03 grudnia 2023

Bylam...

 ... na pierwszej wizycie u chiropraktyka, wyszlam lzejsza o ponad 150 euro, nastepne wizyty maja kosztowac troche mniej, a facet zaleca wziecie co najmniej 12 zabiegow, ktore do kupy maja kosztowac ponad 700 euro. To dla mnie troche za duzo, ale musze pogadac z kasa chorych, bo moja kasa zwraca 80% kosztow, nie wiem tylko, czy nie ma jakiejs granicy finansowej. Jesli nie ma, to wezme wszystkie zabiegi, wtedy musialabym doplacic tylko 140 euro. Zobaczymy.
 Pierwsza wizyta to glownie wywiady, testy, badania, a to wszystko trwalo w nieskonczonosc i dokonywane bylo przez przesympatyczne pomagierki, a kiedy juz bylo podobno wiadome, co mi jest i jak to zlikwidowac, wkroczyl ON, Christoph-chiropraktykimiszcz. Pomiedlil mnie, pomemlal, tu mi puklo, tam chruplo, przyjemne nie bylo wcale, ale jakby troche lepiej sie poczulam i kark nie byl juz taki napiety. Zaczelo sie wiec obiecujaco, ciekawa jestem zakonczenia. Przy okazji dowiedzialam sie, skad wziela sie artroza tylko w jednym kolanie, podobno, bo mam niewlasciwa postawe i jedna nuszkie (z)uzywam bardziej niz druga. Musze wiecej myslec o niegarbieniu sie, a moja ciezka torbe nosic naprzemiennie na obu ramionach. Nastepny termin mam pojutrze, akurat w urodziny Zoski, ale Zoska bedzie swietowac na wsi z rodzina ojca, a my tu urzadzimy jej drugie urodziny pozniej.
 W piatek nanosilam sie co niemiara, najpierw bowiem musialam wyproznic bagaznik, a pozniej nosic z piwnicy do auta wszystko, co corka pozamawiala i co zadolowane bylo u nas. Bagaznik pelen, cale tylne siedzenie po sufit, nawet na przednim tez lezaly pudla. Na szczescie rozpakowywanie realizowalysmy w trojke, bo srednia przed poludniem ma czas, jako ze przychowek jest w przedszkolu/szkole. Pozniej rozpakowywalysmy auto corki, ktore tez zaladowane bylo po sufit. Ze mna jest naprawde niedobrze, ledwie moglam po tym wysilku oddychac, no a nastepnego dnia wstac z lozka nie moglam od zakwasow. Pozniej musialam siedziec w tym nowym mieszkaniu i czekac na dostawcow agd, bo corka miala kilka spraw do pozalatwiania w miescie, m.in. wypozyczenie ciezarowki na przeprowadzke. No i stalo sie, pech nie popuszcza. Mianowicie lodowke dostarczono z wgnieceniem obudowy, wiec nie zostala przyjeta i corka znow jest bez lodowki, za ktora juz zaplacila. Oczywiscie dostanie druga, mam nadzieje, ze tym razem bez uszkodzen, pytanie tylko kiedy.
Ale przynajmniej ugotowalam dla ekipy przeprowadzkowej jedzenie, bo aktywnosc fizyczna czyni glodnym, a tej aktywnosci mieli w pip. Nakupowalam cala mase talerzykow tekturowych i drewnianych widelczykow jednorazowych, zeby nie musiec zmywac albo szukac zastawy po kartonach.
 Jestem smiertelnie wykonczona!

28 komentarzy:

  1. Dobrze że zadbałaś o siebie i masz chiropraktyka i w zasadzie dobrze że masz tak dużo tych wizyt, tym bardziej że już po pierwszej terapii poczułaś różnice.
    Za Julkę i jej przeprowadzkę trzymam, nawet jak jest po drodze trochę utrudnień, w końcu musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam albo nie mam duzo wizyt, to wszystko zalezy od kasy chorych, czy beda placic te 80% bez zadnych limitow rocznych, bo jesli sa limity, to niestety nie wezme wszystkich zabiegow.
      Przyjechali ta ciezarowka dosc pozno, najpierw pomagalam nosic, potem calkiem wysiadlo mi kolano i juz nie chodzilam po schodach. Wczoraj jeszcze bylo z pogoda ok, dzisiaj snieg wali jak potluczony.

      Usuń
    2. Mowisz pada śnieg, ale dzisiaj już nie ma jeżdżenia ciężarówka. Praca jest we wnętrz w mieszkaniu. A Ty dzisiaj odpoczywasz po wczorajszym wysiłku, tak myślę.

      Usuń
    3. Cale szczescie, ze snieg nie spadl wczoraj, byloby znacznie trudniej. Nie no, chyba tam podjade, moze sie na cos przydam.

      Usuń
  2. Dobrze, że poszłaś do tego chiropraktyka, bo trochę Cię usprawni. Nie rezygnuj z tych wizyt, bo może się uda dostać dofinansowanie z ubezpieczenia, na wypadek choroby. Za ganianie pi schodach i przeciążenie kolana powinnaś oberwać, ale jesteś uparte stworzenie i nie ma siły, żeby Cię przed tym powstrzymać.
    Nie tylko u Ciebie wali śniegiem, bo u mnie, od wczoraj wieczora również. Dobrze, że po 22 dozorca zaczął oprzątać chodniki, bo było ponad 5 cm mokrego śniegu na chodnikach. Teraz przyjechał i sprząta dalej. Za szybko przy poprzednich opadach chwaliłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli kasa chorych ma jakies roczne limity, to niestety nie bede mogla wziac wszystkich zabiegow, a i tak moge mowic o szczesciu, bo inne kasy nie dokladaja do chiro ani centa.
      Wiesz sama jak jest, inni lataja i dzwigaja, wiec glupio bylo tak stac i patrzec, wiec tez zaczelam nosic, ale szybko przestalam móc.
      U nas nie ma, ze niedziela czy inne swieto, sluzby musza najdalej do 7.00 odsniezac przejscia i nie szkodzi, ze pada dalej, przejscia maja byc wolne, chocby mieli przyjezdzac po 10 razy dziennie. Te ulice, po ktorych jezdzi komunikacja miejska, tez maja byc odsniezone i posypane, inne nie musza, w tym moja uliczka.

      Usuń
  3. mpo, bo dziś kompletnie nic nie jest zrobione na ulicach. Zamarzająca breja. Do 10 siedzę w domu, a jak się nie poprawią warunki, to nie będę ryzykowała i zostanę w domy. Mama ma porcję zupy, to będzie miała, co zjeść. Mięso do jutra, w lodówce się nie popsuje. Będzie na jutrzejszy obiad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widze przez okno, jezdza solarki po glownej ulicy, slyszalam tez szuranie lopaty przy odsniezaniu wyjscia z bloku, nie mam wiec co narzekac. Nasze MPO na ogol dobrze dziala, choc bylo juz tak, ze do roboty szlam pieszo z kijkami, bo wszystko stanelo.

      Usuń
    2. Zostaję w domu, tylko krótkie wyjścia z Gutkiem. Dalej pada, a mpo nie jeździ, bo dalej pada. Super odpowiedź na pytanie dlaczego nie ma odśnieżania. Pi drugie giełda samochodowa, a tam jest wyjazd z bazy odśnieżającej tą stronę Łodzi...

      Usuń
    3. Tak jest lepiej, nie ma co ryzykowac. Uwazaj tez przy chodzeniu z Ziutkiem kumplem moim, zebyc sie nie wykopyrtla, bo dupcie stluczesz.

      Usuń
  4. Oj, te kolanka ;) Gorzej jak bolą. Od rehabilitanta wiem, że lubią wchodzenie po schodach. Natomiast schodzenia nie lubią. Czasem się zastanawiam, czy nie wrócić do lat dziecięcych i nie zjeżdżać na pupie. Dbaj o siebie. Kto będzie karmił ekipę? Ściskam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie juz ortopeda sugerowal przygotowanie sie do koniecznosci wymiany glowki kosci na tytanowa. Ale poki kropelki novalginowe jeszcze dzialaja, to poczekam, nie mam czasu chorowac, sie operowac i rehabilitowac oraz jechac do sanatorium.
      Zaraz jade na to pobojowisko dalej pomagac. Meble stoja gdziebadz, bo nie zmiescily sie przez za waskie drzwi albo nie dalo rady zakrecic z nimi w waskim przedpokoju. Trzeba je rozkrecic, wstawic i zmontowac od nowa.

      Usuń
    2. Ortopeda, każdy ma inną wizję. Koleżanka była u trzech. Pierwszy operować, drugi nie, trzeci operować ale jak przyciśnie. I bądź tu mądry. Te meble to cholery. Dokładają roboty. Będzie dobrze. Nie szalej za bardzo :)

      Usuń
    3. Nie bede. Wzielam krople novalginowe, wiec mnie nie boli chwilowo.

      Usuń
  5. Ania, nie ma tak dobrze, że sie wszystko z przeprowadzkami i remontami układa, jak po masełku, niestety. Ale wiesz mi, że już za chwilkę będzie hulać i buczeć. Poukładane przyzwoicie. Mówie ci to ja specjalistka od przeprowadzek i remontów :-)
    Dobrze, że sie wybrałaś do specjalisty i domyślam sie, że już ulżyło i pomogło. Spinka to też moja specjalność i w związku z tym zakwasy i bole kręgosłupa, że szlag by to...ale sie nie daję i zaciskam zeby. Jednak nic na siłę, bo będzie tylko gorzej. UWAŻAJ. to jest taka pętla, że im bardziej się wysilasz, tym sie bardziej zaciska...fizycznie. nie przeskoczysz. Ściskam metafizycznie i dobrej niedzieli. Odpoczywaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas kurna odwilż, i normlanie dramat jeszcze większy. na ulicach szklanka. drzewa rozkraczone...może okna na zewnątrz przetrę .

      Usuń
    2. Nie da sie odpoczywac, musze tam jechac (patrz odpowiedz na komentarz Eli), ale dzisiaj przynajmniej nie bedzie latania po schodach czy nadmiernego dzwigania, za to bedzie rozkrecanie mebli i skladanie ich na nowo oraz roznoszenie pudel do pokojow, gdzie byc powinny, bo chwilowo wszystkie stoja po sufit w przyszlym pokoju Zoski. Trzeba umyc lazienke i takie tam drobne prace, ktore nie obciaza mi nadmiernie kolanka.
      A z tym specjalista to sie zobaczy, czy da rade wziac wszystkie zabiegi. Musze pamietac zadzwonic jutro do kasy chorych.

      Usuń
    3. Aaa, u nas z kolei sniezyca i slizgawica, ale w czasie dnia temperatura ma sie udodatnic, wiec pewnie stopnieje, za to w nocy znow zetnie na lod.

      Usuń
  6. Tak wlasnie rob - mimo nawalu zajec, potrzeby pomocy, dbaj o siebie.
    Rezultatu zabiegow trudno oczekiwac po pierwszej wizycie, nastepne pokaza czy diagnoza i rodzaj zabiegow jest wlasciwy.
    Uwazaj chodzac po lodzie.
    Zycze by Twe zdrowie i przeprowadzka byly sukcesem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj pokoje wygladaja zgodnie ze swoim przeznaczeniem, bo co najmniej meble stoja na swoim miejscu. Jeszcze wszedzie sterty kartonow, ale to juz corka musi sama pochowac do szaf. Ale powoli wylania sie obraz normalnego mieszkania, chyba nawet corcia bedzie tam dzisiaj po raz pierwszy nocowala.

      Usuń
    2. Czyli sporo zrobione, lacznie z przewozem gorsza czesc przeprowadzki. Teraz tylko pieszczenie i wygladzanie.
      To ze dzieci sa z ojcem niezmiernie ulatwia cala rzecz.
      Pamietam wlasne przeprowadzki, tyle ze my korzystalismy z firm ktore nie tylko przewozily ale i pakowaly a na nowym miejscu skrecaly meble tego wymagajace. To byla ogromna pomoc, takze to ze gdy odbywaly sie kiedy jeszcze dzieci byly przy nas to byli na tyle dorosli ze sami sobie organizowali w swoich pokojach garderoby, biurka, biblioteczki. Tez tak robilismy by w pierwsza noc miec na czym spac i bodaj jedna czynna lazienke, reszte robilismy pozniej. Zawsze po 3-4 dniach bylo po wszystkim choc wciaz sie cos dokupywalo, przesuwalo.
      Zobaczysz - i corka i Ty za tydzien bedziecie wspominac jako cos z dalekiej przeszlosci.
      Ciesze sie ze poszlo gladko.
      Moj syn goscil przez 4ry dni psa - mieli cudny wspolny czas a to synowi podnioslo ducha. A my dostawalismy po 100 zdjec dziennie :))))))))

      Usuń
    3. Rzeczywiscie, nagly przyplyw rozumu i uczuc wyzszych ojca moich wnukow niezmiernie ulatwil nam prace. Jestesmy za to bardzo wdzieczne, naprawde.
      U nas tez sa takie firmy przeprowadzkowe, ze zapakuja, przewioza, rozpakuja i nawet ksiazki na regalach poustawiaja tak jak byly (robia zdjecia), ale niestety kosztuja, a corka jest ograniczona finansowo, przy czym musi kupowac od nowa agd, a to juz generuje niemale koszty, musi kupic kuchnie, bo tu tak jest, ze kuchnie zabiera sie ze soba, dlatego taniej bylo poprosic o pomoc znajomych i wypozyczyc ciezarowke do przewozu.

      Usuń
  7. Mimo tych roznych utrudnien wyglada to zadawalajaco. Trzymaj sie! Swiatelko w tunelu juz widac. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widac, rzeczywiscie widac to swiatelko. Pomalu sie wszystko normuje i caly czas dziekujemy opatrznosci, ze eks wzial dzieci, bo z nimi nie szlo by tak gladko i szybko.

      Usuń
  8. Kochałabym przeprowadzkę - gdybym tylko miała dokąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Calkiem NIC nie da sie zrobic? Pokombinuj, moze ktos chcialby sie zamienic na Twoje mieszkanie cy cus? Ostatecznie pomodl sie, jedna taka, ktora zostala dwutygodniowa mini-sterka, wymodlila wiekszy samochod, a Rydzyk zgola Maybacha.

      Usuń
  9. Dobrze by było, żeby kasa chorych zwróciła Ci te 80%, to dużo, a Tobie by te zabiegi pomogły.
    Ja na szczęście nie muszę się śpieszyć ze sprzątaniem, więc po wymianie okien i wszystko robię na spokojnie, do moich imienin mam czas, jeszcze dwa tygodnie ;) Najgorzej, że to się tak ciągnie, bo najpierw z prac wyłączył mnie wyjazd do córki, a potem jakaś infekcja, być może ta azjatycka franca, nie wiem, bo się nie testowałam, choć zdecydowałam, że nie będę wychodzić z domu. No, ale już końcówka tej "zabawy". A na samą myśl o przeprowadzce (w sensie technicznym, bo tak w ogóle to nawet chętnie bym zmieniła miejsce zamieszkania) mam dreszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie dzwonilam do kasy, maja roczny limit 200 euro, tzn. moge wydac u chiropraktyka maxymalnie 250 teraz i tyle samo w styczniu, to razem daje 500, wiec na pewno nie bede mogla wziac wszystkich zabiegow.
      Corka spieszy sie ze wszystkim, bo choc wydawalo sie, ze do czwartku daleko, to jednak jest sporo do roboty, jezdzenia, zalatwiania. Chce te dni bez dzieci w pelni wykorzystac i ma juz obled w oczach.
      Przeprowadzki to chyba najbardziej stresogenna czynnosc, zwlaszcza te miedzymiastowe.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...