24 marca 2023

Matematyka...

 "Matematyka nie jest potrzebna, historia na nic sie nie przyda, geografia zbedna, na ksiazki szkoda czasu, a myslenie meczy i frustruje. Coraz wieksza czesc spoleczenstwa nie rozumie swiata, w ktorym zyje. I dlatego wlasnie pozwala, aby rzadzili nimi cyniczni cwaniacy, oszusci i zlodzieje."      James Woods
 
Pomijajac, ze  sami uczniowie niespecjalnie chca sie przemeczac wbijaniem do glow rzeczy, ktore nigdy sie do niczego nie przydadza w ich przyszlym zyciu, bo nie czarujmy sie, kto z Was po ukonczeniu szkoly choc raz wykorzystal jakiegos cosinusa czy calke (no moze oprocz matematykow), to programy szkolne z roku na rok ca coraz bardziej zenujace, a ich poziom wola o pomste do nieba. Zreszta kogo uczyc, tych wszystkich leni z atestami dys-? Karierowiczow, ktorzy udawana poboznoscia docieraja do koryta? Sami znacie poziom wiedzy caryc Suskich, Jakich rabladorow i brudnych pal Obajtkow. Jednak nie tylko w Polsce takie cuda, ze lekcji (qrna, jakich lekcji?) religii jest w programie wiecej niz edukacji seksualnej i rzetelnej wiedzy politycznej, ze nie wspomne o takich fanaberiach jak matematyka czy nudna fizyka.
 W Niemczech i chyba wszedzie indziej nie jest lepiej. Podam przyklad.
 Jestem tutaj juz ponad 30 lat i odkad pamietam, wciaz slysze, ze brakuje fachowcow. I nie, nie chodzi o niewykszlatconych robotnikow fizycznych, jak w latach 60-tych, kiedy to sprowadzano tzw. gastarbeiterow, glownie z Turcji, ale tez z Wloch, Jugoslawii czy Grecji. Nie, teraz brakuje fachowcow z branzy IT, informatykow, programistow. Do dzisiaj slychac, ze ich brakuje. To ja sie pytam, co, do panienki nedzy, zrobiono w niemieckim szkolnictwie przez te ponad 30 lat??? Zamiast zainwestowac we wlasna mlodziez, w dzieciaki, ktore i tak rosna z telefonem w reku, a sprzed komputera nielatwo je wygonic na dwor, w niemieckim szkolnictwie nie drgnelo nic od dziesiecioleci. Moj komputerowy guru byl niedawno w Warszawie na koncercie Ramstein i bardzo chwalil technike telefoniczna w Polsce, ktora jest o niebo lepsza niz u nas. Czaicie? Najbogatsze panstwo w unii, jedno z bogatszych na swiecie, a technika stoi w miejscu i nie brak "czarnych dziur", gdzie nie ma zasiegu, nawet w miastach.
 Zreszta kiedy tak spytac te dzieciaki, kim chcialyby w przyszlosci zostac, wiekszosc z nich odpowie: youtuberami, tiktokerami, influencerami i czyms w tym stylu. No bo skoro widza taka np. Ekipe, gdzie jej czlonkowie taplaja sie w luksusach i willach za miliony, nie muszac znac nawet tabliczki mnozenia, ale majac jedynie pomysl na sprzedanie sie, to zadaja sobie pytanie, po co w ogole szkola i te wszystkie bzdety, ktore w zyciu nigdy sie nie przydadza. Kilka pokolen do tylu wszyscy chcieli byc aktorami czy piosenkarzami, modelkami, bo te zawody tez wydawaly sie lekkie, latwe i przyjemne, a jedyna inwestycja mial byc talent i wyglad. Spiewac kazdy moze... taaa... mamy teraz wysyp tych "talentow" okupujacych seriale, gdzie nie sposob zrozumiec, co oni gadaja, a kiedy piosenkarzom wylaczyc ich technike wspomagajaca, nie slychac ich juz w trzecim rzedzie widowni. Z domoroslymi talentami internetowymi jest jeszcze latwiej, bo ilez to roboty, zeby nagrac film telefonem i puscic w eter. Kazdy ma nadzieje na zostanie gwiazda, na wybicie sie, ale zaden nie mysli o tym, ile milionow konkurentow aspisuje do tego samego. 
 Nie ma kto butow podzelowac, przerobic kiecki, zreperowac odkurzacza, wszystko sie nie oplaca, do pieniedzy ma sie dochodzic tygodniami, nie latami jak kiedys. Kazdy szuka tylko sponsora, zaklada jakies patronajty, malo komu chce sie w ogole pracowac. Niedawno uslyszalam z ust mlodej dziewczyny, wprawdzie juz pelnoletniej, ale mlodej, ze rozwaza sprzedawanie swoich uzywanych majtek, bo jest na to wielki popyt. Boszszsz... mysmy tez nie byli swieci w jej wieku, ale cos takiego? 
 Przy takim nastawieniu i braku podstawowej moralnosci pracowniczej, mamy najgorsze kolejnictwo w Europie, a wyslanie paczki do Polski to hardkorowa loteria.

36 komentarzy:

  1. A zycie to wieczna nauka, czy chce czy nie chce. Pamietam jak kilkanascie lat temu, przyjrzalam sie lepiej kartce papieru - takie lokalne wiadomosci, wszystko wyczytalam i patrze jest cos do rozwiazania czy rozszyfrowania, a bylo to sudoku, nic nie wiedzialam, nie bylo gdzie sprawdzic, nie mialam wujka Google, glowkowalam i doszlam o co chodzi i rozwiazalam i wciagnelo mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos mi z tymi sudokami nie po drodze, jak zreszta z wiekszoscia kultury japonskiej, bo po nazwie mniemam, ze ta lamiglowka ma cos wspolnego z krajem kwitnacej wisni. Wole po stokroc krzyzowki, ale nie takie klasyczne, tylko takie, przy ktorych trzeba poglowkowac, np. jolki, z przymruzeniem oka czy wedlug malego Jasia.

      Usuń
  2. A wiesz co, musze sobie przypomniec calki, ja je lubilam, dobrze mi zrobi na trenowanie mozgu. W kazdym razie wole wrocic do calek niz do gry Wojskiego na rogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odwrotnie. Jeszcze dzisiaj moge z pamieci wyrecytowac cala jego gre na rogu. Ja zreszta uwielbialam Mickiewicza, moja babcia recytowala mi w dziecinstwie jego wiersze i zarazila ta miloscia, wiec przeczytanie calego Pana Tadeusza to byla dla mnie czysta przyjemnosc i do dzisiaj pamietam wiele jego fragmentow, ktorych wtedy uczylismy sie na pamiec.

      Usuń
    2. No to podziwiam, bo ja praktycznie nic nie pamietam, a przeciez Pan Tadeusz byl lektura obowiazkowo, no i uczylismy sie na pamiec roznych fragmentow. Moge najwyzej recytowac ‘stoi na stacji lokomotywa’ i pamietam Murzynka Bambo.

      Usuń
    3. Ja tez pamietam Murzynka Bambo, ale teraz murzynek jest na indeksie jako wiersz ekstremalnie rasistowski. Sama jestem zdziwiona, jak wiele pamietam wierszy, ktorych uczylam sie na pamiec albo jeszcze w podstawowce, albo w liceum. Czesto je sobie powtarzam dla cwiczenia pamieci. O, np. znam cala Pania Twardowska.

      Usuń
    4. Do diabla jeszcze bardziej Cie podziwiam, probowalam i juz w drugiej zwrotce wysiadlam 😂

      Usuń
    5. A ja calusienka i w ogole uwielbiam ten wiersz.

      Usuń
    6. Mozesz byc dumna ze swojej pamieci, bo to przeciez duzo lat minelo kiedy sie uczylas.
      Kiedys tutaj na pewnym przyjeciu u Polakow, moja kolezanka Polka spiewala takie rozne piosenki z dziecinstwa i znala duzo fajnych wierszykow, mogla bez konca, bylo tak ze ktos cos zaczal i dalej nic a ona zaraz podchwytywala, podziwialam.

      Usuń
    7. Akurat Pani Twardowskiej nauczylam sie ze sluchu, bo mi ten wiersz babcia wciaz recytowala, tak go lubilam i wciaz ja o to prosilam.

      Usuń
    8. apropo,s rasistowskich murzynków: właśnie mam lekcje o kolonializmie, o neokolonializmie i tak się wczoraj zastanawiałam z moimi uczniami nad różnymi sprawami poprawności politycznej. efektami tej poprawności. Że ja im muszę teraz tłumaczyć seriale historyczne zrobione na poprawnie a nie mające z historią za dużo wspólnego...zupełnie jak ten szkodnik Sienkiewicz. Tak wtłukiwanie przez pokolenia Potopu. Ogniem i mieczem i tak dalej ...
      Otóż jak dziś nazwano by psie Murzyny? z wiochy mojej baki? Tubylcy? Rdzenni? Afro?
      Jasne, że mnie wstrząsa 27 śmierci Tobiego...nie dosłuchałam, przerwałam. Wrócę, kiedy będzie lepiej. Teraz nie jestem w stanie. Zatłukła bym reprezentantów kk za tę jedną książkę....polecam wszystkim fanatykom, moherom i faszystom.
      Ale aktualnie nadchodzi drugi biegun i to jest niepokojące. Wahadło ma niebezpieczny wychył.

      Usuń
    9. Znasz moja opinie na temat przesadzonych i nadgorliwych poprawnosci politycznych, feminatywow, histerii na temat Winnetou i pomijania milczeniem czarnej Anny Boleyn. Oraz jesli biedni straumatyzowani uchodzcy przyhechali tu handlowac narkotykami i gwalcic (bo sa tez tacy, ktorzy pracuja i robia duzo, zeby sie zintegrowac), to bede o tym krzyczala nie zwazajac na to, ze oburzone ciotki-cnotki okrzykna mnie rasistka. W dupie to mam. Rowniez nie pomine milczeniem hipokryzji i przestepczosci klechow, z ich papiezem obronca na czele, to taka sama kanalia jak ci, ktorzy te dzieci fizycznie gwalcili.

      Usuń
    10. Ja tez moge recytowac gre na rogu. Jak to lecialo ? - Natenczas Wojskowy chwycil... (dziwne imie mial ten Wojskowy, teraz Natenczasow nie ma, hmmm).

      Usuń
    11. Aniu,witaj w klubie :) Dla mnie matematyka to czarna magia, żadna całka ani inny cosinus mi w życiu nie pomógł, co bawi mojego syna. A Panią Twardowską całą nawet pijana w trzy dupy wyrecytuję :) I pierdyliard innych wierszy, także po rosyjsku i po francusku :) (mamo, nie ten akcent, ale olać to). Moje jedno dziecię, które nawet nie, że posłuchało matki, ale że matka jego posłuchała, aczkolwiek rodzina najbliższa zwyzywała ją od kurw, bo jak to, pozwala dziecku iść do technikum kolejowego, ojciec porządny, matka porządna, a syn kolejorz - dziś ma dobrze jako wzięty informatyk,certyfikowany przez Apple'a :) Za to drugie dziecko, które wprawdzie nie uległo rodzinnej histerii zostania lekarzem (bo u nas sami lekarze są), nienawidzące biologii tak, że do LO nie chciało iść, poszło do ekonomika. Po czym na złość matce, myślącej perspektywicznie nie zdało do akademii ekonomicznej (Balcerowicz musi odejść) i poszło na politologię, bo polityka to potęga. Nie słuchało matki, pracującej w mediach, że polityka to dawanie dupy... Jest jak jest, każdy ma swoje piekło :) Ale mam swoje wiersze (znaczy się, moich ulubionych poetów, sama nie piszę, nie zwariowałam jeszcze ze szczętem), łatwiej z nimi żyć... Życie jest diabła warte, poza Szopenem, Mozartem, poza Słowackim, Mickiewiczem, jest w ogóle niczem... Ale obawiam się, że na wnuki to już nie przejdzie, chociaż kto wie?
      Wdzięczna jestem moim belfrom, że traktowali mnie jak pełnosprawnego ucznia, nie jak niepełnosprytną z powodu słuchu.
      Da się.
      Znów się rozpisałam, mam nadzieję, że mnie nie zablokujesz.
      PS Miałaś fajną babcię. I to chyba Ci jakoś rekompensuje rodzicielkę.

      Usuń
    12. Babcia byla moja mama do 7 roku zycia, a potem musialam wrocic do rodzicow do miasta Uc i pojsc do szkoly, wtedy skonczylo sie moje szczesliwe dziecinstwo, a zaczela tresura. Bylo, minelo.
      Bardzo lubie dlugie komentarze, przynajmniej wiem, ze ktos przeczytal i ma na temat posta cos do powiedzenia, wiec bez obawy, nie bede blokowac, tylko bede wdzieczna.
      Nie lubie matematyki, ale bylam w liceum na fakultecie mat-fiz, bo ojciec sobie tak zyczyl, ja zas chcialam studiowac na ASP, a to z kolei nie podobalo sie treserowi. Nie dostalam sie na politechnike, bo mi punktow zabraklo, a pozniej checi do studiowania czegos, co mnie nie interesowalo.

      Usuń
    13. Wracam jeszcze do Pana Tadeusza. Moja ulubiona czesc gry na ragu zostala zmieniona! Chodzi mi o to: "Tu przerwal, lecz rog trzymal; wszystkim sie zdawalo, ze Wojski wciaz gra jeszcze, a to ECHO gralo" A teraz ? (natenczas) ".....wszystkim sie zdawalo, ze Wojski gra jeszcze a to" ..... z YouTubu lecialo (!!!!)

      Usuń
    14. Biedne Echo, zostalo bezrobotne przez te technike.

      Usuń
    15. ... i algorytmy i inne matematyki!

      Usuń
    16. ... ktorych i tak nikt nie pamieta i nie uzywa od czasu szkoly.

      Usuń
  3. chyba pani zapomina, że świat jest globalną wiochą )))...moja młodzież też by chciała leżeć i pachnieć już teraz. Informatycznie u nas w szkole jakby katastrofa. Zresztą na wszystkich przedmiotach...nie uwierzysz, gdy pytam dlaczego nie chcesz nabywać umiejętności informatycznych? odpowiada mi jedna z drugą: zawołam informatyka i mi zrobi!. A kim chcesz być? chirurgiem plastykiem, to słyszę już kolejny raz od tych lepszych uczniów/uczennic. KASA pani. A kto jej domek zbuduje, drogi, auto naprawi, pociąg poprowadzi i samolot, to ona już się nie zastanawia, rozumek nie pozwala. Kurewa czasy nadciągają nie tęgie kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto by nie chcial lezec i pachniec, a robota zeby robila sie sama albo zeby bylo stac mnie na sluzbe, ale wiem, ze bez pracy nie ma kolaczy. Zreszta jedno nie przeszkadza drugiemu, mozna sobie pachniec z tytulem magistra, wtedy jednak pachnie sie Diorem, a nie szajsem z sieciowek.
      No a zeby byc chirurgiem "plastykiem", to jednak trzeba te trudne studia medyczne skonczyc, a zeby sie na nie dostac, to trzeba w szkole przysiasc faldow. Latwiej nakrecic filmik na tiktoka albo sprzedawac uzywane majtki.

      Usuń
  4. Co, do szukania fachowców, to można podziękować kolejnym ekipom po 89 roku. Całej młodzieży wbijano do głowy, że oni wszyscy powinni mieć średnie wykształcenie i be są szkoły zawodowe i przyzakładowe, że zawodu to będzie się uczył po skończeniu szkoły średniej. Polikwidoeano również średnie szkoły zawodowe i pewne zawody przeniesiono na wyższe uczelnie, na pielęgniarki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, po zmianach ustrojowych wszystkie kolejne ekipy bardzo sie staraly, zeby obnizac poziom nauczania w Polsce. Podejrzewam, ze ja ze swoja socjalistyczna matura mam wieksza wiedze od dzisiejszych magistrow, mowie tu o wiedzy ogolnej, oczytaniu itp.

      Usuń
    2. Akurat pielęgniarkom wyższe wykształcenie nie zaszkodzi, bo wszystko jest coraz bardziej skomplikowane. Ale to prawda, że przez brak fachowców od prostych prac wiele rzeczy niepotrzebnie się komplikuje. A socjalistyczna matura do dziś śni mi się po nocach i nie przebije jej żaden egzamin na studiach :) Ale dzięki niej i dzięki Nauczycielom przez duże N z liceum jestem mądrym człowiekiem. I nie ma, że się chwalę. Doceniam siebie :) I Ty też siebie doceń :P

      Usuń
    3. Akurat pod tym wzgledem jestem doceniona i nauczycieli tez wspominam jako osoby z powolaniem i zaangazowaniem. Oni po prostu chcieli nas czegos nauczyc. I nauczyli.

      Usuń
  5. kiedyś były pięcioletnie licea medyczne, gdzie zawodu uczono od początku szkoły. Teraz studia i absolwenci z tytułam mgr nie potrafią pobrać krwi, założyć wenflonu, czy wiedzieć jak podnosić chorego, żeby sobie i choremu nie zrobić krzywdy. Oni, ci absolwenci są do wyższych ,,celów,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Niemczech na szczescie nadal preznie funkcjonuja szkoly zawodowe, choc system nauczania zawodu jest zupelnie inny niz tamten w Polsce, tu kladzie sie znacznie wiekszy nacisk na praktyke, juz od pierwszego roku uczniowie pracuja i zapoznaja sie z zawodem na miejscu, a nie z ksiazek.

      Usuń
    2. O, to to.. Przyszła młoda, rozwaliła mi żyłę i zniknęła. Przyszła stara, wbiła się z zamkniętymi oczami i nawet siniaka nie było :) No cóż. Żal było mi tej młodej, klepała, macała i nic, a mam żyły całkiem, całkiem, nie ćpam :)

      Usuń
    3. Niektore maja rzeczywiscie talent juz od samego poczatku, inne do konca zycia sie nie naucza pobierac krwi, bo to tez rodzaj talentu, ale i wprawy.

      Usuń
  6. Pana Tadeusza lubiłam za jego "malarskość" - czytałaś i od razu można było to rysować. Podobno sporo specjalistów z Niemiec odpłynęło do Brazylii, gdzie im dawali więcej niż tu. Co do szkół - ten system produkuje bezrobotnych. Ale- mój starszy wnuczek został z przedszkola "wyrzucony" do szkoły gdy miał 5 lat-dali skierowanie na badania psychologiczne i wyrzucili do szkoły, gdzie po miesiącu przeszedł z I klasy do III. W efekcie dwa lata wcześniej trafił do gimnazjum o profilu matematyczno-chemicznym, maturę zrobi mając 16 lat, ma raz w tygodniu zajęcia z matematyki na Uniwerku. Młodszy ( o 2 lata) poszedł po 4 klasie do gimnazjum z wykładowym francuskim- teraz ma francuski codziennie, poziom liceum będzie cały wykładany w języku francuskim. A jednocześnie są tu szkoły podstawowe, które niczego nie uczą- bo ponoć nie ma kto uczyć i są jakieś nieustające zastępstwa. Podobna cała Brandenburgia ma straszne kłopoty spowodowane nieustającym brakiem nauczycieli. Słyszałam, że dobry poziom nauczania jest w Monanchium,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kazdym spoleczenstwie sa geniusze, odbiorcy nagrod nobla i cala reszta miesa armatniego, z ktorych do pracy pojdzie moze 3/4, zas reszta trafi na dozywotni socjal. Nie dziwie sie nauczycielom, ze nie chca (boja sie?) pracowac w szkolach, dokad chodza uzbrojeni w noze uczniowie o migranckich korzeniach, takiego gnoja nie sposob wychowac, a jak nauczyciel za duzo podskakuje, to gnoj, ktory swietnie zna swoje prawa, oskarzy go o rasizm.

      Usuń
  7. Matematyka jest potrzebna. Uczy logicznego i zdyscyplinowanego myślenia, umiejętności działania według algorytmów. Może różniczek na co dzień nie używamy, ale obliczanie procentów, liczenie za pomocą proporcji, czy po prostu cztery podstawowe działania i równania z jedną tylko nawet niewiadomą się zawsze przydadzą. A polski? Mówi się; po co pisać rozprawki? Ano po to, żeby umieć stosować w dyskusji argumenty, udowadniać swoją rację. Chemia? Kiedy na przykład w jakimś teleturnieju widzę uczestnika, który nie ma pojęcia, czy substancja jest pierwiastkiem, czy związkiem chemicznym albo nie odróżnia metalu od niemetalu, to mnie pusty śmiech ogarnia. A nieznajomość biologii sprawia, że mamy takie kwiatki, jak dyskusje na temat aborcji, które nie mają nic wspólnego z jakakolwiek nauką. A geografia? To jest niesamowite, żeby przy tak łatwym dostępie do całego właściwie świata, nie mieć pojęcia o geografii. I tak można by długo.
    Ja też znam na pamięć "Panią Twardowską". I lubię "Pana Tadeusza". I pamiętam wiele innych wierszy różnych poetów. I znam symbole pierwiastków. I nawet majaczą mi wzory skróconego mnożenia. Te prostsze.
    Ale ostatnio miałam zdumiewająca sytuację - pewien młody człowiek zgłupiał przy obliczaniu najzwyklejszej średniej. Bo było dużo składników.
    Szkolnictwo leży i kwiczy. Autorytet nauczyciela jest systematycznie niszczony. Na studia może iść dosłownie każdy, co widać po naszych "elytach" władzy.
    Oczywiście są jeszcze dobre szkoły, dobre uczelnie i świetni nauczyciele, ale to mniejszość. Szkoła musi się zmienić, jest przestarzała i niedostosowana do współczesnego świata. Tylko to wymaga nakładów, a tu oświata zawsze jest na szarym końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochwale sie, ze program szkoly podstawowej przerabialam dwa razy, raz sama jako uczennica po polsku i tu jako matka po niemiecku. Nazw pierwiastkow chemicznych czy okreslen matematycznych uczylam sie razem z dziecmi. Znam wiec po polsku, po lacinie (stad zreszta te symbole) i po niemiecku. Taka jestem (prze)madrzala! :)))
      Elyty nie poprzestaja na studiach, one robio dochtoraty, te elyty.
      Nic nie stracilo na aktualnosci, ze takie beda Rzeczypospolite (czy Niemcy), jakie ich mlodziezy wychowanie. Mamy wiec, cosmy chcieli i jak wyuczylismy swoja mlodziez.

      Usuń
  8. W grajdolkowym królestwie po "rewolucji" z 1974 polikwidowali praktycznie szkoly zawodowe, a teraz dramat, bo fachowców ze swieca szukac. Swietnie za to maja sie statystyki wzrostu ilosci obywateli z "wyzszym wyksztalceniem" i zupelnie nie wazne, ze to bardzo czesto "szkoly wyzsze gotowania na gazie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba swiatowy trend, bo i tu, i w Polsce napowstawalo tyle "szkol wyzszych", ze teraz kazden moze zostac magistrem. W Polsce to glownie magistrem od religii, wystarczylo regularnie bywac na rekolekcjach, zreszta teraz chca wprowadzic... UWAGA... mature z religii, jakby to byla jakas nauka.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Po skandynawsku

  Ha, nawet nie myslalam, jaka ja jestem nowoczesna. No tak bardzo, ze moglyby sie uczyc ode mnie topowe influencerki, tiktokerki, jutuberki...