30 maja 2022

Rynce opadli jeszcze nizej

 Kiedy wreszcie punktualnie o 11.00 zabrzmial dzwonek, skadinad bardzo mila niewiasta oznajmila mi, ze ona juz dzwonila wczesniej, ale nikt nie odbieral. Przypomnialam jej zatem, ze 10.30 to nie 11.00, a ja z reguly nie odbieram telefonu, kiedy prowadze samochod. No, przynajmniej to sobie wytlumaczylysmy.
Pozniej zaczelo sie przesluchanie, ktore z wiadomych przyczyn musialam zalatwic ja i tylko jesli czegos nie bylam pewna, czy nie wiedzialam, pytalam mame. Wszystko szlo jak z platka (FrauBe, skad wzial sie ów platek?) do momentu, kiedy oznajmilam jej o maminej osteoporozie.
- Artroza? - spytalo dziewcze malo inteligentnie, a ja zaczelam sie zastanawiac, czy mam az taka wade wymowy, ze nie mozna mnie zrozumiec i odroznic osteoporozy od artrozy.
- Nie, nie artroza, OSTEOPOROZA.
- To przeciez to samo... (rozlegl sie huk, bo te rynce mnie opadli)
- Nie, to nie to samo, to dwie zupelnie rozne jednostki chorobowe.
- No, ale to choroby podeszlego wieku...
A ja zaczelam sie zastanawiac, jakim cudem w sluzbach medycznych zatrudniaja kogos, kto nie ma nawet mglistego pojecia o pewnych typowych chorobach wystepujacych u osob w podeszlym wieku, skoro zostal wydelegowany do prowadzenia wywiadow telefonicznych. Zreszta obydwie te choroby moga wystepowac u osob znacznie mlodszych i nie sa chorobami wylacznie wieku podeszlego.
- Nie, droga pani, nie tylko wieku podeszlego.
- No tak, ale ta osteoporoza dotyczy kregoslupa, a artroza konczyn. (jeszcze wiekszy huk)
- Nie, prosze pani, osteoporoza jest choroba kosci i dotyczy WSZYSTKICH kosci w czlowieku, od kosteczki malego palca po kregoslup, to rzeszotnienie calego koscca. Artroza zas to choroba stawow. 
Widocznie podczas mojego spiczu panienka na cito udala sie do gugla po pomoc, bo naraz rzekla:
- A tak, widze wlasnie.
- To dobrze! Powtarzam wiec raz jeszcze, zeby pani prawidlowo wpisala, mama choruje na zaawansowana osteoporoze, a nie na artroze. 
A potem pozyczylysmy sobie przyjemnego popoludnia i wywiad dobiegl szczesliwego konca. I teraz refleksja, gdybym niekoniecznie znala roznice miedzy tymi chorobami, jak owa panienka, to wpisalaby mamie do dossier niewiadomoco, bo to przeciez wszystko jedno i zadna roznica.




12 komentarzy:

  1. i opadły te rynce, bardzo mi się podoba ta ilustracja.
    Ale przyznajesz, ze pani była miła a to jest coś i w końcu wszystko jest jak powinno. Zycie jest piękne nawet kiedy czasem rynce opadajom! Wiesz ja myślałam, że skoro ona dzwoniła o 10:30 to już potem nie zadzwoni i na nowo musiałabyś się dopraszać tego wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, az tak, to nieee... :))) Moze kobita byla mila, ale jednoczesnie glupia jak stolowe nogi, a przeciez chodzi o przyznanie stopnia niepelnosprawnosci, a nie o towarzyska pogawedke, wiec falszywie wpisana diagnoza moglaby o tym zadecydowac.

      Usuń
  2. Dobrze, że znasz różnicę między jednostkami chorobowymi, bo często indolencja pań rejestratorek jest porażająca. Taki wywiad powinien prowadzić lekarz, a przynajmniej lekarz stażysta, który będzie znał niuanse między chorobami... Dobrze, że drugi raz zadzwoniła, bo ta co dzwoniła do mnue, to była zbulwersowana tym, nie nie chcę gadać na ulicy... 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, kto do mnie dzwonil, przypuszczam jednak, ze nie byla to lekarka, bo juz student medycyny powinien znac roznice miedzy osteoporoza a artroza. No a panienka laski mi zadnej nie robila, o 11.00 bylam na posterunku i gdyby wyznaczyla pore na 10.30, to tez bym byla w domu. To jej brocha dzwonic punktualnie, nie moja.

      Usuń
  3. Ja wiem akurat, że to dwie różne choroby, ale różnicy nie umiałabym wyjaśnić, a samo upieranie się przy swoim mogłoby nic nie dać. Dobrze, że to wszystko wiedziałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie choruje samemu lub ktos z bliskiej rodziny, to sie akurat zna choroby, a artroza (po polsku chyba artretyzm) to dosc pospolita choroba wieku starczego, wiec sie wie, pod warunkiem, ze czasem sie cos przeczyta i nie jest to Zycie na goraco czy Fakt. :)))

      Usuń
  4. Ale masz wymagania! Przecież w tym kraju brak ludzi do pracy. A braki owej panienki w wykształceniu jakoś wcale mnie nie dziwią, zwłaszcza w świetle tego co ostatnio usłyszałam o jednej z berlińskich szkół podstawowych. Bo owe braki w wykształceniu i tego co się ma w głowie powstają już w podstawówce, z wiekiem się tylko kumulują a nie zanikają!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez w 2015 przyjechaly trzy miliony lekarzy i inzynierow i dalej nie ma rak do pracy, a Niemcom proponuje sie prace do 70-tki. Nasze dzieci beda tyrac do 80-tki, zeby tych fachowcow utrzymac.

      Usuń
  5. Ale dzięki Tobie panienka się czegoś nowego nauczyła- i to jest plus! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ponieważ zapytałaś o płatek, pojawi się w najbliższym odcinku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz znalazlam Twoj komentarz, ten podstepny blogger wrzucil go do spamu, co za duren!

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jestem ostatnio...

  ... w bardzo zlym nastroju, czesciowe powody wyjasnilam w poprzednim poscie, ale tych powodow jest znacznie wiecej. Siada mi zdrowie, ale ...