19 sierpnia 2023

Nic sie nie stalo

 Najpierw troche informacji o roznicy miedzy "jazda po spozyciu alkoholu (miedzy 0,2 a 0,5 promila)" a "jazda w stanie nietrzezwosci (powyzej 0,5 promila)". Za pierwsze przewinienie grozi grzywna od 50 do 5000 zlotych, utrata prawa jazdy od 6 miesiecy do 3 lat i 10 punktow karnych. Za to drugie grzywna uzalezniona od dochodow, sankcja od 5 do 50 tysiecy zlotych na Fundusz Pomocy Ofiarom, kara do dwoch lat odsiadki, utrata prawa jazdy na co najmniej trzy lata i 10 punktow. Moim zdaniem kary nie sa jeszcze dostatecznie odstraszajace, bo wciaz na nowo czyta sie o roznych celebrytach jezdzacych pod wplywem, a ilu nie-celebrytow grzeszy w ten sposob, nie da sie policzyc. W Polsce panuje bowiem powszechne przyzwolenie i  przekonanie, ze jazda pod wplywem albo na kacu to takie banalne przewinienie i o co ten krzyk. A jak juz ksiadz czy zgola biskup popelni podobne wykroczenie, to sprawe zamiata sie na ogol pod dywan, bo u nich to taka choroba zawodowa i winno-mszalne pokusy, a poza tym prowadza bardzo stresujace zycie, wiec trzeba miec zrozumienie.
 Co innego u antykoscielnych celebrytow, w tym przypadku trzeba rozpetac kampanie, zeby gmin cieszyl sie z upokorzenia wyksztalciuchow i mial satysfakcje, ze nie tylko oni. Wspomnijmy chociazby Stockingera, Liszowska, Felicjanska, Olbrychskiego, Szyca, Dancewicz, Kozidrak, Durczoka, Figure, Farna, jedna z tych przerobionych siostr Godlewskich czy ostatnio Stuhra. Ten do niedawna lubiany przeze mnie aktor wyjatkowo mi sie narazil bagatelizowaniem swojego wystepku i durnymi komentarzami, ze przeciez nic sie nie stalo, ze to blahostka. Inna rzecz, ze ministrant sprawiedliwosci, niejaki zero, dostal prawie orgazmu ze szczescia, ze trafilo na takiego antypisowca jak Stuhr i ze bedzie mogl odwalic kolejna pokazowke. Podsumowujac, nie powinno byc zadnych swietych krow, a jazda pod wplywem, bez wzgledu na jej "szczesliwe" zakonczenie, nie moze byc w zaden sposob bagatelizowana. Pijacka geba w kubel, posypac glowe popiolem, przeprosic spoleczenstwo, obiecac poprawe i poddac sie karze. W koncu czlowiek oczekiwalby od nich czegos wiecej niz od propisowskiego poboznego Kowalskiego spod trojki. 
 Calkiem inaczej rzecz sie ma ze szczegolnie bogatymi osobnikami, ktorym sie wydaje, ze wszystko mozna kupic, a co gorsza w przewadze maja racje i z laboratoriow policyjnych czarodziejsko gina probki ich krwi, a swiadkowie zapadaja na amnezje. W przypadku zabicia kogos w wypadku czesto rowniez prokuratorzy nagle sie wzbogacaja. Jeszcze gorsza jest bananowa mlodziez przekonana o swojej niesmiertelnosci i nadzwyczajnych umiejetnosciach po kilku popisach driftingu i przekazywanych w mediach spolecznosciowych wyscigach po miescie w nocy. I te dumne mamusie, ktore z usmieszkiem chwala sie, ze "moja krew", bo ona sama tez nie zwaza na radary, ba, nawet miala zabrane prawo jazdy, bo dorobila sie 90 punktow karnych. I ta duma z synusia, ktory (jak zeznaja teraz sasiedzi) nie dawal im spac podczas organizowanych w nocy wyscigow i driftow, na ktore policja nie reagowala. I nagle teraz, kiedy synus-przyjemniaczek spowodowal smiertelny wypadek i zabral ze soba do nieba trzech kumpli, mamusia z oburzeniem pietnuje hejterow i prosi o "uszanowanie". Gdzie byla, kiedy inni chcieli byc "uszanowani", dlaczego nie wychowala gnojka na empatycznego czlowieka, za to byla z niego i jego kozaczenia na publicznych drogach taka dumna? I nie wydaje mi sie, zeby o niczym wczesniej nie wiedziala. Jest wspolwinna, choc kary zadnej nie poniesie, za tragedie innych rodzicow. 
 A jeszcze prawdopodobnie przyjdzie ubezpieczalni jej syna pokryc niemale koszty dewastacji miejsca wypadku, o co wnioskuja wladze Krakowa. I dobrze, moze da to do myslenia innym dumnym matkom bananowych chlopczykow w drogich samochodach i ich ojcom, ktorym sie wydaje, ze moga kupic wszystko. Zycia nie kupia za zadne pieniadze.
 
Dzisiaj jest TEN DZIEN. Pierwszy dzien szkoly Hexy, wiec troche mnie tu nie bedzie, bo najpierw zaplanowana jest uroczystosc w szkole, co potrwa jakies dwie godziny, a pozniej udajemy sie cala rodzina, nasza i ojca Hexy, na poczestunek. Nie wiem, kiedy wroce do domu. 

26 komentarzy:

  1. W zasadzie wszystko co piszesz pasuje do kazdego innego kraju (panstwa jak ktos woli) tylko szczegoly - wysokosc kar, nazwiska czy opis wypadku jest inny.
    A Stuhra i tak lubie, nawet to ze powiedzial ze przeciez nic sie nie stalo nie jest czyms zlym, bo nie znam calej jego wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stuhr ogolnie bagatelizuje swoj wystepek, bo niby nic sie nie stalo, potracil tylko niegroznie motocykliste, nie zabil go wprawdzie, ale usilowal szybko odjechac z miejsca zdarzenia i wylacznie refleks poszkodowanego i pojazd, jakim sie poruszal, umozliwily zatrzymanie Stuhra i oddanie policji. Mial go zabic, zeby "cos sie stalo".

      Usuń
    2. A to nieladnie ze probowal odjechac. Czesto tak jest niestety ze uciekaja, a potem jak uda sie ich zlapac tlumacza sie ze byli w stresie.
      Nie mysl ze ja bagatelizuje jezdzenie po pijanemu, w ogole byc pijanym jest okropne, jak jestem w miejscu publicznym i widze pijanych to zawsze sie boje co moze byc za chwile. Sama jestem nie pijaca i z pijanymi nie mam do czynienia (na szczescie), ale czasami moja tolerancja jest za duza, moze dlatego probowalam bronic Stuhra, ale jak probowal uciec to zle, bardzo zle.

      Usuń
    3. Za to teraz slowa, ze nic sie nie stalo (bo nie zabil w domysle) sa splunieciem w twarz wszystkim ofiarom pijanych kierowcow, wszystkim dramatom ich rodzin. Stuhr nie mial prawa uzyc takich slow. Za to mial obowiazek przeprosic, ale nie wiem, czy to zrobil.

      Usuń
    4. Mysle ze Stuhr wie bardzo dobrze jakim przestepstwem jest jezdzenie po pijanemu i na pewno jest swiadomy ze moglo sie duzo gorzej skonczyc a nawet bardzo zle skonczyc, moze stad to jego niefortunne powiedzenie “ze nic sie nie stalo”, przeciez on wie ze mogl zabic, mogl pojsc do wiezienia. Jak sie ma swiadomosc ze mogla byc tragedia, ze mogl czlowiek zginac, zreszta Stuhr tez mogl zginac, no to pocieszyl siebie i nas mowiac “nic sie nie stalo” ale jak widzimy w szerokim ujeciu prowadzenie pojazdu przez pijanego i wszystkie tragedie to glupio to brzmi. Niestety prowadzenie samochodu, przechodzenie przez ulice, to zawsze jest ryzyko wypadku, wiadomo pijani, narkomani, gapiacy sie w telefon, pieknisie poprawiajace makijaze, itd zwiekszaja ryzyko wypadku.

      Usuń
    5. Tym bardziej, ze wie, powinien zalozyc wór pokutny i przepraszac spoleczenstwo. Od zwyklego niewyksztalconego czlowieka nie oczekiwalabym niczego, od takich jak Stuhr wymaga sie wiecej. Dlatego tak mocno mnie wkurzyl i rozczarowal bagatelizowaniem problemu pijanych za kierownica.
      I masz racje, nie tylko alkohol jest sprawca, teraz chyba nawet telefon go dogania, jesli nie przescignal.

      Usuń
  2. Nigdy nie jeździłam po alkoholu i mam taką zasadę. Niestety, ale dalej pokutuje w polskim społeczeństwie ciche przyzwolenie, na jazdę po alkoholu. Dla mnie nie ma znaczenia, czy to celebryta, czy to inny pajac, aktor, polityk, czy księżulo, nie i koniec i bardzo nie lubię tłumaczenia, że wczoraj była impreza, a dziś się czułej super, tylko, to super, to się często okazuje w alkomacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie raz sie zdarzylo w Sokolnikach w nocy pojechac z gospodarzem przyjecia budzic naszych wspolnych znajomych z domu polozonego kilka ulic dalej, ale kiedy rano otrzezwialam, zlapalam sie za ten glupi leb, co ja najlepszego narobilam.

      Usuń
    2. No, właśnie, bo po alkoholu człowiek nie myśli racjonalnie. Pamiętam czasy, kiedy wracało się z imprezy, pełen samochód podpitych, a czasem wręcz pijanych ludzi i kierowca też po alkoholu. Ale to było naprawdę dawno, samochód mało kto miał wtedy. Później, kiedy miałam dzieci i sami mieliśmy samochód, było już inaczej. Ale niektórzy nigdy się nie nauczą. Znam takich, którzy dalej jeżdżą po drinku, po piwie, a czasem bez prawka, bo im zabrali.
      Jednak ważne jest, co się zrobi potem, po fakcie, próba ucieczki i bagatelizowanie sprawy nie jest dobrym wyjściem.

      Usuń
    3. Otoz wlasnie to! mnie zdarzylo sie naprawde raz, a potem juz nigdy wiecej i nie ma takiej sily, ktora by mnie sklonila czy zmusila do kierowania pojazdem po drinku. Naprawde mialam wtedy wiecej szczescia niz rozumu, byla to wies, noc, pustki, ale zawsze moglo sie cos napatoczyc.

      Usuń
  3. Zgadzam sie z Teresa - te fakty, sposob karania/traktowania przylapanych mozna dopiac do kazdego kraju. U nas tez jakos inaczej prawo dziala w stosunku do bogatych kontra zwyczajnych, i nie tylko gdy chodzi o jazde pod wplywem alkoholu.
    Czytajac wymienione osoby nie moglam sie nadziwic jak je pamietasz a nawet jestes zorientowana w ich zyciu. Widac ze jestes na biezaco z Polska - ja nie, niczego nie czytam, nie sledze, wiem tyle co przeczytam na blogach czyli kompletny ignorant ze mnie.
    Poniekad zaczynasz szkole rownoczesnie z Hexa - bo teraz bedzie wypadalo uczestniczyc i interesowac sie nie tylko postepami ale brac czynny udzial we wszelkich uroczystosciach szkolnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietam te nazwiska, bo kiedy zostawali zlapani za kierownica pod wplywem, to wszystkie media rozpisywaly sie o nich do wypeku, wiec chcac nie chcac zawsze cos docieralo. Kiedys szukalam po internetach mojej florydzkiej psiapsi, w nadziei na jakis fejsbuk, a tymczasem pojawilo sie jej zdjecie policyjne, na ktorym widac wyraznie, ze jest na bani. W USA nie ma ochrony danych, mugshoty sa dostepne dla wszystkich w internecie. Nie wiem tylko, jak dlugo "wisza" na stronie, bo pozniej szukalam i juz nie bylo jej zdjecia.

      Usuń
    2. Do poprzedniego komentarza powinnam dolaczyc info ze bogaci wywijaja sie najczesciej dlatego iz stac ich na lepszych adwokatow a ci umieja zawsze znalesc jakas furtke do wywiniecia sie.
      Tak, wiele informacji o osobniku mozna znalesc na internecie, albo pojsc do sadu i stamtad wziac dane jako ze wiekszosc jest publiczna, oprocz historii kryminalnej nieletnich. W pierwszym rzedzie pedofilow, sex offenders - ci sa bardzo latwi do znalezienia.
      Widze zdziwienie blogowiczow spowodowane poczatkiem roku ktory u nas tez sie zaczyna, tez w roznych szkolach w troszke innych tygodniach - i wyczytalam iz wprowadzaja 4ro dniowy system uczeszczania dajac uczniom wolny piatek. Mysle ze jak zwykle naprawia co nie zepsute - matkom robiac klopot co zrobic w tym dniu z dziecmi a takze pozniej wypuszczajac ze szkol jeszcze gorszych idiotow niz do tej pory. Nie wiem czy tyczy to jedynie szkol publicznych a w nich przeciez poziom jest juz i tak zerowy. U nas jesli chcesz miec dziecko faktycznie wyedukowane musi sie posylac do prywatnych. Dla sprawiedliwosci - nie we wszystkich ale w takich bardzo kolorowych owszem.
      Nie znam przepisow tyczacych ukaranych kierowcow jesli chodzi o upublicznianie zdjec, prawde mowiac nie wiedzialam ze to jest robione.

      Usuń
    3. Oj, rzeczywiscie dla pracujacych rodzicow to wielki klopot z wolnymi piatkami w szkolach. Jak oni chca w ogole zdazyc z programem majac o 20% mniej czasu na to. Ale nie tylko u Ciebie poziom szkol jest coraz gorszy, w samym moim landzie brak jest 8 tysiecy nauczycieli, nikt nie chce pracowac w tym zawodzie, choc kiedys pchali sie do niego wszyscy, mial bowiem wiele plusow i przywilejow, wiec kiedy je zlikwidowano, zaczeli odchodzic starzy, a nowych nauczycieli brak. Klasy sa przepelnione, zajecia wypadaja z planu i jak w takich warunkach ksztalcic dzieci?

      Usuń
  4. Jak to, początek roku szkolnego już??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas sa ferie "ruchome", kazdego roku w innym terminie sie zaczynaja i koncza w zaleznosci od landu, zeby nie wszystkie landy naraz ruszaly na wakacje i z powrotem. Czesc niemieckich dzieci wiec ma jeszcze wakacje, u nas juz sie skonczyly, trwaja zawsze rowne 6 tygodni. W tym roku pierwszym dniem szkoly byl wlasnie 17 sierpnia, a dla pierwszakow 19, zeby starsze dzieci zdazyly cos przygotowac na powitanie.

      Usuń
    2. No zobacz. Nie zdawałam sobie z tego sprawy.

      Ale drogi w Germanii w tym tygodniu bardzo puste były


      Człowiek całe życie się uczy

      Usuń
    3. To mialas szczescie, ze byly puste. W czwartek byl poczatek roku dla starszych klas, wiec powracali z urlopow w poprzedni weekend.

      Usuń
  5. a zdjęcia będą, z tytką koniecznie i relacja z ceremonii, będzie to zdarzenie niezwykle sympatyczne dla wszystkich..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedzie, oczywiscie, bylo bardzo uroczyscie, choc z powodu pogody dosc upierdliwe.

      Usuń
  6. Fraza "pierwszy dzień szkoły" sprawiła, że zadrżałam w posadach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz jeszcze dwa tygodnie, spoko. Jak tam po urlopie?

      Usuń
    2. A tak jak i przed. A tych dwóch tygodni wcale nie mam. We wtorek pierwsza konferencja, potem egzaminy poprawkowe, poprawkowe matury, plenarka, szkolenie, zebrania zespołów. I to wszystko samo w sobie nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że muszę iść TAM, widzieć i słyszeć gestapo i całą hordę ludzi, na których nie mogę patrzeć.

      Usuń
    3. No to faktycznie masz przechlapane, ale ja bardziej, nigdzie nie bylam, a stres i brak perspektyw mam we wlasnym mieszkaniu. Dozywotnio.

      Usuń
    4. Jeśli o to chodzi, ja też. Dlatego nie mam chwili wytchnienia, bo nie mam nawet swojego miejsca na ziemi, gdzie czułabym wytchnienie bodaj raz na dobę.

      Usuń
    5. Ale przynajmniej nie musisz być opiekunem dwojga dorosłych ludzi i trzech zwierzaków, z tym, że zwierzęta sa łatwiejsze w obsłudze. A co wzamian? Tylko pretensje.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Dura lex, qrwa!

  Dura lex, sed lex (łac. Twarde prawo, ale prawo) – rzymska zasada prawnicza wyrażająca absolutną nadrzędność norm prawa, zgodnie z którą...