Koncowka roku zbliza sie wielkimi krokami, a wraz z nia urodziny dwoch panow w rodzinie, bo jak pamietacie, srednia corka obdarowala ojca, czyli mojego slubnego, wnukiem w charakterze prezentu urodzinowego. I teraz jest konflikt interesow, bo obaj swietuja jednego dnia, a my musimy wszystko tak przeorganizowac, zeby wilk byl syty i owca cala. Najczesciej corka przeklada urodziny wnuka, zeby mogly w nich uczestniczyc znajome dzieci, a my dajemy mu prezent, kiedy przychodzi gratulowac dziadkowi. A w tym roku dziadek ma bardzo okragle urodziny, konczy 80 lat, wiec juz od dzisiaj krzatam sie po kuchni i szykuje ciasta. Zacny to wiek, nie kazdemu jest dane dozyc, jak np. naszemu bardzo lubianemu sasiadowi, ktory ledwie zdazyl przejsc na emeryture, jak mu sie zmarlo w wieku 67 lat. Oczywiscie kasa rentowa "lubi to" i pewnie wznosi modly, zeby jak najwiecej emerytow jak najszybciej przechodzilo na druga strone przez teczowy most zamiast doic kase latami czy nawet niedajbuk dziesiecioleciami, tfu! Na ich szczescie wymiera juz pokolenie zyjace w relatywnym zdrowiu do ponad setki, a bylo to pokolenie, ktore zaznalo glodu, wojny i wielu ograniczen, ktore zylo w czasach, kiedy medycyna bywala bezradna wobec chorob, ktore dzisiaj sa latwo uleczalne. Przez te zyciowe niedogodnosci i niedosyt jedzenia, ludzie zostali zahartowani, co pozwala im dozywac bardzo podeszlego wieku. Pokolenia powojenne, moje i moze jeszcze moich dzieci, juz tak dlugo zyc nie beda, ale one nie byly jeszcze naznaczone bezruchem i nadwaga. Ich nastepcy raczej dlugo nie pozyja, jedza za duzo i produkty nieodpowiednie, by pozostac zdrowym, a poza tym za malo ruszaja sie na swiezym powietrzu, bo tak modne fitnesskluby nie zalatwiaja sprawy w pelni. Ludzie bogaci kupia sobie zdrowie, troche dluzej pociagna, bo takim jak oni szkoda opuszczac ten padol. Jeden ze znanych bankierow amerykanskich pochodzenia niezupelnie aryjskiego przekroczyl setke, bodaj po trzech przeszczepach serca, bo wykupil sobie miejsce na transplantacje poza wszelkimi kolejkami. Dla nich lekarstwa za miliony sa na wyciagniecie reki, nie musza tworzyc zbiorek na fejsbuku.
Z innego podworka, nadchodzi najgorszy z mozliwych czas dla Toyki, pojedyncze strzelanie odbywa sie juz od co najmniej dwoch tygodni, ale nie wdrazam chwilowo tego SILEO, ktore dostalam od wetki, zaczne w dniu, kiedy rozpocznie sie sprzedaz petard, a zintensyfikuje w sylwestra i nowy rok. Chwilowo nie reagujemy na wybuchy, wiec i Toyka jakby mniej sie trzesie i nawet nie ucieka do mysiej dziury. Dlugo trwalo i kosztowalo mnie sporo nerwow wytlumaczenie slubnemu, zeby sie nie zrywal, nie przytulal i nie pocieszal suczy po kazdej najmniejszej eksplozji, bo wtedy ona reaguje najsilniej. A kiedy widzi u nas brak reakcji, sama szybciej sie uspokaja. Ile razy mialam ochote walnac go czyms ciezkim w leb, kiedy skakal po kazdym dzwieku i lecial pocieszac psa, no ilez mozna mowic, tlumaczyc i prosic, jak grochem o sciane, bo on wie lepiej. A tlumaczy sie, ze to odruch bezwarunkowy, no zebym ja czasem w odruchu bezwarunkowym nie stracila (stroncila) mu tej pustej glowy z szyi, bo tez mnie podrywa i reka sama leci, nieprawdaz...
Moze nie bede oryginalna, moze jestem w tej kwestii monotematyczna, ale powiem Wam w tajemnicy, ze... deszcz nie przestaje nas zalewac. 💧💧💧 Rozpatrujemy ze slubnym budowe arki.
Pieczesz ciasta urodzinowe, Ślubny ma dobrze, na pewno uwielbia ciasta, szczególnie domowego wypieku, a szczuply jest może jest bez ograniczeń.
OdpowiedzUsuńCo do wybuchów noworocznych to bardzo Toyce współczuję, zresztą wszystkim pieskom dużym i małym, jeszcze jeden dowód na głupotę i egoizm ludzki.
Co za bezczelność słownika że zmienił mi “jeść” na “jest”
UsuńBo AI wie lepiej. Gdzies wpadly mi w oko przekrecenia maili czy czatow, gdzie wychodzily w tekscie przesmieszne rzeczy, mozna bylo boki zrywac.
UsuńJuz dwa razy uzylam zelu na uspokojenie Toyki i chyba nawet skutecznie dziala, bo wybuchy sa, a Burek sie nie trzesie. Na razie uzylam mniejszej ilosci niz przepisana dla jej ciezaru, w samego sylwestra dostanie wiecej. Wprawdzie jeszcze spojrzy ze strachem w okno, ale juz nie ucieka w panice.
Jak to dobrze że żel pracuje, ale jak to jest używane, żel dla mnie kojarzy się że smarowaniem, nacieraniem.
UsuńTen zel trzeba wcierac w dziasla, pies nie moze tego polknac, bo polkniete nie dziala. Na szczescie Toya cierpliwie poddaje sie zabiegom, a pozniej jest taka wyluzowana.
UsuńMadra, kochana Toya, jak ona bardzo kocha Ciebie i pełne zaufanie że pozwala na taki zabieg.
UsuńPodaj proszę nazwę specyfiku. Jeszcze nie wiem jak będzie reagował mój Korek, Koreczek, Koreczuniek, bo to dla niego pierwszy raz, ale lepiej wiedzieć, co działa dobrze.
Usuń@Teresa Pies kochajacy ufa opiekunowi slepo, pozwoli zrobic ze soba wszystko. Pamietam naszego jamniora, ktory musial miec zrobiona operacje na przepukline, nie dal sie dotknac nikomu z personelu, pogryzl kogos dotkliwie, musieli zadzwonic po mnie, ja musialam urwac sie z pracy, zeby wyjac go z klatki w szpitaliku. Pozniej chcieli mu zalozyc kaganiec, ale powstrzymalam ich, bo wiedzialam, ze przy mnie pozwoli ze soba zrobic wszystko. I tak bylo.
Usuń@Agniecha, ten zel nazywa sie SILEO, konsultowalam sie z nasza wspolna znajoma wetka Justyna, tez go bardzo chwalila.
To zdrowia i spełnienia marzeń życzę memu równolatkowi. Ja zaliczyłam tę "okoliczność" w kwietniu tego roku. Znienawidziłam datę 31 .XII, bo przez 16 lat z rzędu spędzałam tę noc zamknięta w łazience z psem dygocącym ze strachu, a żadne uspokajające tabletki nie działały. W ub. roku huk trwał tak mniej więcej od 22,00 do 6 rano, z tym, że od 3 nad ranem już nie tak zmasowany. Nie mogę napisać co życzę tym strzelającym debilom, bo już za same sformułowanie tych życzeń mogliby mnie zamknąć. Mimo wszystko miłego Sylwestra Wam życzę!
OdpowiedzUsuńJa mowie otwarcie, zycze im pourywania rak przy samej dupie, trwalego ogluchniecia i wszystkich plag egipskich. Dobrze, ze mam ten zel, bo widze, ze dziala i Toyka jest spokojniejsza. Ale w te dni ze strachem wychodzimy z nia na siusiu, bo zawsze istnieje zagrozenie, ze w panice moze sie zerwac i uciec.
UsuńZyczenia przekaze, dziekuje.
Piękny wiek MJ będzie mieć za rok ten piękny wiek...i nie wygląda ;-) pogratuluj ślubnemu i złóż życzenia, koniecznie. To pokolenie wyselekcjonowane kochana. Przeżyli najsilniejsi. no i genów nie wydłubiesz, MJ z długowiecznej rodziny.
OdpowiedzUsuńoraz zabiłabym gnojków, ale to u nas tylko w mieście takie skurwysyństwo. bo we wsi spokój. zresztą ja w te klocki jestem bezwzględna , nie patrząc na to kto to, opierdalam beż pardonu. Drę ryja na cała moją malutką wioskę. żeby im łapy upierdlolilo przy samej dupie... przez megafon, który mam od strajku kobiet i manifestacji )))))
a Ciri, no cóż boi sie i my spędzamy sylwestra w łazience i muzą na cały wihajster...
Dzisiaj nawet w internetach pisali o naszej dzielnicy, bo grzmoca od polowy pazdziernika, policja jest powiadamiana, ale kiedy przyjezdzaja, to wiadomo - nikogo nie ma. Niedaleko nas mieszka to straumatyzowane bydlo, chyba z tej traumy tak strzelaja, a po huku, jaki czynia, wiadomo, ze sa to nielegalne petardy, nie niemieckie, chociaz i te robia zacny halas. Nie sposob dopasc tych gnoi, ale co im nazycze to moje. Zalatw dla Ciri ten SILEO, naprawde skutecznie dziala.
UsuńOraz nie mam megafonu :(
współczuje bardzo, no bydło i tyle.
Usuńco roku to samo....według mnie powinien byc zakaz sprzedaży tego gówna
UsuńZwlaszcza, ze u nich pies to zwierze nieczyste, wiec jak jeden czy drugi zejdzie na serce ze strachu, to dla nich zadna strata ani przykrosc.
UsuńLobby wytworcow tego szajsu nie pozwoli na taki zakaz, oni ze sprzedazy przez te kilka dni w roku zyja przez caly rok jak paczki w masle, to po pierwsze, a po drugie te kolorowe gnoje przemyca sobie petardy, juz teraz szmugiel kwitnie, mimo ze to gowno jest oficjalnie w sprzedazy. Tylko te niemieckie petardy nie robia takiego fajnego huku jak te nielegalne.
No i teraz widzę że nie złożyłam życzeń urodzinowych ani mężczyźnie bardzo dorosłemu i mężczyźnie bardzo młodziutkiemu. Życzę im spełnienia tego co sobie sami wymarzą czy wymyśla, niech chłopakom się spełnia.
OdpowiedzUsuńBuk zaplac w ich imieniu, przekaze oczywiscie, dzieki wielkie.
UsuńObu solenizantom skladam serdeczne zyczenia dlugiego i szczesliwego zycia.
OdpowiedzUsuńMoje solenizanty-blizniaki nie mialy tak smacznie jak sie zanosi u Ciebie gdyz jesli byly torty to kupne. A my starzy to juz wogole urodzin jakos znaczaco nie obchodzimy, zreszta slubnych rocznic tez.
Dosc cicho u mnie jest z petardami, co najwyzej znajdzie sie jeden czy dwoch glupich i nie na dlugo ale z Twoich opisow wynika ze masz inaczej wiec dobrze ze jestes zaopatrzona w to uspokajajace smarowidlo.
Milych urodzinowych celebracji zycze.
Ten moj to z pewnoscia mnie przezyje, jest zdrowy jak kon i tylko swoim zachowanie wpedzi mnie wczesniej do grobu. Nie no, takie okragle urodziny to sie obchodzi, zreszta Niemcy klada duzy nacisk na urodziny.
UsuńChwilowo jeszcze idzie wytrzymac z tymi pojedynczymi eksplozjami, chociaz kiedy wala okolo polnocy, to oczywiscie pol osiedla staje na bacznosc wyrwana ze snu. Najgorzej bedzie od dzisiaj, bo zaczyna sie sprzedaz, az do wyczerpania amunicji, czyli gdzies do konca stycznia bedzie jeszcze slychac pojedyncze detonacje.
Wlasnie skonczylam robic tiramisu, jutro przed poludniem upieke ciasto.
Budowa arki? Moze wystarczy isc do ZOO? Hehehe! Sto lat Slubnemu! (wiem, ze to dla Ciebie cos innego niz zyczenie, wybacz).
OdpowiedzUsuńOn na pewno bedzie zyl 100 lat albo dluzej, ale mnie wczesniej wykonczy.
UsuńTe powodzie osiagnely cos w rodzaju ZOO, mianowicie park safari w Hodenhagen, czesc zwierzat trzeba bylo ewakuowac, nie ma pradu i pracuja na generatorach. Ehhh...
Ja mysle ze zycie toczy sie pospiesznie czego przykladem sa swieta ktore co dopiero byly a juz nastepne za nami. Dopiero glosilam swe 75 urodziny a juz wkrotce bede glosic 76.
OdpowiedzUsuńDrugie co mysle to ze dobrze iz Twoj maz zdrowy jak kon bo czyz potrzebny Ci chory i wymagajacy opieki-obslugi ? I wydatkow zwiazanych z leczeniami?
Urodziny i wszelkie inne okazje jak osiagniecie 16tu lat, rocznice, graduacje, promy, tez sa u nas hucznie obchodzone. Powiedzialabym ze dzieciece najszumniej bo zapraszana jest na nie chmara dzieci, wypozyczanie dmuchawcow jak slizgawki, trampoliny, baseny, klowny, nawet pracownicy ZOO przywozacy ze soba pewne zwierzeta , takie potrafiace robic rozne sztuczki i innego rodzaju pokazy. Urodziny starszych tez sa obchodzone i szanowane. Mnie bardzo smuci widok rodzin przyprowadzajacych do restauracji solenizanta na codzien przebywajacego w domu opiekunczym. Zdaje sobie sprawe ze przebywa w nim z dobrych powodow ale zarazem robi na mnie wrazenie ze taka osoba jest wyprowadzana na swiat tylko okazyjnie, moze nawet na pokaz, zupelnie jak niektore psy na piec minut do wysikania sie. Nie chcialabym takiego losu.
Nie chcialabym rowniez obchodzic urodzin w restauracji bo tez by robilo wrazenie ze jakbym z tej okazji byla uraczona posilkiem a z kolei nigdy nie robimy nic wielkiego by wymagalo wynajecie lokalu.
Zdarza sie ze jemy poza domem akurat w dniu urodzin ktoregos z nas bo i tak czesto jadamy w restauracjach ale istnieje miedzy nami umowa ze nie zglasza sie tego, bron boze, kelnerom bo np w meksykanskiej zaraz by mi wsadzono na glowe meksykanski ogromny kapelusz, przyszloby kilku kelnerow grzechocacych kastanietami i spiewajacych mi po hiszpansku sto lat a jesli by mieli umiejacego grac na gitarze to by mi gral...... Chybabym sie wtedy zabila i napewno miala zepsuty dzien.
Owszem , urodziny dzieci byly obchodzone chocby ze wzgledu na ich kolegow i przyjaciol - czasem wynajmowalismy sale restauracyjna do tego ale na ogol urzadzalam kolo domu cos w rodzaju pikniku - mlodzi jedli i sie i bawili sie na swiezym powietrzu. Gdy byli starsi to sami sobie organizowali jak chcieli, kilkakrotnie wynajmujac lodz spacerowa i celebrujac na jeziorze.
Obecnie nasze mijaja bardzo cicho i niezauwazalnie ale to nasz indywidualny wybor w imie ze nie musze czegos robic jak inni, robie jak lubie.
Pewnie juz zauwazylas ze duzo mam takich "przeciwnych" do ogolu zachowan - nie tylko zyciowych ale politycznych i spolecznych tez, stad jakby mi przyszlo mieszkac na bezludnej wyspie czulabym sie najszczesliwiej.
Zrobienie teramisu wydaje mi sie trudniejsze od zbudowania rakiety kosmicznej - podziwiam Cie. I nie chwal sie ta umiejetnoscia mojemu mezowi bo zaraz by chcial zebys mnie nauczyla :)
On jest cielesnie zdrowy jak kon, ale nie idzie to niestety w parze ze zdrowiem psychicznym, a ja zastanawiam sie, co jest gorsze. Nie mam latwego zycia, on wscieka sie sam na siebie, na swoja niemoc, zapominanie, ale frustracje upuszcza na mnie, stal sie bardzo agresywny. Ja niestety nie jestem silna psychicznie, od lat gnebi mnie deoresja, wiec tym trudniej mi znosic jego chorobe. Zdaje sobie sprawe, ze to dopiero poczatki, ze bedzie tylko gorzej i zastanawiam sie, jak ja to wytrzymam. Dodatkowo z mama w jej wieku tez moze sie wszystko zdarzyc.
UsuńPiszesz o smutnych urodzinach osob z domow opieki, a co powiesz na czeste w Polsce oddawanie rodzicow na swieta do szpitala, zeby moc swobodnie swietowac lub wyjechac sobie i nie musiec martwic sie o staruszkow.
Ja tez nie znosze oglaszania urodzin, na fejsbuku ukrylam date i mam swiety spokoj, bo niepotrzebne mi zyczenia urodzinowe wymuszone przypominajka przez fb, a kto pamieta, ten sklada mi zyczenia po cichu, bo chyba bym zamordowala, gdyby byly publiczne i inni mogle je przeczytac i poczuli sie zobowiazani cos mi zyczyc. Do nas na urodziny przychodza zawsze dzieci i P., bo on jest jak rodzina, wiec tez obchodzimy kameralnie przy kawie i ciescie mojej produkcji.
Wiele wspolnego mamy we dwie, ja tez lepiej czulabym sie w naturze i ze zwierzetami niz wsrod ludzi, a moje poglady znasz, tez najczesciej ide pod wiatr i trzymam sie z daleka od towarzystw wzajemnej adoracji pijacych sobie z dziobkow.
Mysle, ze Twoj maz nie czyta mojego bloga? :))) To sie nie dowie.
Odnosnie teramisu - nie, nie czyta, Pantero. To mial byc zart choc podziw Twych umiejetnosci cukierniczych jest szczery.
UsuńMoje pytanie tez bylo zartem :)))))
UsuńSamych dobroci i stu lat, dla Twoich chłopaków. U mnie, przez ostatnie lata było spokojnie z fajerwerkami, owszem strzelają, ale krótko.
OdpowiedzUsuńPS.
Bezowemu do 80-tki jeszcze 15 lat, trzy razy wykończy mnie nerwowo, a może i więcej razy.
Niedaleko nas jest osiedle, gdzie zyja kolorowi, ich pomioty nie przejmuja sie niczym, strzelaja w dzien i w nocy, a los psow jest im doskonale obojetny, bo psy w ich "kulturze" to zwierzeta nieczyste i gdyby ginely podczas ich kanonady, to tym lepiej. To scierwa nie ludzi i nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej.
UsuńOraz dziekuje za zyczenia, przekaze.
Aniu, urodziłam się w urodziny mojego taty i całe życie ciągnie się za mną trauma urodzinowa. Moja starsza córka urodziła się w urodziny swojego taty i bardzo dbam o to, żeby nie czuła się tego dnia zapomniana. Dobrze, że o tym myślicie. Człowiek potrzebuje mieć swoją świeczkę na torcie.
OdpowiedzUsuńOoo, a ja myslalam, ze tylko w mojej rodzinie takie prezenty urodzinowe albo na nasza rocznice slubu (Zoska). Jakos trzeba sobie radzic z podzialem urodzin obu panow, jak dotad nikt nie zostal pokrzywdzony. :)
UsuńWszystkiego najlepszego dla Jubilatów, a Tobie wytrzymałości z tym starszym i młodszym😘😘😘 Przez Gutka dzisiaj bym zeszła, razem z nim na serce, ale udało mi się łajzę uratować i zaliczyłam wizytę u weta
OdpowiedzUsuńA co moj kumpel Ziutek nawyprawial, ze Cie o (prawie) zawal przyprawil?
UsuńOraz chlopy dziekuja za zyczenia.
Wejdź na rzony, tam opisałam
UsuńNajlepszego dla Dostojnych Jubilatów, a Tobie przetrwania - i z mężczyznami, i z sierściuchem. Toyki mi autentycznie żal. Biedna psinka :( Mnie tam kanonada rybka, bo i tak ledwo to słyszę, ale boję się, że okna pójdą, albo coś na balkonie się zapali, bo strzelają u mnie na oślep. No nic, sylwester jest raz do roku, trzeba przetrwać :) Powodzenia i najlepszości w nowym, nadchodzącym :*
OdpowiedzUsuńPrzez tyle lat tutaj tylko raz cos wyladowalo na balkonie i nadpalilo mi wykladzine, ale znalazlam sprawce i rodzice musieli mi sfinansowac nowa wykladzine.
UsuńJubilaci dziekuja serdecznie :)))
Dzień dobry @Anno Mario P. Również dołączam do życzeń dla Twoich chłopaków. Wszystkiego dobrego. Składam Ci pierwszą wizytę (trafiłam do Ciebie od @anabell) i przyznam się bez bicia, polatałam trochę po Twoim blogu. Czytając niektóre posty bawiłam się doskonale za sprawą Twojego humoru, dobrego pióra(klawisza) i świetnego podejścia do życia. Będę wpadać częściej. Jak na pierwszą wizytę to tyle, by nie przedobrzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i... jeszcze świątecznie...
PS - pozwolisz, że adres Twojego bloga umieszczę u siebie?
Klaniam sie w pas i witam chlebem, sola i wódka. Czem chata bogata.
UsuńOraz oczywiscie nie tylko pozwalam, ale wdziecznosc moja jest bezkresna a lico zaplonione ze szczescia za taka opinie. Czuj sie jak u siebie.
U nas nie ma tego problemu bo petardami sie w UK nie strzela na Nowy Rok. Tylko w jeden dzien w roku mozna sobie postrzelac i to jest 5 listopada i tylko wtedy mozna kupic fajerwerki. Mozna tez legalnie kupic w okolicach Nowego Roku i chinskigo Nowego Roku, ale to raczej malo popularne. Jest pelno regulacji wokol tego, nie bede sie o tym rozpisywac, ale w Nowy Rok raczej ludzie ogladaja pokazy sztucznych ogni niz z nich strzelaja.
OdpowiedzUsuńMoj siostrzeniec w Polsce wczoraj zadzwonil na policje, bo kot niemal zawalu dostal a i on (siostrzeniec) zasnac nie mogl bo ciagle walili jak debile, dwa dni przed nowym rokiem. Mowi, ze zgloszenie chyba skuteczne bo po pietnastu minutach przestali.
Szczesliwego Nowego Roku!
O naszej dzielni w internetach pisali, bo wala od polowy pazdziernika, co prawda wtedy sporadycznie, ale jednak. I nie ma dla nich swietosci, w srodku nocy stawiaja nas na bacznosc. Policja oczywiscie przyjmuje zgloszenia, ale po pierwsze sprobuj ich zlapac, a po drugie nawet jesli zlapia, to nic nie zrobia, bo to kolorowy odpad ludzki uznajacy psy za zwierzeta nieczyste. I w dupie mam, ze mnie ktos nazwie rasistka, bo jakim prawem mnie takie smieci dyskryminuja i maja wiecej praw ode mnie.
UsuńSto lat dla solenizantów 🙂
OdpowiedzUsuń@Iwona Nie wiem w jakiej części UK mieszkasz, ale akurat petardy są w użyciu zarówno w "sylwestra", jak i Nowy Rok, a także Diwali, Eid, chiński Nowy Rok i... pierdylion innych okazji. Fakt, nie są to długie kanonady, ale jednak są. Czasem w środku roku, rzec by można bez okazji, też zdarza się usłyszeć/zobaczyć jakieś fajerwerki.
Czyli idiotow z kompleksem za malego penisa (to teoria Freuda, nie moja, ale zgadzam sie w pelni) nie brakuje na calym swiecie.
UsuńNajwidoczniej 😁 Chociaż ja myślałam, że oni w dużych autach bardziej gustują 🤔😄
OdpowiedzUsuńTo też, wspomagaja się jak mogą, autami, rakietami, siłowniami i anabolikami.
UsuńWybudujcie arkę, tylko nie bierzcie do niej ludzi. Ziemia po potopie odetchnie.
OdpowiedzUsuńNie, ludzi pod żadnym pozorem, tylko zwierzęta.
Usuń