pomyslec glebiej to powiedzenie "w lewej lapie wschod na mapie" tez pasowalo. :))) Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! Za rok moze nie byc pojecia "kobieta", o dniu nie wspominajac!

      Usuń
    6. @Agniecha, ja nie pamietam swojego czterocyfrowego pinu do karty bankomatowej, ale pamietam 20-cyfrowy numer konta, naszego i tak samo dlugi mamy. Wypisuje te przelewy, to i wbilo sie w pamiec. Umiem tez wyrecytowac moj numer komorki, a jeszcze do niedawna musialam zagladac do sciagi. Dobrze, ze u nas tych peseli nie ma :)))

      Usuń
    7. @Echo, nas nauczycielka nauczyla z pomoca wpadajacej w ucho prostej melodyjki, liter, po ktorych pisze sie RZ (z wyjatkami, ktore trzeba bylo znac na pamiec: P B T D K G CH W J (PB plomba, TD Tadeusz, KG kilogram, CHWJ chata wuja Jurka). Duzo mialam takich wierszykow, akronimow, spiewadelek do zapamietywania.
      A mapa: po prawej Ruskie, a wiec wschod, po lewej Niemce, a wiec zachod, na gorze woda - polnoc, a na dole Pepiczki, wiec poludnie). :)))

      Usuń
    8. Ale jak sie kraj zmieni to nie dziala taka mapa choc wschod wschodem zostaje. Pamiec to nie wszystko. Trzeba zachowac umiejetnosc uczenia sie.

      Usuń
  3. Ja tylko pamiętam wlazł kotek na płotek i ''el pollito canta pio pio pio porque tiene hambre porque tiene frio'', nie mam pamięci do wierszy czy piosenek za to pamiętam to co zwiedziłam, dobrze zapamiętuję adresy etc...sudoku uwielbiam, jolki kocham, kakuro mnie fascynuje. Więc ćwiczę umysł i wydaje mi się, że on u mnie ma się dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie to tak przetlumaczylo: "laska śpiewa pio pio pio bo jest głodna bo jest zimno", ale chyba nie o laske chodzilo, bardziej sklaniam sie ku nazwie jakiegos ptaszka. No tak, sam el Pollito to kurczak. Polegaj czlowieku na tlumaczu gugla.
      Co to jest kakuro?

      Usuń
    2. tak, pollito to kurczaczek, a piosenka dla dzieci wenezuelskich.
      Kakuro to coś jak sudoku, trudniejsza wersja, bo tam sie kreuje sumy , cyferki nie mogą się powtarzać w sumie, i te sumy na dodatek się krzyżują...poszukaj książeczkę z kakuro...ja jestem od nich uzależniona.

      Usuń
    3. Ja niespecjalnie gustuje w tych zagadkach matematycznych, nie lubie sudoku, wiec pewnie jego trudniejszej wersji tez bym nie lubila, a juz z pewnoscia bym sie od nich nie uzaleznila. Krzyzowki, ale takie trudniejsze, z przymruzeniem oka, maly Jasio, jolki - to cos, co pantery lubia najbardziej. :)))

      Usuń
    4. A ja tam jestem uzalezniona od ‘Killer Sudoku’ i dobrze mi z tym. Kakuro lubie, ale czasami trace cierpliwosc jak nie moge skonczyc albo zrobie blad, nigdy nie trace cierpliwosci do killera sudoku a robie tylko te najtrudniejsze dla ekspertow czasami zwane czarny pas.
      Z logicznych lamiglowek liczbowych lubie futoshiki (nie rowna sie) bo tam jest znak < albo > , latwe ma liczby od 1 do 4 ale ciekawiej jest wyzej 5, 6 …

      Usuń
    5. Ooooo...!!! Szacun! Dla mnie to czarna magia, nie lubie, nie chce, nie rozwiazuje, nawet nie probuje.

      Usuń
  4. Matkajadwiga namiętnie trzepie krzyżówki, sudoku etcetera...grała też w szachy ale teraz nie ma partnera. Ja nadal się uczę, dużo czytam, bo nadal się przygotowuje do wykładów z przyjemnością, których nie czytam z prezentacji, tylko mówię z głowy. I tłumaczę moim uczniom, że trzeba zakuwać wiele rzeczy w różny sposób, odnajdywać metody na zapamiętanie, bo nawet, jeśli to nie potrzebną widzą się wydaje, to jednak ćwiczy mózg. Zdradzam im swoje metody, bo oni przede wszystkim maja się nauczyć uczyć i szukać info....no i ja jeszcze uczę się języków. ostatnio zaniedbałam ale się właśnie biorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi, ze MJ to kobieta swiatla, ktora nie poprzestala na korzystaniu z ksiazeczki do nabozenstwa, choc mentalnie pozostaje moherem. Widac ma blokade na pewne rejony, podczas gdy inne dzialaja bez zarzutu. ;)
      Teraz jest duzo latwiej sie uczyc, wszystko w zasiegu reki, za moich czasow encyklopedia, a jak tam nie bylo, to trzeba bylo sie pofatygowac do biblioteki i szperac, szukac. Lektury sie czytalo, a nie korzystalo z brykow i gotowcow, a prace magisterskie pisalo samodzielnie.

      Usuń
  5. Ja znów ćwiczę, nie tylko głowę, ale i rękę, bo po tych wszystkich zawirowaniach gdzieś zaginęła mi pamięć, do szczegółów. Ręka prawie wróciła do normy, ale mózg jeszcze nie wszystko wydobył z czeluści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moge Ci tylko poradzic, zebys uczyla sie na pamiec, wszystko jedno czego, moze byc instrukcja obslugi pralki albo ta karteczka dolaczana do lekarstwa, choc oczywiscie wierszyk bedzie latwiejszy do nauczenia. To jednak bardzo trenuje mozg i wydobywa z czelusci dawno zapomniane szczegoly.

      Usuń
  6. Ja też pamiętam mnóstwo z dzieciństwa i szkoły, Czasem czuję się wręcz zaskoczona tym, co pamiętam :) PIN do karty znam, mam taki sam już tyle lat, że nie sposób zapomnieć. Hasła znam, choć czasem miewam zaćmienie umysłu i dlatego mam zapisane;) Ale login i hasło do banku pamiętam, choć niedawno zmieniłam.
    Mnemotechniki są fajne; pamiętam, jak w szkole średniej musieliśmy się nauczyć bogactw naturalnych występujących w jakiejś koszmarnej liczbie państw i wtedy dziewczyny wymyśliły, żeby do każdego państwa zapamiętać jedno zdanie. Państwo, powiedzmy Maroko, a zdanie np. Ala ma kota. Czyli w Maroku występuje: aluminium, lit, arsen, mangan, antymon, kobalt, ołów, tytan i astat. To zestawienie tylko na potrzeby tego komentarza oczywiście :D Zdania były śmieszne, czasem nawet absurdalne, ale zadziałało.
    Teraz ćwiczę pamięć, to jasne: Krzyżówki (jolki!), łamigłówki, gry i uczenie się na pamięć. Ostatnio uczę się piosenek po angielsku. Znam co prawda ten język, ale praktycznie go nie używam, więc to wcale nie jest takie proste. Próbuję się uczyć i niemieckich, ale jeszcze nie wzięłam się za to serio. Uczę się też tekstów, które dla mnie nic nie znaczą, np. "Tiritomba" napisana w dialekcie neapolitańskim. Albo "Jerusalema", której słów kompletnie nie rozumiem, bo są dla mnie tylko zlepkami głosek, jako że to jakiś afrykański język i nie ma nawet krewniaka w językach europejskich, niczego, z czym by się kojarzył. Jedyne słowo, które rozumiem, to Jerusalema - Jerozolima :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe uczyc sie rzeczy (jezykow) kompletnie nieprzydatnych do niczego, taka sztuka dla sztuki, czyste cwiczenie pamieci. Masz racje, jezyk nieuzywany ulatuje. Ja na poczatku porozumiewalam sie tutaj wylacznie po angielsku, niemieckiego nie znalam w ogole, teraz troche jeszcze angielski rozumiem, ale juz nie porozmawiam w tym jezyku. Podobnie trudno mi bylo rozmawiac po rosyjsku z Ukrainkami w autobusie do Niemiec, to bylo naprawde nieprzyjemne doswiadczenie, zwlaszcza ze rosyjski znalam bardzo dobrze. Wstyd!

      Usuń
  7. U mnie z angielskim coraz lepiej, bo staram się na przykład słuchać dialogów w filmach nie zwracając uwagi na napisy, no i te piosenki naprawdę sporo dają, przypominają i poszerzają słownictwo. Ale rosyjski marnie. Kilka razy zaczepiali mnie ludzie z Ukrainy, pytali o drogę, o jakieś instytucje - jakoś sobie radziłam, ale bardziej po polsku niż po rosyjsku. Np. zapomniałam, jak jest prosto (kierunek), dopiero później mi się przypomniało, po facie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az musialam pojsc zobaczyc, bo tez nie wiedzialam, powiedzialabym PROSTO, a to jest priamoj. Zupelnie nie pamietalam tego slowa. Chyba prosto znaczy po prostu?

      Usuń
  8. Staram się trenować pamięć i logiczne myślenie /różnego typu rozrywki umysłowe+ czytanie książek/, bo w moim wieku to nie tylko ważne, to konieczne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, to konieczna koniecznosc. A czy nadal kontynuujesz te zabawe literalna? Ja robie codziennie.

      Usuń
    2. Jasne! Od tego zaczynam dzień! Potem WoW , Easybrain- blockudoku i mogę brać się za życie rodzinne. ;)) Do końca życia będę Ci wdzięczna za to polecenie, bo to fajna i mądra rozrywka. :))

      Usuń
    3. Ja tez bardzo ja lubie i jestem strasznie zla, kiedy nie uda sie zgadnac jakiegos wyrazu.

      Usuń
  9. Moja pamięć ma się ze mną całkiem dobrze. Przede wszystkim staram się ciągle dużo czytać, różnych rzeczy. Poza tym oglądam teleturnieje wiedzowe, Va Banque to mój faworyt.

    OK. Nie zmuszam do czytania. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vabanque i Jeden z dziesieciu, a przedtem Wielka Gra to byly moje ulubione teleturnieje, teraz niewiele ogladam telewizji, a kurwizji to w ogole. No i, Piotrus, w Twoim wieku to ja tez mialam pamiec jak slon, pogadamy, kiedy Ty bedziesz w moim (o ile ja dozyje ;))
      Mnie nikt nie musi zmuszac do czytania, ja bez ksiazek zyc nie moge, czytam bardzo duzo.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Post poza planem specjalnie dla Agniechy

  Agniecha, no czego ja dla Ciebie nie zrobie! Bo trzeba Wam wiedziec, drodzy Czytelnicy, ze Agniecha wyrazila wczoraj zal, ze na moim blogu...