Musialam wymienic prawo jazdy, choc wcale nie chcialam, majac cicha nadzieje, ze dotrwam do smierci z moim starym rozowym i skladanym na trzy prawkiem papierowym. Tutaj wymiana praw jazdy odbywa sie inaczej niz w najjasniejszej katolickiej, gdzie wymiany dokumentow dokonac trzeba w dosc krotkim czasie dwoch lat, a wiadomo, ze wiekszosc ma czas i zostawia wszystko na ostatni dzwonek, wiec przed uplywem terminu tworza sie w urzedach gigantyczne kolejki. Tu wymyslono rocznikami i ostateczny termin mojego miedzy innymi rocznika przypadal na styczen przyszlego roku. Niestety z racji pandemii w ratuszu wszystko zalatwia sie po uzyskaniu terminu, ja dostalam go dopiero po dwoch miesiacach, czyli dobrze, ze zaczelam wszystkie procedury odpowiednio wczesnie.
W ratuszu stan alarmowy czerwony, nie wolno wejsc, jak to wczesniej bywalo, do poczekalni przed wydzialem komunikacji, tylko trzeba czekac w glownym westybulu az ktos przyjdzie i poprosi. Urzedniczka miala ze mna troche roboty, bo kiedy wymienialam tu prawo jazdy na niemieckie (wtedy jeszcze bylo mozna wymienic na podstawie polskiego, pozniej rodacy tak zaczeli oszukiwac i kombinowac, ze trzeba bylo robic prawko od nowa, mialam wiec szczescie i zaoszczedzilam ok. 1,5 euro), nosilam jeszcze podwojne nazwisko, ktore zlikwidowalam dopiero po otrzymaniu niemieckiego obywatelstwa, zostawiajac tylko niemieckie po mezu. Ale prawa jazdy juz nie zmienialam, bo w koncu w ausweisie mam wpisane tez nazwisko panienskie. No ale teraz nie zgadzaly sie do konca dane w dowodzie i prawku, a ja nie wzielam ze soba dokumentu o zmianie nazwiska. Na szczescie wystarczylo moje ustne oswiadczenie.
Dalam zdjecie, zlozylam w podstawionej ramce podpis, bralam sie za bary z automatem wplatowym, ktory jakos nie chcial przyjmowac mojej krwawicy, ale w koncu laskawie polknal pieniadze i wyplul kwitek i dostalam naklejke na stare prawo jazdy, ze jest wazne do 13 grudnia, a urzedniczka poinformowala mnie, ze nowe przyjdzie poczta i z ta chwila stare traci waznosc i nie wolno mi go dluzej uzywac, nawet gdyby nastapilo to przed 13 grudnia. Tak wlasnie sie stalo, dokument przyszedl poczta w sobote 20 listopada. No i niestety tym razem nie jest bezterminowy, jak ten poprzedni. Jest wazny do moich 80 urodzin, wiec pewnie albo nie dozyje, albo dobrowolnie przestane prowadzic pojazdy.
A najbardziej wkurzylo mnie to, ze slubny ma czas do wymiany swojego do stycznia 2033, przeciez sprawiedliwiej byloby, zeby on, jako starszy, wczesniej musial, co nie? Ponizej tabelka z terminami wymiany zaleznie od roku urodzenia:
Naresznie masz porzadne prawo jazdy, bo ta rozowa ksiazeczka wyglada mizernie.
OdpowiedzUsuńWspominasz o dowodzie czy takim osobistym ? Nie rozumiem, bo u mnie prawo jazdy jest takim dowodem osobistym, wiadomo jest jeszcze troche waznych dokumentow jak paszport ale one sa w szufladzie.
Nie, u nas to dwa rozne dokumenty, ale od biedy mozna sie tez legitymowac prawem jazdy, bo zawiera zdjecie. Ja bardzo lubilam swoje rozowe, przynajmniej wiadomo bylo, ze mam dokument od prawiekow, a takie plastikowe to kazdy ma. No i juz nie jest bezterminowe.
UsuńNo to tak sentymentalnie masz z tym rozowym prawem jazdy.
UsuńA wiesz ze na tym zdjeciu na nowym prawie jazdy wygladasz po krolewsku, pieknie.
No fakt, wyszlam nienajgorzej, nie jak zwykle na mugshot (bo nie wolo do tych paszportowych sie usmiechac, wiec wszyscy wygladaja jak na policyjnych), ale te hologramy na mojej fizys to juz mogli sobie darowac :)))
UsuńNie wiem, jak Ty to zrobiłaś, ale zdjęcie masz super w prawku no i nareszcie dołączyłaś do dużej grupy posiadaczy plastiku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzemycilam taki polusmiech, wbrew zakazowi, bo kiedy trzymalam sie rozporzadzen, wygladalam na zdjeciach jak bandytka z policyjnego zdjecia. Oraz wcale sie nie ciesze, ze dolaczylam do grupy, tamto papierowe mnie nobilitowalo, byla na nim data, odkad mam prawo jazdy (1972), a teraz zrownano mnie z nowicjuszami :(
UsuńA ja nie wymieniłam prawka i już nie wymienię, mam to stare, różowe. Nigdy nie lubiłam jeździć, a teraz trochę się boję przez kłopoty ze wzrokiem. Co prawda, Jacek przed śmiercią zaczął mi dawać lekcje jazdy, bo jemu coraz trudniej było prowadzić, ale teraz już nawet nie mam żadnej motywacji, a na dodatek dzięki temu więcej chodzę.
OdpowiedzUsuńJa moglam juz wymienic lata temu, ale nie chcialam, bo na tym nowym nie ma, od kiedy mam prawo sama prowdzic pojazdy, a prawko robilam w wieku 16 lat, mozna bylo za zgoda rodzicow. Teraz ktos moze sobie pomyslec, ze dopiero co je zrobilam. Foch!
Usuńw ogóle się nie odzywam w temacie, ja jeździłam dwa lata , jak wiesz bez aktualnego prawa jazdy. teraz mam termin i prawa i dowodu 2025. wisi kartka na lodowce, żebym nie zapomniała hehe. i nigdy nie miałam bezterminowo, bo okulary.
OdpowiedzUsuńJa tez musze wymienic ausweis w 2025 roku, przypomne Ci w razie czego. Paszport juz dawno mam niewazny, ale nie wymieniam, bo i tak nigdzie nie wyjezdzam, gdzie jest wymagany. Pierwsze moje prawko w Polsce bylo bezterminowe i to niemieckie, przepisane z tamtego, tez bezterminowe. To nowe jest pierwsze z terminem przydatnosci do spozycia. :(
UsuńFajna karta:):):):) Ładnie Panterka wygląda. Teraz możesz jeździć bez świateł, jak policja zobaczy prawko, to i tak zmięknie:)
OdpowiedzUsuńNima tak dobrze, na piekne oczy dawali sie nabierac, kiedy bylam pare kilo mlodsza. Teraz beda juz tylko sprawdzac moj termin przydatnosci :)))
UsuńBardzo fajna fotke masz :).
OdpowiedzUsuńGrrrr, az sie pienie na sama mysl o sprawie. Juz dwa razy musialam wymieniac, bo dla tutejszej wladzy to jeszcze jedna metoda do wycyckania forsy od obywateli, a i tak mialam szczescie, bo majac bardzo stare, udalo mi sie uniknac wymiany przy 50-tce. Jedne 30 euro, ale zeby to zrobic, musisz tez miec zaswiadczenie od lekarza i sprawa moze sie okazac kosztowna. Tutaj zalapac sie do przychodni to sztuka wyzszej jazdy, a prywatnie zdzieraja, jak cygan za matke. Za pierwszym razem czekalam na nowe 9 m-cy (!!!), latajac co trzy, zeby dowalili jeszcze jeden stepelek na zaswiadczeniu o oczekiwaniu na nowe, bo w odpowiednich wydzialach burdel wszechogarniajacy. Drugie juz poszlo wzgednie szybko, ale juz mi skóra cierpnie, bo od 70-tki co dwa lata musisz odnawiac :(((.
Lomatko, to rzeczywiscie glupota i zdzierstwo. Nie jestem pewna, czy w 2036 roku przedluza mi i na jak dlugo, nie pytalam, bo albo moge nie dozyc, albo juz nie wiedziec, do czego sluzy samochod. Pozyjom - uwidim. To u nas jest naprawde luksus, majac 65 lat dostaje na nastepnych 15 prawo jazdy. Ausweis ma sie na 20 lat.
UsuńNie mogę się otrząsnąć z szoku: niedawno dostałam smsa i maila, że kończy mi się ważność dowodu osobistego. Postęp, nowoczesność i niedowierzanie :-)
OdpowiedzUsuńOoo, to cos nowego, ze przypominaja o uplywie daty waznosci, u nas trzeba samemu pamietac, a jak zlapia z niewaznym ausweisem/prawem jazdy, to nie ma przepros. Trzeba bulic.
UsuńDla mnie takie przypomnienIe ze macie dowody osobiste nie wyglada dobrze, jakos kojarze to z komuna a Ausweis jeszcze gorzej. U mnie nie ma dowodow osobistych i teraz naprawde doceniam to.
OdpowiedzUsuńNo a co z tymi, ktorzy nie maja ani paszportu, ani prawa jazdy? Bo nie watpie, ze i tacy by sie u Was znalezli. Przeciez jakis dokument tozsamosci musza miec.
UsuńWazne karta to tez Medicare, moze wyciag urodzenia. Dla mnie najwazniejszy jest certificate obywatelstwa ale to trzymam schowane, piekny dokument uroczyscie wreczony, ale to jest duze format A4, moze na poczatku gdzies uzywalam. Na samym poczatku kiedy jeszcze nie mialam prawa jazdy, bo to z Polski nic nie znaczylo, wlasnie ta medyczna plastikowa karta byla wazna, bo obywatelstwo tez nie bylo od razu.
UsuńNo fakt, tez mamy karty ubezpieczenia zdrowotnego ze zdjeciem, ale nadal najwazniejszy jest dowod osobisty (ausweis) i ten musi miec kazdy. No i fakt, niepotrzebnie nosimy ze soba tyle dokumentow tozsamosci, wystarczylby jeden, w ktorym zawieralaby sie karta ubezpieczenia, dokument tozsamosci, prawo jazdy i paszport oraz co tam jeszcze byloby potrzebne. Spiskowcy wieszcza, ze zamiast tego bedziemy czipowani, jak psy, a w czipie bedzie zawarte to wszystko, co wymienilam i nie trzeba bedzie nosic ze soba zadnych dokumentow wiecej.
UsuńNo to dobrze z tym chipem zdecydowanie lepiej to brzmi niz dowod osobisty czy ausweis a spiskowcy niech sobie w plecaku nosza te wszystkie dokumenty.
UsuńJa tam wolalabym nosic niz byc zaczipowana. Juz mnie wqrwia do bialosci, ze od jakiegos czasu, zeby wyrobic nowy ausweis, trzeba dac odcisk palca. Takie daktyloskopowanie calego spoleczenstwa nie wrozy nic dobrego. Dziwne tylko, ze naszych nieproszonych gosci nie da sie zdaktyloskopowac, bo to niehumanitarne i dzieki temu pobieraja socjal z wielu zrodel, bo maja wiele dowodow tozsamosci.
UsuńNo to u mnie jeszcze tego nie ma ze zbieraja odciski palcow, no ale nie ma tez ausweisow. Chociaz na pewno wszystko przede mna. Jak mielismy ostatni lockdown i powiedzieli o godz. 18.00 ze bedzie od polnocy i szkoly mialy przejsc na zdalne nauczanie, to moj Ex (nauczyciel) jak wylecial ze szkoly to w te pedy pognal na wies bo to 4 godziny jazdy wiec zdazyl do polnocy. Ale jak nas otworzyli w koncu i szkoly tez to musial wrocic no i zastanawialam sie jak mu sie uda ale jakos zalatwiac sobie ‘ausweis ‘ tak mi krzyczal przez telefon ze ma ausweis a mnie to slowo przerazilo.
UsuńNa mnie juz to slowo nie robi wrazenia, to dowod osobisty i wciaz sie go uzywa, wiec nie brzmi groznie, ale dla osob spoza Niemiec ma nieprzyjemny wydzwiek, szczegolnie dla dotknietych druga wojna swiatowa. Dla mnie tp slowo jak kazde inne.
UsuńAle z tym daktyloskopowaniem nie moge sie pogodzic.
No to teraz dalas mi do myslenia, zawsze bylo ze odciski palcow to od przestepcow, czy rzeczywiscie to juz jest w praktyce przy wyrabianiu dowodu osobistego ?
UsuńNie wiem, jak u Was, ale kiedy w 2015 wyrabialam dowod, juz mnie pytano, czy chce dac odcisk palca, niby dla elektronicznych operacji, ale poniewaz ja sie nie znam na tych onlajnach, nie chcialam dac sie zdaktyloskopowac. Teraz slubny zmienia dowod i juz nie mial wyboru, odcisk palca jest obowiazkowy.
UsuńAle nie dla "uchodzcow", bo to niehumanitarne i ponizajace. Qrwa!!!
Jakie to niesprawiedliwe, rzeczywiscie chce sie brzydko krzyknac, tylko w jakim jezyku ? zeby sluzby pilnujace porzadku zmylic, nawet jak uzyje Afrikaans to se przetlumacza. Ehh coraz trudniej sie zyje.
Usuń:))))) Jakos mnie jeszcze nie zbanowali ze te pania pisana przez Q. :)))
UsuńZastrzeliło mnie , że urzędnik uwierzył na słowo. U nas to raczej niemożliwe. Każdy zabezpiecza się tysiącami podkładek.
OdpowiedzUsuńNo, mialam szczescie, bo gdyby nie to, to musialabym przylazic jeszcze raz z aktem zmiany nazwiska. Ja zupelnie zapomnialam, ze prawo jazdy mam jeszcze na podwojne, bo przez caly czas zycia tutaj bylam raz jedyny skontrolowana, zaraz na poczatku pobytu :)))
Usuń