07 grudnia 2023

Dzisiaj...

 ... maja do matki powrocic dzieci, ma je dostarczyc ich ojciec. Ciekawa jestem, jak Junior zareaguje na swoj nowy pokoik. Do tej pory bowiem nie mial, a to dlatego, ze sypialnia rodzicow byla na parterze, a jego pokoj mial byc na gorze, a on dopiero co nauczyl sie samodzielnie pokonywac schody i w zamiarze bylo urzadzenie jego krolestwa na pietrze. No nie zdazyli, wiec bedzie mial je tutaj. A w ogole to lozko kupione do naprawde przestronnego pokoju (spokojnie wyspalyby sie na nim dwie dorosle osoby z dzieckiem pomiedzy), w obecnym mieszkaniu zajmuje pol pokoju. Ale chwilowo nie ma kasy na inne.
 Ta choroba dzieci to nie bylo jednak zatkanie kanalikow na skutek zapalenia zatok, jak sugerowal pediatra, ale to, co mnie od razu wydawalo sie, kiedy zobaczylam zdjecie Juniora - zapalenie spojowek. Biedak wygladal jakby stoczyl walke bokserska, oczka na sino podkrazone, spuchniete, zalzawione. Czyli jestem lepsza w diagnozach od tamtejszego wsiowego pediatry. Tutaj beda chodzic do syna pediatry, do ktorego ja chodzilam, kiedy moje corki byly male. Tata juz na emeryturze, a praktyke przejal jego syn. Czyli drugie pokolenie lekarzy ma opieke nad druga generacja naszej rodziny. Oczywiscie Zoska tez sie zarazila i tez chodzila zapuchnieta, ale tym razem ich tata pojechal do dyzurnego lekarza i ten potwierdzil zapalenie spojowek u obydwojga dzieci. 
 Szkoda, ze nie moglismy uczestniczyc w pierwszych urodzinach Zoski tego dnia, kiedy przypadaly, ale lepiej, ze byla wtedy pod opieka ojca, a corka mogla tu w spokoju toczyc batalie przeprowadzkowe, bez brzeczacych u kolan dzieci, zwlaszcza chorujacych. Nadrobimy te urodziny, jak juz nowe mieszkanie zrobi sie bardziej "mieszkalne", kiedy zniknie balagan poprzeprowadzkowy, choc i tak zostala jeszcze kuchnia, ktora trzeba zamowic i zainstalowac. Do gotowania corka ma taka dwupalnikowa kuchenke elektryczna, wiec dzieci nie padna z glodu, ale juz zmywanie odbywa sie w lazience, skad tez czerpie sie wode do potrzeb kuchennych i gotuje w elektrycznym czajniku. Jest stol i moje dwa krzesla balkonowe, wiec jest gdzie tylek przytulic przy jedzeniu, bo dzieci maja swoje dzieciece wysokie krzeselka.
 Powoli jednak widac swiatelko w tunelu, choc przed nami jeszcze przeprowadzka najstarszej, wiec nie ma sie z czego cieszyc, ze to koniec roboty w ogole. Tyle tylko, ze na szczescie przeprowadza sie w granicach miasta, mozna wiec czesc dobytku przewozic naszymi autami i wziac mniejszy transporter tylko na meble. Corka juz podniosla sie z covida, ale jest bardzo oslabiona choroba, ktora przechodzila dosc ciezko mimo szczepien, jeszcze solidnie rzezi. No a najmlodsza tez bedzie potrzebowala wolnego do roznych pomniejszych prac i montazu kuchni, kiedy ta w koncu przyjdzie, wiec bapcia tez nie odpocznie za duzo, trzeba bedzie zajmowac sie drobiazgiem.
 Jeszcze jedna ciekawostka z placu boju. Zawsze myslalam, ze wewnetrzne drzwi w mieszkaniach sa jednakowe, tymczasem w mieszkaniu najmlodszej okazalo sie, ze drzwi jej sypialni sa wezsze. Z domu eksa corka wynosila meble w calosci, miejsca bylo dosc, drzwi bardzo szerokie, w nowym ledwie dalo rade je przeniesc po waskiej klatce schodowej, ale w drzwi sypialni juz sie w ogole nie miescily, zreszta nie szlo nimi "zakrecic" i manewrowac na waskim korytarzu. 5-drzwiowa szafe rozkrecili na 3 segmenty, dwa 2-drzwiowe i jeden pojedynczy, ktory jakims cudem wepchneli do pokoju, ale pozostale nie chcialy sie zmiescic. Juz mielismy przed oczyma scenariusz rozbierania szafy na czesci i skladania ich od nowa, kiedy jeden z pomagierow doznal eureki (jak pomyslowy Dobromir) i szafy wnieslismy do sypialni tak: przez salon na balkon i przez okno do pokoju, bo sypialnia na szczescie graniczy z balkonem. A potem rozlegl sie wielki huk, kiedy kamienie pospadaly nam z serca. Taka sama droga wiodla do sypialni fotel toaletkowy, ale przy nim mielismy juz doswiadczenie zdobyte na szafach.
 

16 komentarzy:

  1. Dobrze że pociechy będą już z mama, na pewno tęskniły. No i chyba są już zdrowe. Zdecydowanie lepiej będzie z lekarzem dziecięcym i to jeszcze z takim lekarzem, który jest synem lekarza Twoich córek. No i nie ma to jak ogromne łóżko, wiec Junior jest wygrany sypialniano, będzie spał jak mały książę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche jednak za wielkie to lozko, w zupelnosci wystarczyloby o polowe wezsze, bo zastawia pol niewielkiego pokoju. Moze pomyslimy pozniej nad jego sprzedaza i kupieniem Juniorowi czegos mniejszego.

      Usuń
    2. Moja sypialnia też jest mała, ale ani trochę nie przyszło mi do głowy żeby ogromne łóżko zmienić na mniejsze, za to w nocy mogę się swobodnie przetaczać, 4 poduchy są, mogę ręce rozpościerać. Złe czułabym się na łóżku jednoosobowym czy nawet podwójnym.

      Usuń
    3. Nie chodzi o przetaczanie sie, ale o to, ze do zabawy zostalo niewiele miejsca, bo stoi tam jeszcze szafa i regal na zabawki. A dziecko i tak ma plotek zabezpieczajacy, wiec z wezszego by nie wypadlo.

      Usuń
  2. Czyli pół przeprowadzkowej "zabawy" za Wami. Ciekawa jestem reakcji Młodych na nowe pokoje i nowe mieszkanie. Powoli wszystko się uporządkuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokoj ma tylko Junior, w Zoski przyszlym pokoju jest chwilowo magazyn kartonow. Ale ona i tak jeszcze spi z corka w pokoju, wiec nie ma problemu. Z czasem sie zrobi.

      Usuń
  3. Niech się wiedzie Twojej córce w nowym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedzie sie wiodlo, ale chwilowo jest nieco chaotycznie, kuchni brakuje i jeszcze w pokoju Zoski stoja nie rozpakowane kartony. A przy dzieciach to juz niwiele da sie zrobic.

      Usuń
    2. podpinam sie pod życzenia kaliny, niech jej sie wiedzie i już bardzo mało brakuje do szczęścia i zakończenia remontu. Teraz najprzyjemniejszy etap czyli szczegóły. i zagnieżdzanie :-)Sciskam

      Usuń
    3. Etap moze bylby przyjemny, gdyby nie dwa male i bardzo wymagajace kaszojady u kolan. Niczego, co zacznie, nie moze w spokoju skonczyc, bo zawsze jest cos, czego dzieci chca, wiec trzeba rzucac wszystko i zajac sie nimi. A tu jeszcze nie ma kuchni, po wode i ze zmywaniem lata do lazienki.

      Usuń
  4. Niezależnie od tego, jak trudna i upierdliwa byłaby przeprowadzka, marzę o niej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podazaj za marzeniami, moze sie spelnia - tak niby mowia madrzy ludzie. Trzeba bardzo chciec i robic wszystko, zeby tak bylo.

      Usuń
    2. E tam, wierzysz w to? Ja nie.

      Usuń
    3. Ja tez nie, ale inni wierza, wiec moze sprobuj. Moja corka wcale nie chciala sie przeprowadzac.

      Usuń
  5. Wierze, ze cory sie umoszcza na nowym i papcia chetnie bedzie tam zagladala dla rozrywki i wytchnienia! Niech te kamienie wszystkie pospadaja z serc. Radze sie zwazyc!!!!! Przed i po. Nie jest jeszcze za pozno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozniej tak bedzie na pewno, ale teraz mam troche dosyc przymusowych wizyt u corek. Naprawde jestem strasznie zmeczona.
      Zwaze sie. :)))

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...