02 sierpnia 2024

Miec wiecej szczescia niz rozumu

 Ja tak o sobie, zeby nie bylo.  Roznie z tym moim szczesciem zyciowym bywa, jak wiecie, ale tym razem moge sie pochwalic. Zawsze lepiej niz nic. A chodzi o pogode.
 Ubiegly rok i lata poprzednie byly na tyle suche, ze potrzeba bylo okolo pol roku regularnych opadow, zeby uzupelnil sie poziom wod gruntowych. Ale pora deszczowa, ktora u nas zaczela sie gdzies w pazdzierniku, trwala nieprzerwanie dalej, trzeba wiec bylo otwierac sluzy i spuszczac nadmiar wody ze zbiornikow retencyjnych, zaczely sie lekkie podtopienia, choc los oszczedzil moje okolice i nie bylo powodzi. Nadeszlo lato, z poludnia Europy i nawet z Polski, ze swiata tez zaczely naplywac informacje o niespotykanych upalach, ludzie padali, umierali, pozary pochlanialy lasy i pola obsiane zbozami, ekstrema pogodowe powodowaly bardzo silne burze, gigantyczne gradobicia, traby powietrzne, powodzie, bo wyschnieta na beton ziemia nie przyjmowala tak wielkich ilosci wody w tak krotkim czasie. A kiedy konczyl sie armagiedon, nastepowaly upaly jeszcze silniejsze niz wczesniej.
 A u nas? Przyjemne 21°C, a kiedy temperatury osiagaly poziom 27-28°C, tosmy juz narzekali, ze goraco. No i regularnie niebo dostarczalo nam wode, deszcz padal powoli, latwo wsiakal w ziemie, rosliny rosly jak na drozdzach, trawa zielenila sie soczyscie, owocow byl dostatek. Rzadkie burze dostarczaly ozywczego ozonu, nie czynily zadnych szkod, dachy pozostawaly na swoim miejscu, a zboza rosly bez zaklocen, zadne grady ich nie niszczyly. 
 Dzisiaj spojrzalam sobie na prognoze sierpniowa dla mojej Dolnej Saksonii, ani jednego dnia nie ma z temperaturami z trojka na poczatku. Najcieplej ma byc 27°C, sporo deszczu i beda tez temperatury z jedynka na poczatku. Czyz mozna sobie wymarzyc lepsze warunki, kiedy czlowiek musi siedziec w chalupie, pracowac i nie moze nigdzie wyjechac. No nie mozna.
 Ja oczywiscie ostrozna jestem z chwaleniem dnia przed zachodem slonca, a sierpnia przed nastaniem wrzesnia, bowiem wszystko moze sie zdarzyc, w koncu meteorolodzy to tylko ludzie i moga sie pomylic w obliczeniach, ale nadzieja we mnie nie gasnie, bo prognozy wygladaja obiecujaco. Popatrzcie sobie:


 Z wiekiem coraz mniej jestem odporna na gorac, czasem sie nawet zastanawiam, jak ja moglam siedziec calymi dniami na plazy i nie trafil mnie szlag, nie mialam udarow, choc czasem slonce mnie poparzylo i zlazila mi skora. A wtedy przeciez nie bylo tych smarowidel z filtrem, czlowiek smarowal sie olejkami czy maslem kakaowym, zeby szybciej i ciemniej sie opalic. Kto nosil jakies chustki na glowie czy kapelusze, chyba tylko male dzieci i nic sie nie dzialo. W miescie bylo troche gorzej, ale te masturbatory saturatory z gruzliczanka staly na kazdym rogu i mozna bylo pic az uszami lecialo. Nie bylo kurtyn wodnych, czasem wlazilo sie do fontanny, zeby ochlodzic rozgrzane cialo. W pracy nikt nie slyszal o klimatyzacji, w szkolach nie dawali nam wolnego z powodu upalow. I przezylismy. 
 W kazdym razie ciesze sie, ze tegoroczne lato nie dalo mi sie tak bardzo we znaki, przez caly czas bardzo wspolczulam wszystkim uskarzajacym sie na upaly i doswiadczajace ich zywioly.
 
 Moze nie do wszystkich dotarlo, wiec napisze jeszcze raz tutaj, nie mialam robionej gastroskopii, bo jakas niunia odpowiedzialna za zamawianie roznych "pomocy naukowych" do gabinetu lekarskiego, nie zamowila takich specjalnych szkielek, na ktorych hoduje sie kultury bakteryjne, zeby wykonac antybiogram. Po prostu. Dla mnie taki zabieg to spore wyzwanie logistyczne, angazowanie przewozu z i do domu po narkozie (corka pracuje na zmiany w szpitalu, tego dnia akurat sie dalo, bo miala popoludnie, za to nie wyspala sie, bo trzeba bylo mnie odebrac juz o 7.00), zalatwianie w robocie zastepstwa na ewentualnie dwa dni, bo czasem na drugi dzien nie jestem jeszcze w stanie pracowac (raz sie zdarzylo, kiedy zawadzili mi o struny glosowe), zaprzestanie brania tabletek na zoladek, czczosc, no i cala mase drobniejszych spraw. Normalne terminy na gastro sa juz wydane do konca roku, wiec oni mnie powiadomia, jak sie trafi termin znienacka, kiedy ktos swoj odwola. Jesli im sie wydaje, ze ja kazdy wezme, bo powinnam sie jeszcze cieszyc, ze sie w ogole tak szybko trafil, to sa w mylnym bledzie, ja tez mam bardzo duzo wlasnych, maminych, slubnych, zwierzecych, pracowych i przeglad techniczny samochodu na deser. Moze mi po prostu kolidowac. Tak wiec moze sie zdarzyc, ze przez jakas glupia pinde, ktora nie wypelnila swoich obowiazkow, nastepna okazje bede miala w przyszlym roku. Juz sie, qrwa, ciesze.


34 komentarze:

  1. Tez zauwazylam ze to lato masz przyjemne, rok temu ciagle te wiatraki lataly
    u Ciebie, wracalas z pracy i od razu pod wiatrak, w nocy tez. No coz ja mam zime, ale czasem zgadzaja nam sie pogody, dzisiaj piekne slonce i 16.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zaraz pierwszego dnia wykrakalam sobie o pomylkach meteorologow, mianowicie wczoraj mialam tu u nas prawdziwa Floryde, 30°C i wilgotnosc 1000%. Corka byla u nas z wizyta, kleilismy sie do siebie z Zoska u Juniorem w pelnym tego slowa znaczeniu. Porozbierani z upalu, spoceni, wymeczeni - HORROR!!! Nawet dzisiaj spalam prawie do 7.00, cala noc z wentylatorem prosto na siebie i choc wieczorem byla burza, ale niewiele to pomoglo.

      Usuń
    2. No wiesz co jak moglas ! Rzeczywiscie niepotrzebnie stworzylas ten post jak pogody Cie rozpieszcza. Biedne dzieci, Zoska i Junior ze sie tak pocily, bo bapcia chwalila nieupalne lato.

      Usuń
    3. Bapcia ma tylko nadzieje, ze byl to jednorazowy przypadek i pozniej bedzie juz tylko lepiej. Dzisiaj np. mamy pelne zachmurzenie i tylko 18°C, a maksymalnie ma byc do 22°C. Ale faktycznie to byl pierwszy raz, kiedy przytulajace sie do mnie dzieci nie sprawialy mi przyjemnosci :)))

      Usuń
  2. U nas też tak pięknie, wierzyć się nie chce.
    Czasami przecież było strasznie, pamiętam już nawet takie marce i październiki jak Lipce, nie mówiąc już o Majach, czerwcach, Lipcach i sierpniach. Pamiętam że w 2011 - 31 sierpnia był horror spiekoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam az tak dobrej pamieci, ale kiedy sobie ogladam przypominajki fejzbukowe, to widze moje futra rozwalone pod wentylatorem, a sama pisemnie jecze, ze umieram ze spiekoty. Takie lato jak w tym roku to mi sie bardzo podoba, deszczu tez bylo dosyc, a wiec ani susza, ani gorac, tak w sam raz.

      Usuń
    2. Naprawdę, bardzo w sam raz 👌Oby tak dalej.

      Usuń
    3. A najgorsze było lato 2015, to był koszmar :(

      Usuń
    4. No, bylo najgorsze jeszcze z jednego powodu, mianowicie herzlich willkommen. Wtedy zaczal sie najazd islamistow na Niemcy.

      Usuń
    5. Pomyśl, to już 9 lat. Le Pen powiedziała, że nawet gdyby oni wygrali wybory, to dla Francji i tak już jest za późno. Ta wypowiedź już mnie po prostu przeraziła.

      Usuń
    6. Dla Francji tak, u nas jeszcze nic straconego, ale dzialanie potrzebne byloby juz!

      Usuń
    7. Tylko że, dyrektywa jest chyba odgórna. Jeżeli pójdą po trupach i zdelegalizują AfD, to sprawa będzie jasna. Jeszcze tego nie zrobili, jeszcze jest mała szansa.
      Pomyśl, tylu przodków broniło przed nimi Europy, a teraz dają im ją w prezencie. Czytałam, że ta miłość do nich zaczęła się już w latach 20.

      Usuń
    8. Naszła mnie taka pocieszająca myśl, że może to się jakoś szczęśliwie przełamie i ukrócą tym gagatkom przywileje. Podobno w Anglii duże protesty, o których cicho sza. Bądźmy lepszej myśli...

      Usuń
    9. Niemcy nie sa narodem, ktory zdolny jest do zrywow i protestow, po wojnie Amerykanie odmózdzyli ten narod i nauczyli nienawisci do siebie samych. Niemiec predzej da sie okrasc, pobic, a nawet zabic, niz wystapi przeciwko kolorowemu, zobacz policje w Mannheim, zamiast na Afganczyka, mlody policjant rzucil sie na antyislamiste i dlatego zginal. Ale widze, ze i oni powoli maja dosc, dosc maja nawet zyjacy tutaj zasymilowani muzulmanie, moze uda sie jeszcze uratowac Europe.

      Usuń
  3. Dzisiaj mamy odpoczynek od upałów. Ma być tylko 23 stopnie. Najgorsze w upałach i słońcu jest to, że jak jestem u siebie w domu, to nie ma jak wyjść z piesem, bo wszędzie beto i chodniki w pełnym słońcu i Gustaw, jak również ja odmawiam chodzenia. Koło Mamy jest lepiej, bo dawne lasy zmieniono w parki i chodzimy po zacienionych alejkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie 17°C i pelne zachmurzenie, a maksymalnie ma byc do 22°C.
      Przeciez tam kolo Ciebie jest droga pod drzewami, wzdluz torow kolejowych. Kiedy u nas jest upal, to albo ide z Toya wzdluz naszego parku, ale "pietro wyzej" miedzy parkowa aleja a torowiskiem ICE jest taka drozka pod drzewami, albo podjezdzam z nia do jakiejs wody i pies sie plawi.

      Usuń
    2. Żeby dojść do torów, to trzeba wędrować spory kawałek po patelni słonecznej i gorących chodnikach i do tego wszystkie trawniki wygolone do zera lub polane obrzeża jakimś świństwem

      Usuń
    3. Aaa... juz nie pamietam, JAK sie tam szlo, ale pamietam przyjemna droge nad torami.

      Usuń
  4. Na Florydzie 30st??!! Skad to wzielas? Nawet w nocy jest wiecej niz 30, w dzien kreci sie pomiedzy 36-38 a wysoka wilgotnosc jest niezmiernie uciazliwa. Poza tym to taka termometrowa temperatura bo odczuwalna zawsze jest wyzsza.
    Natomiast Floryda jest we wspanialszej sytuacji niz np Kalifornia a przynajmniej jej czesc, nie majacej opadow, bedacej rowniez uboga w rzeki. Tam maja wciaz pozary i susze rozmiaru takiego ze czesto zabrania sie podlewania trawnikow, mycia aut a nawet oszczedza wode podajac w restauracjach potrawy na papierowych talerzykach. Floryda ma czeste deszcze, nawet codzienne, stad jest wciaz zielona i bujna a wody nie musi sie oszczedzac.
    Takie lato i "upaly" jak opisalas zdarzaly mi sie w Arkansas - przez krotki okres wiosenny, moze miesiac, z reguly marzec. Rozkoszowalam sie tymi dniami robiac zapas uczucia na caly rok - w sam raz cieplo, w sam raz wilgotno, otwarte okna, moglam wietrzyc posciel.
    Masz racje ze za mlodu znosilismy lagodniej te wybryki natury, ja tez opalalam sie a teraz unikam slonca bardziej niz diabla. Wyjde na zewnatrz i momentalnie jestem lepka, goraco mi, wlosy sie kleja i calosc wysysa ze mnie wszystkie sily. W dawnym miejscu mialam cztery pory roku a tutaj tylko dwie, z czego "zima" to przewaznie 16 -20 st C. Moja corka mieszka na Florydzie pewnie 30 lat i za ten czas w zimie uzywala ogrzewanie moze ze trzy razy, wyobraz sobie.
    Eeech.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszac o florydzkim klimacie, mialam na mysli te straszliwa wilgotnosc, u nas raczej rzadka, takie ciezkie przedburzowe powietrze, ktore mozna nozem kroic. A poza tym, skoro aura nas tak rozpiescila tego lata, to temperatura bez dwojki na poczatku byla dla nas juz bardzo wysoka. Ale w poprzednich latach upal dochodzil i przekraczal 40°C, a my bez AC w domach, mozna bylo umrzec, prysznic pomagal na 5 minut. Wtedy i u nas byl zakaz podlewania ogrodkow, rzeki prawie wysychaly.
      Boszszsz, nie wierze! Ogrzewanie przy 20°C??? Zamiast umierac ze szczescia, ze wreszcie jest troche chlodniej? :)))

      Usuń
    2. Zle zrozumialas - podalam jaka jest czasem zimowa temperatura ale ogrzewanie wlaczali gdy mieli prawdziwy chlod - nie 20 C tylko ponizej 16 a niekiedy tylko 10C.
      Przy tym tacy wciaz wygrzani ludzie gorzej odbieraja chlod niz my, przyzwyczajeni do niego.

      Usuń
    3. No fakt. My ze slubnym lubimy spac w chlodzie, wiec u nas nawet w zimie okno jest w nocy uchylone, a zamykamy je, kiedy temperatura na zewnatrz spada ponizej -3°C. Natomiast od poczatku jak tu mieszkamy, nigdy nie wlaczalismy grzejnika w sypialni.

      Usuń
  5. rano nie mogłam wstawic komentarza, system mnie nie wpuszczał w moim kompie. nie mogłam sie zalogować. Teraz w teatrze w innej przeglądarce owszem mogę. wrrrrrr
    dla mnie sierpien był zawsze szczytem lata. a teraz to już schyłek i ... widzisz co pisza, ze jesień przyjdzie szybciej. Mam nadzieję z u nas tu na północy jednak nie.
    Wiesz moja kosmetolog, dziewczyna po studiach, pracuje na uczelni szczecińskiej, mi powiedziała, że sporo z tych problemów skórnych, plamy, raki to też pokłosie opalania się bez filtrów ochronnych w tamtych czasach...niestety.
    Ale dziś byłam u mojej lekarki i ona rwie włosy z głowy, że jak żyje(już jest dawno na emeryturze) to w życiu nie widziała takiego wysypu raków wszelkiej maści.
    Tak to jest że za błedy innych płacimy my.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na wszelki wypadek nie wylogowuje sie, zeby potem nie miec problemow z zalogowaniem :))) Wszystko na to wskazuje, ze jesien bedzie wczesniej niz normalnie, w koncu i wiosna byla wczesniej, cala wegetacja jest w tym roku przesunieta o jakies trzy tygodnie do przodu.
      Ja tak sie zastanawiam, czy kiedys tych rakow bylo mniej, czy tylko ludzie umierali niezdiagnozowani. Ale jesli chodzi o raki skory, to bardzo duzo mlodych ludzi zapada na te straszna chorobe, a oni przeciez sa juz bardziej swiadomi niz my wtedy bylismy, ze trzeba sie chronic przed promieniowaniem.

      Usuń
    2. Zreszta za naszych mlodych lat nie bylo w ogole tych smarowidel z filtrami, to jak mielismy sie chronic. A dodatkowo opalenizna byla w modzie, im kto czarniejszy, tym fajniejszy. Js zswsze musialam uwazac, bo jestem typowa blondynka o jasnej skorze opalajaca sie na czerwono.

      Usuń
  6. Z tą pogodą to raczej nie chodzi o błąd w obliczeniach synoptyków czy meteorologów. Pogoda jest tak nieprzewidywalna, że jako tako można trafić do tygodnia naprzód, a potem to już jest wróżenie z fusów. U nas też dość przyjemnie - mówię o naszym regionie - trójka z przodu rzadko, gorzej np. w Warszawie, córka narzeka na upały.
    Współczuję poślizgu z gastroskopią, babie powinni polecieć po premii i naganę wpisać do akt ;)
    Ostatnio mam mało czasu na siedzenie w internetach, więc jeszcze odniosę się do otwarcia olimpiady; w ogóle mnie to coś, co miało być (lub nie - dla mnie nie) ostatnią wieczerzą nie ruszyło, a otwarcie ogólnie bardzo mi się podobało. Babiarz poleciał nie tylko za taką a nie inną ocenę "Imagine", ale w ogóle za błędy merytoryczne. A w ogóle to ludzie świrują i czepiają się bez sensu, zero otwartości na przyjęcie czegoś innego, nowego, niezgodnego z ich widzimisię. Swoje religie i ideologie to niech sobie schowają do kieszeni, każdy ma prawo do swojej wizji artystycznej, bo to była wizja artystyczna, i wara od niej szczególnie tym, którzy są kompletnie bez pojęcia i podstaw wiedzy. A najbardziej wkurzają media, bo bez przerwy wsadzają kij w mrowisko i machają tym wszystkim wściekłym bykom czerwoną płachtą przed samymi oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, w Charlie Hebdo tez mieli prawo do wlasnej wizji artystycznej i z tego prawa skorzystali. Zas dwom islamistom to prawo sie nie spodobalo i tez mieli do tego prawo. No coz, jesli kazdy dowolnie bedzie sobie nadawal prawo do obrazania innych, to nie bedzie dobrze.
      Jakis facet, bokser zreszta, niespecjalnie odnosil sukcesy w sporcie, obijali mu morde, wiec wpadl na genialny pomysl i dal sobie prawo do bycia kobieta, a MKOl to prawo mu potwierdzil i wystawil do walki przeciw kobiecie, takiej od urodzenia. Tenze facet, juz z dokumentami kobiety, ale gabarytami faceta, zmasakrowal przeciwniczke. Mial prawo przeciez.
      Tak wiec z tym samozwanczym prawem to nie tego... Ja widocznie jestem bez pojecia, jestem zasciankowa, glupia, bo i takie byly opinie o tych, ktorym sie otwarcie nie podobalo, z calym tym zapleczem dziwolagow plci nieokreslonej i tlustej baby reklamujacej impreze sportowa.

      Usuń
    2. W żadnym razie nie chciałam powiedzieć, że jesteś zaściankowa albo bez pojęcia.
      Miałam na myśli tych, którzy bezmyślnie powtarzają cudze opinie, nie wiedząc, o czym tak naprawdę mówią.
      Prawo do własnej opinii i do jej wyrażania ma każdy, ale odsądzanie od czci i wiary, bo inni mają odmienne zdanie, to zupełnie inna sprawa. Oczywiście, nie żyjemy w idealnym świecie, bo to przecież powinny być dyskusje, a nie walenie się (nawet tylko metaforyczne) na odlew po pyskach. A już wymierzanie własnej "sprawiedliwości", czy - jak w sprawie Charlie Hebdo - zabijanie, bo coś się komuś nie podoba, jest niezgodne z prawem i niedopuszczalne. Artyści od wieków szokowali, a ostatnio jeszcze bardziej. Znak czasu.
      Te wszystkie dziwolągi, o których mówisz, to część naszego świata, żyją wśród nas czy tego chcemy, czy nie. Powinniśmy to zaakceptować, bo przecież ich nie powybijamy, nie zamkniemy w jakichś ośrodkach, czy nie każemy im zniknąć z przestrzeni. Dopóki nie krzywdzą innych, mają prawo być wśród nas.
      Sprawa wyżej wymienionego boksera to w ogóle skandal i świadectwo skretynienia władz sportowych, które nie powinny się zgodzić na dopuszczenie kogoś takiego do zawodów sportowych (mam na myśli prawdziwy sport, gdzie szanse są wyrównane). Niech sobie startuje w walkach zawodowców czy czymś takim, gdzie są inne zasady.

      Usuń
    3. A, i nie mówię, że koniecznie ma Ci się coś podobać. Dla mnie to, że Ci się nie podoba, jest w porządku. Można sobie o tym podyskutować, a potem pozostać - lub nie - przy własnym zdaniu.

      Usuń
    4. Tylko widzisz, Ninka, ja zdazylam sie naczytac opinii o ludziach, ktorym sie ta hucpa nie podobala, ze wlasnie sa glupi, maja ciasne horyzonty, nie uznaja prawa do wyrazu artystycznego, chocby i ten wyraz gnoil innych, w tym przypadku calkiem pokazna grupe wierzacych katolikow. Mnie osobiscie to nie obrazilo, bo mam w nosie uczucia religijne, ale wsadzanie na sile do ceremonii otwarcia poprawnosci politycznej, tlustych niewiast, ktore sa zaprzeczeniem zdrowia i sportu, osobnikow plci zupelnie nieokreslonej, a nawet histeryczne poszukiwanie odniesien mitologicznych, podczas gdy sami organizatorzy przyznali, ze chodzilo o ostatnia wieczerze - to przegiecie. Malo tego, ci obroncy wprost obrazali wszystkich tych, ktorzy nie piali hymnow pochwalnych, z wielka pogarda wyrazali sie na ich (moj) temat. Niech sobie artysci szokuja, ale niech ich wyznawcy nie gardza tymi, ktorzy maja inne zdanie. W Twoim komentarzu tez przewijala sie lekka dezaprobata.
      A dziwolagi niechze sobie zyja, tylko co maja wspolnego z igrzyskami olimpijskimi? Ano, jak sie niestety pozniej okazalo, maja. Kiedy faceta wypuszczono do walki z kobieta, bo zdazyl sobie zmienic dokumenty, ale zapomnial pozbyc sie jader. Dla mnie tto skandaliczne i niedopuszczalne.

      Usuń
    5. Owszem, była ta dezaprobata, ale chyba po prostu trafiłam trochę obok, bo mnie to wszystko wkurza ogólnie, jedni i drudzy są siebie warci, nawzajem sobie odmawiają inteligencji. Dlatego napisałam o mediach. Dla nich im gorzej się ktoś wyraża, tym lepiej.
      Co do boksera, popieram Twoją opinię i przecież już napisałam, co o tym sądzę,

      Usuń
    6. Czyli te transy na otwarciu byly zapowiedzia skandalu w sporcie :)))))

      Usuń
  7. Przycupnęłam, poczytałam, wszystkie macie rację. Jedna mniejszą, druga większą, ale macie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja jak dupa, kazdy ma swoja. ;) Wieksza lub mniejsza. Tez jak dupa. :)))

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Powolutku

  Ostatnie tygodnie, miesiace wlasciwie byly pelne stresu, nerwow, chorob i przykrych wydarzen, niesprzyjajacej pogody, bo albo saczyl sie z...