11 sierpnia 2023

Jak to sie wszystko pozmienialo!

 Od czasow tzw. supermodelek z lat 90-tych, tych perfekcyjnych, przepieknych i niedosciglych w urodzie, wiele sie w modowej branzy zmienilo, choc jeszcze w niektorych domach mody pokutuja na wybiegach blade anorektyczki, nawet niekoniecznie ladne, za to zawsze ponure, niezadowolone z siebie i z zycia i wydajace sie byc stale nacpane. Tamte modelki z lat 90-tych i tak zrewolucjonizowaly branze modowa, zarabialy bardzo godne pieniadze, ale tez nie zyly rozrzutnie, inwestowaly madrze, bo wiadomo, ze praca w modzie jest krotkotrwala i o ile ich poprzedniczki najczesciej budzily sie pewnego dnia z reka w nocniku, bo uroda przemijala, a oszczednosci nie bylo, tak one albo mialy madrych i przede wszystkim uczciwych doradcow finansowych, albo same madrze swoje znakomite zarobki inwestowaly. Kazda z nich jest teraz wygodnie urzadzona w zyciu. Bylo to praktycznie pierwsze pokolenie modelek z calkiem swiezym nastawieniem do tej pracy i zarzadzaniem swoimi dochodami.
 Jednak bylo to zarazem ostatnie pokolenie modelek "nieskazitelnych" i nie chodzi tu bynajmniej o ich charaktery, bo z tym bywalo roznie. Chodzi o urode, byly piekne, zdrowo wygladajace, o perfekcyjnych figurach. Jednak ludzie w niewielkim tylko stopniu utozsamiali sie z nimi, kupujac ubrania w domach mody, ktore je zatrudnialy. Bo klientki rzadko mialy te same gabaryty co prezentujace ich wymarzone ubrania modelki. Nie byly tez takie piekne, co z pewnoscia budzilo w klientkach niesmak i powodowalo uklucie zazdrosci. Ktos wiec wpadl na pomysl prezentowania ubran na przeroznych modelkach, tezszych, o zwyczajnej urodzie, z widocznymi urodowymi felerami, z luszczyca, odbarwieniami, lysych, z zespolem Downa, z protezami brakujacych konczyn, chorobami genetycznymi majacymi wplyw na ich wyglad, no slowem nie odbiegajacych zbytnio od klienteli. Nareszcie! No bo nie czarujmy sie, ile klientek moglo wskoczyc w prezentowane ciuchy bez przerobek? Bez skracamia, poszerzania i cudowania, przy czym nagle klientki przestawaly miec kompleksy na widok nierealnie pieknych modelek, bo mialy przed soba kobiety zwykle, jak one.
 Jednak nie wszyscy podeszli do tych zmian z oczekiwanym entuzjazmem, wiele glosow podnioslo sie, ze ludzie nie chca ogladac jakichs koszmarkow na wybiegu, jakby dziewczyna o wzroscie 190 i wadze ok. 45 kilo nie byly same w sobie nie tylko koszmarne, ale i niezdrowe oraz motywujace mlode dziewczyny do nasladownictwa i popadania w skrajnosci anorektyczno-bulimiczne. Przeciwnicy szermuja argumentami, ze na codzien dosc sie naogladaja kobiet z roznymi usterkami urody, wiec podczas pokazu mody chca nacieszyc oczy kobietami szczegolnie pieknymi i taka wlasnie jest rola modelek, maja byc piekne. No istny cyrk, nie sposob dogodzic kazdemu. 
 Ja jednak ciesze sie, ze modelki dumnie prezentuja swoje blizny czy inne, w potocznym znaczeniu, szpecace cechy. Nigdy jednak nie zaakceptuje takiej wymuszonej cialopozytywnosci u zaniedbanych mlodych dziewczyn o nadmiernym apetycie, ktorym nie chce sie wziac za siebie, zeby zejsc ze swojej wagi 150 kilo, a ktore znalazly niejako usprawiedliwienie wlasnych bledow zywieniowych w modnej ostatnio cialopozytywnosci i tak brna w te slepa uliczke, tyja dalej i udaja, ze to lubia. Otoz nie lubia, zazdroszcza sprawnym fizycznie szczuplym kolezankom, placza kiedy sa wysmiewane i przezywane od wielorybow, czekaja na milosc, ktora nie chce nadejsc, frustruja sie jeszcze bardziej, jedza wiecej i probuja same siebie przekonywac, ze jest im z tym dobrze. A swiatu wykrzykuja, ze to tak specjalnie.
 W kazdym razie moda na "felerne" modelki poki co trwa. I dobrze.


26 komentarzy:

  1. Z jednej strony dobrze ze sa rozne modelki, znaczy sie o roznych wymiarach, coraz wiecej takich co maja jakby za duzo ciala, a z drugiej sama nie wiem, tzn w sukience, w spodniach sa OK, ale jak biegaja w bieliznie to juz troche mniej, ze tak zauwaze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama powiedz, kto i jak wygladajacy jest odbiorca tejze bielizny? Kobiet o figurze Naomi jest moze 1%, o mojej - 80%. Sa jeszcze te "pomiedzy" i "ponad". I tez chca nosic bielizne. :)))

      Usuń
    2. Co innego nosic bielizne a co innego biegac w niej po deptaku. Nie, nie masz racji z tym jednym procentem, jest tak duzo pieknych i zgrabnych dziewczyn i o roznych rozmiarach, wcale nie chce zeby byly zasuszone, jak najbardziej maja miec cialo i nie musi byc rozmiar 10 czy mniej, niech bedzie 12, 14, 16, 18 czy 20 nawet wiecej bo to tez roznie wyglada do roznego wzrostu. No jednak chce widziec jako modelke w miare foremna dziewczyne o ciekawiej urodzie.

      Usuń
    3. Miedzy modelkami jest coraz wiecej kobiet puszystych, bo i wsrod odbiorcow rosnie liczba osob z nadwaga. Wielka kariere robi wazaca ponad 100 kilo Hunter McGrady, jest piekna, wrzuc ja na gugla, to zobaczysz.

      Usuń
    4. No zobaczylam, jest nawet duzo zdjec, ladna, ksztalty tez ma dobrze ulozone. Jak jest zdrowa i dobrze sie czuje to moze byc tak ze ta waga 100kg jest OK dla niej, a to najwazniejsze. A jak lubi modelowac to oczywiscie niech to robi, widocznie dobrze jej wychodzi poruszanie sie, pozowanie.
      Jestem tez za tym zeby pokazywac modelki w roznym wieku i znowu napisze ze jest duzo kobiet zgrabnych, ciekawych i niekoniecznie z nadwaga, ktore moga byc modelkami.

      Usuń
    5. Niejaka Carmen Dell’Orefice jeszcze pracuje w wieku 91 lat, a nawet miala ostatnio naga sesje fotograficzna. No dobra, pewnie chirurdzy jej pomogli tak wygladac, ale zrobili to umiejetnie, nie wyglada sztucznie, nie ma maski zamiast twarzy. No ale przede wszystkim cialo ma piekne, ciala zaden chirurg nie naciagnie, wiec ma je naturalnie piekne.
      Kiedys w Telimenie pracowaly wlasnie modelki w roznym wieku i o roznych rozmiarach, jedna byla w wieku mojej mamy, kiedy ja tam pracowalam. A potem przyszlo nowe i pozwalniali te starsze i o pelniejszych ksztaltach, zostaly anorektyczki. No brawo!

      Usuń
    6. O tak sa tacy ze starzeja sie pieknie i nie tylko kobiety, mezczyzni tez.
      Tak jak piszesz o Telimenie tak moda powinna wygladac, no i to bylo okropne jak nastaly czasy modelek nie tylko chudych ale bardzo mlodych, doslownie dzieci.

      Usuń
    7. Tak, tamta Telimena, w przeciwienstwie do Mody Polskiej, miala rozne wiekowo i rozmiarowo modelki. Zreszta, jak sama nazwa wskazuje, docelowymi klientkami mialy byc kobiety dojrzale, a wsrod nich rzadko spotyka sie "wieszaki", sa raczej pelniejsze. Teraz zostala juz tylko nazwa.

      Usuń
  2. Mnie osobiście te chodzące wieszaki nigdy nie przeszkadzały - zwracałam tylko i wyłącznie uwagę na materiał z którego powstała dana kreacja i jej krój, a same modelki były i są dla mnie nierozpoznawalne. Może dlatego, że jako małolat nie oglądałam pokazów mody bo wtedy jeszcze TV nie było, a w domu wciąż słyszałam, że nie ważna jest uroda ale to co mam w głowie, a wieczne przeglądanie się w lustrze jest wielce szkodliwe. A ulubionym porzekadłem mojej babci,( która mnie wychowywała) było: " każda potwora znajdzie swego amatora".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie gadaj, ze tak sluchalas rodzicow i nie interesowalas sie z kolezankami moda, makijazem i zyciem aktorek. Jesli tak bylo, to mialas nudne nastoletnie zycie. Rodzice zawsze marudzili, pouczali i przedstawiali sie w naszych oczach jak bez mala swieci, a bywalo z nimi roznie. Juz jako dorosla dowiedzialam sie, ze moj ojciec powtarzal klase, bo nie chcial sie uczyc, ale na moj uzytek byl prymusem.

      Usuń
    2. Mnie nie wychowywali rodzice ale dziadkowie, którzy przeżyli dwie wojny światowe i mieli zupełnie inne spojrzenie na życie. Zapytaj się swojego ślubnego czy miał ciekawe życie jako nastolatek, coś mi się widzi, że jest z tego samego rocznika co ja. Pierwszy odbiornik TV to mieliśmy w domu gdy już byłam mężatką. A w tych pierwszych "telewizyjnych" latach w Polsce to nie bywało transmisji z pokazów mody.

      Usuń
    3. No ale docieraly do Polski zurnale przywozone przez ludzi, ktorzy mieli to szczescie, ze mogli wyjezdzac "na zachod". Poza tym Polki byly wyjatkowo kreatywne, wlasnie dlatego, ze nie mogly kupowac. Ja sama w kryzysie lat 80-tych przerabialam, szylam, farbowalam, dziergalam i bylam ubrana bardzo oryginalnie, bo nikt nie mial takich ciuchow jak ja, ktore byly prawie za darmo.

      Usuń
  3. Nie mam nic do puszystych modelek, pod warunkiem, że są zadbane i mają mimo tęgości są naturalne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszyste kobiety sa papusne i apetyczne, ale sa tez zaniedbane olbrzymy (i nie chodzi mi o ich wzrost, a raczej szerokosc), ktore predzej czy pozniej zachoruja na cukrzyce i stawy. Ale zeby bezkarnie moc obzerac sie, glosno oglaszaja swoja cialopozytywnosc.

      Usuń
  4. Mnie sie wydaje, zreszta widze to, ze prezentacja odziezy jest posegregowana w zaleznosci od tuszy: pulchnym rekomenduje sie ubrania wyszczuplajace, bez falbanek i marszczen a ze panie mimo to ubieraja sie jakby byly szczuple to juz ich zly gust i wyobraznia, taka w imie "cialka nigdy za duzo". Drugie co widze to ze pomimo poprawnej polityki ktora weszla rowniez w modelowanie zawsze ludzie predzej zawiesza oko na pieknej i szczuplej czego nie mylic z anoreksyczkami.
    Tyle ciuchow po sklepach ze naprawde kazdy moze wybrac cos odpowiedniego dla siebie, zwlaszcza jesli sie kieruje zdrowym rozsadkiem - a te ktore go nie maja i ubieraja sie dla zwrocenia na siebie uwagi niech sie osmieszaja, ich sprawa.
    Ja nie mam zludzen - majac 75 lat dobrze wiem na ile pokazywac swe zmarszczki, w sumie im mniej tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W swiecie mody licza sie jedynie modelki pracujace dla wielkich krawcow, cala reszta to jakies uzurpatorki, pólerotyczne obiekty fotograficzne, jakies hostessy polujace na bogatych dziadkow. Tak jak ta, co ostatnio szumi w Polsce, a zyje na Florydzie z jakims dziadkiem, wary napompowane, doczepy, tipsy, sztuczne rzesy i ona nazywa sie modelka, ktora zrobila kariere w USA. Kto ja tam zna, kto w ogole zna jej nazwisko?
      Do sprzedazy konfekcji modelki sa niby niepotrzebne, i tak towar pojdzie, a ze czesc klienteli zrobi z siebie posmiewisko, bo nie potrafi dobrac gory do dolu i torebki z butami do calosci, to juz inne zagadnienie. Dlatego tez osoby takie jak Ty czy ja, moglyby pokazywac, jak dobrze wygladac nie bedac Claudia Schiffer.
      Te wszystkie tzw. celebrytki, ktore kiedys inaczej okreslano sluza raczej za towarzyszki dziadkow, sluza ich rozrywce, czasem zapozuja komus i juz nazywaja siebie modelkami.

      Usuń
  5. A jednak gubie sie troche w tych pieknych modelkach, bo nie wiem jak bardzo sa poprawione przez zabiegi, operacje plastyczne, lacznie z uzyciem skalpela chirurgicznego, bo nie zapominajmy o transplciowych modelkach, chyba rzeczywiscie polubie te puchate, niepoprawione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z lat 90-tych bazowaly raczej na swojej naturalnej urodzie, te dzisiejsze sa na ogol poprawiane. A juz za ich plcia nie trafisz, bo ktos moze wygladac i zachowywac sie jak kobieta, a sika na stojaco :)))

      Usuń
    2. Prawdziwa kobieta transplciowa musi miec powazniejsze operacje dokonane na ciele, jezeli chce sie dobrze prezentowac w bieliznie czy w kostiumie kapielowym, wiec naprawde trudno rozpoznac, dllatego przekonalam sie na 100% do naturalnych bez wzgledu na rozmiar ciala.

      Usuń
    3. Teraz to juz nie masz zadnej gwarancji, kto jest kim i kim byl jeszcze kilka lat temu. Na pierwszy rzut oka nie rozpoznasz, na drugi i kolejne tez nie, zreszta tych plci ma byc z 50, wiec naprawde nie wiadomo, z kim ma sie okolicznosc.

      Usuń
  6. Wazne, zeby ubranie, pfe, kreaja byla sprzedana a modelka moze umierac z glodu lub na cukrzyce, tarczyce czy grype. Tych drugich nigdy nie zabraklo a moda to pieniadz. Nie zgadzam sie, ze uroda przemija. Uroda nie przemija tylko sie zmienia stosownie do wieku. Ktos z uroda, naturalnie naturalna, jest urodziwy nawet gdy obchodzi 100 lat. Moda na typ urody zmienia sie i to szybko. Mnie tam modelki nie wzruszaja ani nie porywaja. :) Ich prezentowanie ciuchy bardziej. W sklepach sa wieszaki z ubraniami i ludzie kupuja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz wyzej pisalam, ze modelki, takie prawdziwe, sa wylacznie u wielkich krawcow. Te "konfekcyjne" maja uzmyslowic klientowi, jak bedzie wygladal w ubraniu, ktore chcialby kupic. Te pozujace fotografom tez niby sa tak nazywane, ale roznie bywa.
      Na zywym czlowieku ciuchy wygladaja inaczej niz na manekinie albo wieszaku.

      Usuń
    2. "Na zywym czlowieku ciuchy wygladaja inaczej niz na manekinie albo wieszaku."... albo na modelce. :) Ja i tak kupuje zupelnie z innych przyczyn, ze dobrze wygladaja, ale, ze i sa praktyczne, i akurat odpowiednie do sytuacji i mojej kieszeni. :))))

      Usuń
    3. Kazdy tak kupuje, no moze z wyjatkiem milionerek, ktore maja nadmiar gotowki.

      Usuń
  7. No to ja się wyłamię. Nigdy nie interesowałam się modą. Mój mąż mówił: ty byś chodziła najchętniej w worku po pyrach :) Jedynym plusem było to, że byłam chuda jak szczapa i dzięki temu chodziłam odstrzelona jak szczur na otwarcie kanału, bo moja zamożna szwagierka z Reichu też była szczapą i nikt nie wchodził w ciuchy po niej, więc teściowa z bólem serca dawała je mi :) Po pięćdziesiątce mi się urosło i teraz jestem cała szczęśliwa, włócząc się non stop w dżinsach i jakiejś okryjbidzie. Nie mam żadnej sukienki w szafie, nie licząc łacha, który kupiłam na ślub obu dzieciaków (a i pewno mnie w nim pochowają, bo już nie rosnę). Ciuch ma być wygodny, czysty i niepodarty. Wiem, odstaję :) A najbardziej nienawidzę kupowania butów. Teraz można we mnie rzucać kamieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Tobie sie zdaje, ze jako Twoja zaginiona blizniaczka, to w czym ja chodze? W dzinsach i okryjbidzie. Nie mam sukienek, nawet takich na wesele, bo moje corki nie spiesuyly sie do zamazpojscia. Kiedys chcialo mi sie byc kreatywna, ubieralam sie, wymyslalam, duzo robilam sama w kryzysowej Polsce. A teraz mi sie juz nie chce. To czym chcesz byc obrzucana? :)))

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Niestety

  Nadzieja to matka glupich, powinnam o tym wiedziec od poczatku, jak tylko zachorowalam i ludzilam sie, ze do drugiego dnia swiat to juz na...